Kilka tysięcy osób demonstrowało w środę w stolicy Mongolii Ułan Bator przeciwko wydawaniu zagranicznym inwestorom koncesji wydobywczych - podała agencja Associated Press, wskazując, że takie protesty to w Mongolii rzadkość.
Demonstranci twierdzili, że zasoby surowców mineralnych, które stanowią 94 proc. krajowego eksportu, są wykorzystywane przez zagraniczne firmy, przy czym niewiele korzyści z podziału zysków mają sami Mongołowie. Jedna trzecia mieszkańców Mongolii żyje poniżej granicy ubóstwa - zwraca uwagę agencja AP.
W Mongolii, która jest jednym z najbogatszych w surowce państw na świecie, znajdują się duże złoża węgla brunatnego, miedzi, molibdenu, fosforytów, rudy żelaza, cynku, niklu, wolframu, srebra, złota i uranu.
W ostatnich latach kraj ten odnotowywał bardzo dynamiczny rozwój, który zawdzięczał przede wszystkim właśnie ogromnym zasobom naturalnym. Do gospodarczego ożywienia doszło po przybyciu zagranicznych potentatów górniczych, jak brytyjsko-australijski koncern Rio Tinto.
Jednak na fali nastrojów nacjonalistycznych zagraniczne inwestycje w sektorze górniczym stały się przedmiotem wielu kontrowersji. W 2012 roku przyjęta została ustawa zaostrzająca zasady inwestycji w sektorach uznanych za strategiczne, a rok później gwałtownie spadła liczba bezpośrednich inwestycji zagranicznych. W 2014 roku odnotowano spadek tych inwestycji o 74 proc. Wszystko to doprowadziło do znacznego spowolnienia gospodarczego, spotęgowanego przez spadek sprzedaży surowców. Sytuację pogorszyła dewaluacja narodowej waluty i bardzo wysoka inflacja.
Wybory parlamentarne zaplanowano w Mongolii na czerwiec. Eksperci przewidują, że do parlamentu ponownie dostaną się działający w sektorze wydobywczym zarówno przedstawiciele obecnych władz jak i politycy opozycji.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Protest przeciwko koncesjom wydobywczym w Mongolii