Zaniechanie odpowiedniej profilaktyki, niewłaściwe monitorowanie zagrożenia oraz błędy w sztuce górniczej były wśród przyczyn wybuchu metanu i pyłu węglowego w kopalni "Wesoła" w Mysłowicach, gdzie w styczniu zginęło dwóch górników - ustaliła komisja, badająca przyczyny tragedii.
Wyniki prac komisji przedstawił jej szef, wiceprezes Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) w Katowicach, Piotr Litwa. Prace trwały ponad osiem miesięcy, bo dopiero na początku sierpnia eksperci mogli wejść do otamowanego wcześniej wyrobiska 665 metrów pod ziemią, aby przeprowadzić tam wizję lokalną. Eksperci ustalili, że w kopalni wiedziano o narastającym zagrożeniu, jednak nie podjęto działań, które mogłyby je skutecznie zlikwidować. Zaniechano odpowiedniej profilaktyki. Pozwolono na to, by postawiona pół roku wcześniej tama izolacyjna była nieszczelna, a to podsyciło pożar i w konsekwencji doprowadziło do wybuchów. Górników zabiły silny podmuch ognia, wysoka temperatura i niezdatna do oddychania atmosfera.
Do wypadku w kopalni "Wesoła", będącej częścią kopalni "Mysłowice- Wesoła", doszło 13 stycznia rano. Pojawił się tam pożar, spowodowany samozagrzaniem się węgla za nieszczelną tamą; potem doszło też do zapalenia i wybuchu metanu oraz pyłu węglowego. Trzej górnicy zdołali uciec o własnych siłach, czwarty trafił do szpitala z objawami zatrucia tlenkiem węgla. Ratownicy rozpoczęli poszukiwania dwóch pozostałych. Jednego odnaleźli żywego (zmarł potem w szpitalu), drugi zginął na miejscu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: WUG: tragedia w kopalni Wesoła efektem nieprawidłowości