Stan dwóch górników, którzy odnieśli rany w wybuchu metanu w kopalni CSM w czeskiej Stonawie koło Karwiny, nie zmienia się. Choć ratownicy wydobyli 23 grudnia ciała trzech zabitych polskich górników, obecnie nie mogą kontynuować akcji ze względów bezpieczeństwa.
- Do katastrofy doszło 20 grudnia.
- Wysokie stężenie gazów ratunkowych opóźnia ewakuację ciał górników na powierzchnię.
- W szpitalu w Ostrawie znajduje się dwóch górników, którzy przeżyli katastrofę.
Tragedia w kopalni CSM doprowadziła do śmierci 13 górników, w tym 12 Polaków. Ciało jednej z ofiar zostało wydobyte na powierzchnię jeszcze 20 grudnia zaraz po katastrofie. Zwłoki dziewięciu górników 24 grudnia nadal znajdują się pod ziemią.
Rzecznik koncernu Kopalnie Ostrawsko-Karwińskie (OKD), do którego należy kopalnia CSM, Ivo Czelechovsky powiedział dziennikarzom, że choć wcześniej nie planowano przeprowadzenia akcji wydobycia ciał, grupa sześciu ratowników, która przeprowadzała rekonesans i zbierała dane o sytuacji w rejonie katastrofy, natrafiła 23 grudnia na ciała trzech górników. Zwłoki dopiero mają być zidentyfikowane.
Czelechovsky poinformował także o ponownym odcięciu rejonu katastrofy z uwagi na stężenie gazów, które grożą eksplozją. Na ten zamknięty obszar ratownicy będą mogli wejść dopiero wtedy, gdy sytuacja się poprawi. Zdaniem Czelechovskiego nie nastąpi to jednak prędko.
Czytaj także: Tragedia w Karwinie powinna nas czegoś nauczyć
Jednocześnie dwaj poszkodowani w wypadku górnicy wciąż są w szpitalu w Ostrawie - zajmują się nimi specjaliści z Kliniki Poparzeń Szpitala Uniwersyteckiego. Stan jednego z pacjentów jest krytyczny - jest on w śpiączce farmakologicznej, ma poparzoną przeszło połowę powierzchni ciała. Z kolei stan drugiego górnika poprawia się; jak poinformowała rzeczniczka szpitala w Ostrawie Nada Chattova, ma on poparzenia, które zajmują około dziesięciu procent powierzchni ciała i które - jak oceniła - "ładnie się goją".
"Do wcześniejszych informacji o stanie zdrowia rannych górników mogę dodać jedno zdanie - lekarze naprawdę cieszą się, że ich stan zdrowia nie zmienia się" - powiedziała Chattova. Obu rannych odwiedzili krewni.
Na dwa konta, na których gromadzone są datki przeznaczone na pomoc dla rodzin ofiar katastrofy, trafiło już ok. 20 tys. euro - podała agencja CTK. Związek św. Barbary przeznacza zgromadzone pieniądze na wsparcie dla sierot po górnikach, a te z konta Fundacji OKD mają trafić do wszystkich rodzin.
Proboszcz parafii katolickiej pod wezwaniem Marii Magdaleny w Stonawie - gminie, na terenie której znajduje się kopalnia CSM - ks. Roland Manowski poinformował, że msze święte w Wigilię o godz. 21 i w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia o 10.15 poświęcone będą ofiarom katastrofy. Stonawa jest gminą, w której mieszka duża społeczność polska - nabożeństwa odprawiane są po polsku i po czesku. W intencji zmarłych górników wierni będą się także modlić w pobliskiej Karwinie.
Ze względu na tragedię wójt gminy Stonawa Ondrzej Feber zaapelował o spokojne i niehałaśliwe obchody Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Władze Bogumina na Śląsku Cieszyńskim zdecydowały o odwołaniu tradycyjnego, wigilijnego pokazu ogni sztucznych.
Do zapalenia i wybuchu metanu w kopalni CSM w Stonawie koło Karwiny doszło w czwartek po godz. 17. Górnicy znajdowali się 800 metrów pod ziemią. Zginęło 13 osób - 12 Polaków i jeden Czech. Przed kopalnią palą się setki zniczy; ludzie przynieśli też wiązanki kwiatów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Stan jednego z górników z kopalni w Stonawie poprawia się