Skomentuj (4) 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
26 marca koalicyjny gabinet ogłosił krótką listę 12 projektów inwestycji energetycznych, z której wybrane uzyskają od rządu gwarancje finansowe. Celem jest wzrost mocy w systemie energetycznym, zwiększenie konkurencji na rynku oraz doprowadzenie w ten sposób do obniżek cen dla konsumentów indywidualnych i przemysłu. Jeden spośród rozważanych projektów to rozbudowa bloku węglowego w Vales Point (Nowa Południowa Walia). Przy sprzeciwie opozycji wobec trybu prac nad gwarancjami, całość programu może rozbić się o brak wymaganej większości rządowej w obu izbach parlamentu. Wybory spodziewane są w ciągu kilku tygodni.
- W Australii rząd federalny może wpływać na produkcję i ceny energii głównie przez działania regulacyjne i gwarancje, nie ma jednak bezpośredniego wpływu na prywatne przedsiębiorstwa energetyczne.
- Iran rozczarowany mechanizmem INSTEX.
- Indie zapowiedziały inwestycje w indonezyjski port Sabang, położony u północnych wybrzeży Sumatry.
- Poza tym w "Tygodniu w Azji" piszemy o tym, że Japonia rozwija wirtualną rzeczywistość i lustra o funkcji diagnostycznej, a Chiny stawiają na ogniwa paliwowe oraz kupują 300 samolotów Airbusa.
W kampanii wyborczej rządząca konserwatywna koalicja coraz ostrożniej wspiera energetykę węglową, gdyż znaczny odsetek Australijczyków o poglądach centrowych domaga się zdecydowanych działań na rzecz ochrony klimatu. Głównymi produktami wywożonymi z Australii pozostają LNG i węgiel, odpowiadające w sumie za piątą część eksportu, lecz krajowa konsumpcja „czarnego złota” sukcesywnie spada.
Wobec utrzymujących się od dwóch lat wysokich cen elektryczności prawicowy rząd Australii premiera Scotta Morrisona stara się zawrzeć umowy energetyczne przed majowymi wyborami federalnymi.
Celem jest dostarczenie dużej ilości taniej energii do systemu i zwiększenie konkurencji poprzez wprowadzenie na rynek podmiotu spoza wielkiej trójki australijskich producentów energii (AGL Energy, Origin Energy i Energy Australia), co powinno w efekcie obniżyć ceny elektryczności dla konsumentów i przemysłu. Spośród dwunastu projektów o łącznej planowanej mocy prawie 4 tys. MW, pięć to bloki gazowe, a kolejne sześć – wodne elektrownie szczytowo-pompowe.
Wdrożenie tak ambitnych planów stanowiłoby ważne uzupełnienie dla przeżywającej boom energetyki wiatrowej i solarnej, która charakteryzuje się dużą zmiennością dostarczanej mocy. Tylko jeden projekt z krótkiej listy dotyczy zwiększenia efektywności bloków węglowych w elektrowni Vales Point w Nowej Południowej Walii. Wbrew nadziejom koalicjanta konserwatystów, Partii Narodowej, dla innego projektu energetyki węglowej z Queensland zostanie jedynie zlecone studium wykonalności, bez rozstrzygania o jego realizacji. Oznacza to prawdopodobnie całkowite wycofanie się z przedsięwzięcia w razie zmiany koalicji rządowej. Planom rozbudowy Vales Point sprzeciwiają się zaś laburzystowskie władze stanowe Nowej Południowej Walii, które mogą blokować projekty na etapie wydawania zgód administracyjnych.
W Australii rząd federalny może wpływać na produkcję i ceny energii głównie przez działania regulacyjne i gwarancje, nie ma jednak bezpośredniego wpływu na prywatne przedsiębiorstwa energetyczne. Dlatego władze planują zawarcie z wybranymi oferentami umów o dopłaty, wypłacane w przypadku spadku cen energii poniżej określonych poziomów bądź na pokrycie strat związanych z ewentualnymi zmianami w prawodawstwie (jak np. podatek węglowy).
Wdrożenie tak ambitnych planów stanowiłoby ważne uzupełnienie dla przeżywającej boom energetyki wiatrowej i solarnej, która charakteryzuje się dużą zmiennością dostarczanej mocy. Tylko jeden projekt z krótkiej listy dotyczy zwiększenia efektywności bloków węglowych w elektrowni Vales Point w Nowej Południowej Walii. Wbrew nadziejom koalicjanta konserwatystów, Partii Narodowej, dla innego projektu energetyki węglowej z Queensland zostanie jedynie zlecone studium wykonalności, bez rozstrzygania o jego realizacji. Oznacza to prawdopodobnie całkowite wycofanie się z przedsięwzięcia w razie zmiany koalicji rządowej. Planom rozbudowy Vales Point sprzeciwiają się zaś laburzystowskie władze stanowe Nowej Południowej Walii, które mogą blokować projekty na etapie wydawania zgód administracyjnych.
W debacie ścierają się dwie filozofie polityki energetycznej i klimatycznej. Z jednej strony konserwatyści dążą do szybkiego zawarcia umów zapewniających uzupełnienie braków mocy w systemie energetycznym dzięki m.in. węglowi i LNG. Jednocześnie deklarują chęć utrzymania paryskich zobowiązań redukcji gazów cieplarnianych (obniżka o 26 proc. do 2030 r. względem poziomu emisji z 2005 r.) przy równej redukcji we wszystkich sektorach gospodarki.
Z drugiej strony laburzystowska opozycja pod wodzą Billa Shortena domaga się opracowania długoterminowego planu polityki energetycznej, z ambitniejszymi celami klimatycznymi, przy odejściu od paliw kopalnych, szczególnie węgla. Opozycja przekonuje, że dla cen energii kluczowa jest nie tyle dzisiejsza wartość surowców energetycznych, ale przyszła sytuacja rynkowa: dużo energii z różnych źródeł na rynku ma zbijać jej cenę. Sondaże przedwyborcze dają nieco większe szanse na zwycięstwo lewicowej opozycji.
Spór polityczny nakłada się na różnicę interesów w australijskiej gospodarce i społeczeństwie. Rząd popiera lobby wydobywcze skupione w Radzie Surowców Mineralnych Australii oraz cieszy się poparciem regionów o silnych tradycjach górniczych. Reprezentanci grup ekologicznych, sektor odnawialnych źródeł energii, a nawet obawiająca się obciążenia kosztami transformacji energetycznej innych sektorów gospodarki Australijska Grupa Przemysłowa - skupiająca głównie przedsiębiorstwa produkcyjne i usługowe - są sceptyczni wobec szybkiego zawarcia kontraktów w energetyce. Ponieważ rząd zamierza na siebie wziąć większość ryzyk inwestycyjnych, skutki umów mogą obciążać Australię na wiele dziesięcioleci.
Na antypodach zmiany klimatyczne mają gwałtowny przebieg. Po wyjątkowo suchej zeszłorocznej zimie, nadeszło niezwykle upalne lato. Następujące po nich ulewy miały gwałtowny przebieg, doprowadzając do powodzi, w których ucierpiało wiele set tysięcy sztuk bydła. Dlatego aktywna polityka klimatyczna cieszy się poparciem znacznej części obywateli, zwłaszcza o centrowych poglądach, którzy zdecydują o wyniku zbliżających się wyborów.
Australia eksportuje LNG (o wartości 19 mld USD w 2017 r., ok. 7 proc. całości eksportu) oraz węgiel (odpowiednio 41 mld USD, 15 proc.), ale konsumpcja krajowa tego ostatniego spadła o jedną piątą licząc od szczytu zużycia. Mimo bogactwa energetycznego, ze względu na wadliwą politykę energetyczną i niedostatek mocy, ceny energii dla konsumentów należą do najwyższych na świecie - o 40 proc. przewyższając średnią UE oraz ponad dwukrotnie ceny w USA.
Czytaj też: Tydzień w Azji#10: Historia zatacza koło. Jedwabny Szlak znowu skończy się we Włoszech?
Notki informacyjne:
Najwyższy przywódca Iranu Ali Chamenei o mechanizmie INSTEX: to gorzki żart
Przemawiając podczas jednego z najważniejszych perskich świąt, obchodów nowego roku (Nouruz), najwyższy przywódca Iranu Ali Chamenei skrytykował brak wystarczającego zaangażowania państw europejskich w wymianę handlową z Iranem, wobec wycofania się Stanów Zjednoczonych z porozumienia nuklearnego (JCPOA). Zdaniem Chameneiego INSTEX, spółka celowa utworzona przez rządy Wielkiej Brytanii, Niemiec i Francji do ominięcia amerykańskich sankcji, to „gorzki żart”, a Irańczycy powinni porzucić wszelkie nadzieje na polepszenie sytuacji gospodarczej dzięki handlowi z Zachodem.Czytaj też: Spółka celowa do obchodzenia sankcji USA na Iran... i każdych innych?
Wypowiedzi Chameneiego, transmitowane na żywo w irańskiej telewizji, są przykładem na wzrost tendencji izolacjonistycznych w teherańskim establishmencie. Napięcie w kraju i regionie może jeszcze wzrosnąć wraz z upływającym w maju terminem zakończenia amerykańskich czasowych zgód na eksport irańskiej ropy do 12 państw. USA zapowiadają całkowite zablokowanie możliwości jej wywozu.
Uber i bliskowschodni Careem łączą siły
Careem, największa na Bliskim Wschodzie aplikacja do zamawiania przejazdów, zostanie wykupiona przez Ubera za 3,1 mld USD. Założona w 2012 r. w Dubaju spółka działa w ponad 90 miastach regionu, w tym w Arabii Saudyjskiej, Egipcie, Iraku, Turcji i Pakistanie. Zgodnie z umową Careem będzie nadal funkcjonował pod swoją marką, a w radzie nadzorczej spółki pozostaną wszyscy trzej założyciele. Kolejnych trzech mianuje Uber.Do największych udziałowców firmy należą saudyjskie Kingdom Holding Company i Saudi Telecom Company, oraz Didi Chuxing - zwany "chińskim Uberem". Z kolei znaczącym udziałowcem Ubera jest Vision Fund, zarządzany przez Masayoshiego Sona, twórcę japońskiego Softbanku. Jednym z właścicieli tego funduszu hedgingowego jest saudyjski państwowy Public Investment Fund. Careem jest pierwszą arabską firmą, która dołączyła do grona "technologicznych jednorożców" - podmiotów z branży o wartości ponad 1 mld USD. Zakup spółki jest również największym w historii Ubera, który dotychczas stawiał na organiczny wzrost, a nie przejęcia.
Indie budują port w Indonezji
Indie zapowiedziały inwestycje w indonezyjski port Sabang, położony u północnych wybrzeży Sumatry. Po ukończeniu Sabang ma zapewnić indyjskim towarom lepszy dostęp do rynków Azji Południowo-Wschodniej.Sabang to ważny krok w ramach indyjskiej polityki „Act East”, mającej poprawić połączenia infrastrukturalne Indii ze wschodnimi sąsiadami. Z geopolitycznego punktu widzenia Act East ma zrównoważyć Nowy Jedwabny Szlak. Delhi z niepokojem obserwuje rosnące wpływy gospodarcze i polityczne Pekinu w Azji Południowo-Wschodniej i basenie Oceanu Indyjskiego. Położony u wejścia do cieśniny Malakka port Sabang ma w zamierzeniach New Delhi rywalizować z malezyjską Malakką, gdzie Chińczycy budują nowoczesny port. Indyjskie plany spotkały się z życzliwym przyjęciem ze strony Indonezji. Dżakarta ma ambicje wykorzystać swoje położenie przy głównych szlakach morskich prowadzących z Azji Wschodniej do Europy i Australii. Prezydent Joko Widodo firmuje ideę przekształcenia Indonezji w „morską oś świata”. W tych kalkulacjach Indie prezentują się jako mniej niebezpieczny partner niż Chiny, do tego bliższy pod względem kulturowym.
Chiny stawiają na ogniwa paliwowe
Według planów władz, do 2025 r. po chińskich drogach powinno jeździć ok. 100 tys. pojazdów zasilanych ogniwami paliwowymi wykorzystującymi wodór. Rozwiązanie to jest uważane za bardziej rozwojowe niż samochody elektryczne. Rządowy program koncentruje się na komunikacji publicznej i obejmuje 30 miast. Chińskie władze zainwestowały do tej pory w prace nad ogniwami paliwowymi 12 mld USD. Rządowe subsydia zachęciły do produkcji zasilanych tak pojazdów lokalnych potentatów motoryzacyjnych, takich jak Great Wall Motor, Yutong Bus i Foton Motor. FAW zapowiedział uruchomienie w tym roku masowej produkcji zasilanego ogniwami samochodu kultowej marki Hongqi. Równolegle władze zainicjowały program budowy stacji paliwa wodorowego. Obecnie w całych Chinach jest zaledwie 12 takich obiektów.Czytaj też: Tydzień w Azji#9: Wielkie zmiany dla inwestorów w Chinach?
Ogniwa paliwowe zasilane wodorem mają potencjalnie dużo lepszą relację koszt-efekt w stosunku do baterii litowo-jonowych. Mimo niedojrzałości technologii już teraz samochodowy zbiornik wodoru jest w stanie zapewnić więcej energii niż akumulatory. Chiny są także światowym liderem w dziedzinie wykorzystania samochodów elektrycznych i hybrydowych. W ciągu dziesięciu lat ich sprzedaż na chińskim rynku osiągnęła łącznie milion sztuk.
Japonia rozwija wirtualną rzeczywistość
NEC Corp, japońska firma informatyczna, łączy wirtualną rzeczywistość (VR) z zakupami online. Spółka ogłosiła zamiar stworzenia systemu, który pozwala na odczuwanie zapachu przez internautę. Ma być on ważną częścią wirtualnych sklepów. Celem jest stworzenie odbiorcom jak najbardziej realistycznych doświadczeń zakupowych. NEC prognozuje, że popularność zakupów wspartych VR zwiększy się na skutek rozwoju sieci 5G, umożliwiającej transfer większej ilości danych. Produkt transmitujący zapach ma być dostępny w 2021 r. dla klientów biznesowych.Szybkie stworzenie i promocja technologii jest możliwa dzięki współpracy japońskiej spółki z zapewniającym zaplecze technologiczne projektu VAQSO, które specjalizuje się w projektowaniu i produkowaniu urządzeń emitujących wybrane zapachy. NEC natomiast to jeden z głównych producentów technologii informatycznych na świecie, mający długą historię i dobrą reputację. Teraz wkracza na rynek usług opartych o VR.
Lustra elektroniczne przyszłością profilaktyki zdrowotnej?
Japońskie AGC Inc. wyprodukowało lustro o funkcji diagnostycznej, z komputerem i wyświetlaczem. Produkcja na dużą skalę ma rozpocząć się w kwietniu. Produkt będzie monitorował stan zdrowia przy użyciu mikrofal, mierząc tętno, ciśnienie, a także ostrzegając o możliwych schorzeniach na podstawie zmian wyglądu twarzy. Produkt AGC to pierwsze lustro diagnostyczne, które dzięki swojej wielkości może konkurować ze zwykłymi lustrami łazienkowymi, bo grubość narzędzi elektronicznych wynosi zaledwie 35 mm. Obraz w lustrze ma być tak samo dobry jak w tradycyjnym zwierciadle, co ma wyróżniać go spośród dotychczasowych prototypów. Urządzenie ma również inne zastosowania, jak możliwość przeglądania wiadomości na wyświetlaczu.Komercjalizacja usługi byłaby przełomem w kwestii profilaktyki zdrowotnej. Ułatwiłaby wielu osobom dbanie o zdrowie, monitorując jego stan bez dodatkowego wysiłku.
Wielki zakup airbusów przez Chiny
Podczas wizyty Xi Jinpinga we Francji podpisano umowy zakupu airbusów, w tym 290 sztuk typu A320 oraz 10 sztuk A350. Model A320 jest konkurencyjny wobec Boeinga 737 MAX, który po katastrofie lotniczej w Etiopii jest gruntownie badany pod kątem systemowych usterek. Transakcja opiewa na 35 mld USD. W ciągu ostatnich lat Chiny stały się głównym rynkiem dla Boeinga i Airbusa, w związku ze zwiększającym się apetytem chińskiej klasy średniej i biznesu na podróże.Przegląd Tygodnia w Azji jest wspólnym projektem "Rynków zagranicznych" i Instytutu Boyma.
KOMENTARZE (4)
Do artykułu: Tydzień w Azji#11: Australia wspiera wielkie inwestycje w energetyce, ale przestaje stawiać na węgiel