Trzy południowokoreańskie firmy nielegalnie importowały węgiel z Korei Północnej, deklarując, że jest rosyjski - wynika z ustaleń urzędu celnego w Seulu, który badał doniesienia o imporcie surowca wbrew sankcjom Organizacji Narodów Zjednoczonych nałożonym na Pjongjang za jego zbrojenia.
- W procedurach celnych deklarowano, że węgiel pochodzi z Rosji.
- Oprócz węgla sprowadzono też surówkę hutniczą.
- Korea Północna została objęta sankcjami ONZ po próbach z bronią rakietową i nuklearną.
Celnicy od 10 miesięcy prowadzili śledztwo w sprawie dziewięciu domniemanych przypadków importu północnokoreańskiego węgla do Korei Południowej. Rada Bezpieczeństwa ONZ zakazała wszystkim krajom zakupu tego surowca od komunistycznej Korei Północnej w sierpniu 2017 roku, by odciąć ten reżim od źródeł finansowania jego programu nuklearnego i rakietowego.
Dochodzenie wykazało, że pomiędzy kwietniem a październikiem 2017 roku do Korei Południowej trafiło 35 tys. ton północnokoreańskiego węgla i surówki hutniczej o wartości 6,6 mld wonów (5,8 mln dolarów), co może stanowić naruszenie sankcji ONZ - poinformował urząd celny, dodając, że importerom zostaną postawione zarzuty. Nie podano nazw trzech firm zamieszanych w proceder.
Według celników firmy te otrzymywały północnokoreański węgiel jako zapłatę za pomoc w eksporcie towarów z Korei Północnej do innych krajów poprzez Rosję. Surówka hutnicza miała być natomiast nagrodą za sprzedaż rosyjskiego węgla do Korei Północnej - podała agencja Yonhap.
Uchwalona przez RB ONZ w sierpniu 2017 roku rezolucja 2371 zabrania wszystkim krajom m.in. importu północnokoreańskiego węgla, żelaza, rudy żelaznej i owoców morza. Przyjęto ją w odpowiedzi na prowadzone wcześniej przez Pjongjang próby międzykontynentalnych rakiet balistycznych. Później sankcje gospodarcze dodatkowo zaostrzono, gdy reżim przeprowadził swoją szóstą próbę bomby jądrowej i ogłosił się mocarstwem atomowym.
W tym roku Pjongjang wszedł na drogę dyplomacji, a północnokoreański przywódca Kim Dzong Un dwukrotnie spotkał się z prezydentem Korei Południowej Mun Dze Inem, a także - na historycznym szczycie w Singapurze 12 czerwca - z prezydentem USA Donaldem Trumpem. W czasie tych spotkań deklarował skłonność do "całkowitej denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego", choć nie ogłosił dotąd konkretnego grafiku tego procesu.
Północnokoreańska dyplomacja naciska na zniesienie sankcji, argumentując to "dobrą wolą" Pjongjangu, w tym wstrzymaniem prób jądrowych, likwidacją poligonu nuklearnego i przekazaniem USA szczątków amerykańskich żołnierzy poległych na wojnie koreańskiej w latach 1950-1953. USA żądają jednak najpierw całkowitej, możliwej do zweryfikowania i nieodwracalnej denuklearyzacji komunistycznego reżimu.
Sprawę nielegalnego importu północnokoreańskiego węgla nagłośniło w lipcu radio Głos Ameryki (VOA). Rozgłośnia informowała, powołując się na raport ekspertów ONZ, że w październiku 2017 roku do południowokoreańskich portów wpłynęły dwa transporty węgla pochodzącego z Korei Północnej, przeładowanego wcześniej w Rosji. Niewykluczone, że północnokoreański węgiel trafiał przez Rosję również do innych krajów, ale nie zostało to potwierdzone - podawał VoA.
Południowokoreański dziennik "Dzoson Ilbo" twierdził, że władze w Seulu nie zatrzymały dostaw, nawet gdy uzyskały informacje o rzeczywistym kraju pochodzenia towaru, ponieważ importerzy zakończyli już wówczas procedury celne, w których deklarowali, że węgiel jest rosyjski.
KOMENTARZE (3)
Do artykułu: Węgiel z Korei Północnej trafił do Korei Południowej