Śmierć górnika w kopalni Chwałowice

Śmierć górnika w kopalni Chwałowice
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

33-letni górnik z kopalni Chwałowice w Rybniku, będącej częścią kopalni zespolonej ROW, zmarł w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku 550 metrów pod ziemią - poinformowała Polska Grupa Górnicza, do której należy kopalnia. To 15. w tym roku śmiertelna ofiara wypadków w polskim górnictwie.

Do wypadku doszło 21 grudnia rano. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że górnik - pracownik działu mierniczo-geologicznego - został uderzony w głowę dużym kamieniem, który stoczył się z będącego w ruchu przenośnika zgrzebłowego przy ścianie wydobywczej. Doznał urazu głowy i stłuczenia klatki piersiowej.

"Pracownik został natychmiast przetransportowany na powierzchnię, gdzie czekała już karetka pogotowia" - poinformowała rzecznik Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Głogowski. Mimo wysiłków lekarzy górnik zmarł w szpitalu. Był doświadczonym pracownikiem, zatrudnionym w kopalni od ośmiu lat.

Zmarły górnik jest 15. w tym roku śmiertelną ofiarą wypadków w całym polskim górnictwie, dziesiątą w kopalniach węgla kamiennego. Jeden górnik zginął w tym roku także w kopalni rud miedzi, dwaj w górnictwie odkrywkowym, dwaj inni w pozostałych działach przemysłu wydobywczego.

Z danych Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach wynika, że ogółem od początku tego roku do końca listopada w polskim górnictwie doszło do 1901 rozmaitych wypadków, w tym 1528 w kopalniach węgla kamiennego oraz 279 w górnictwie rud miedzi.

Do poprzedniego śmiertelnego wypadku w górnictwie doszło w miniony poniedziałek na terenie należącej do PGG kopalni Mysłowice-Wesoła. Tragedia wydarzyła się na powierzchni, a ofiarą był pracownik firmy zewnętrznej, przysypany ziemią w 1,5-metrowym wykopie.

7 listopada zmarł 34-letni górnik z kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej. Podczas rozbijania brył węgla w rejonie przenośnika 600 m pod ziemią mężczyzna poślizgnął się i stracił równowagę; został pochwycony przez łańcuch przenośnika i dociśnięty do obudowy. Zmarł krótko potem w szpitalu w Rudzie Śląskiej. Kilka dni później w należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalni Budryk w Ornontowicach 34-letni dozorca oddziału elektrycznego został śmiertelnie porażony prądem 1050 m pod ziemią.

W całym ubiegłym roku w polskim przemyśle wydobywczym zginęło przy pracy 27 osób, a dziewięć doznało ciężkich obrażeń. W sumie doszło do 2074 wypadków przy pracy. W tym roku wypadków kwalifikowanych jako ciężkie było w górnictwie 13, w tym 9 w kopalniach węgla kamiennego.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!