Praca ratowników górniczych jest naznaczona bohaterstwem - powiedział w niedzielę podczas spotkania w Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu premier Mateusz Morawiecki.
- Premier zaznaczył, że służba ratownicza jest i będzie potrzebna polskiej gospodarce wobec zagrożeń towarzyszących eksploatacji węgla z coraz niższych pokładów.
- Mateusz Morawiecki złożył kwiaty pod Pomnikiem Powstańców Śląskich w Katowicach.
- Wcześniej premier był w Częstochowie na Jasnej Górze.
Szef rządu podczas spotkania z ratownikami uczestniczącymi w maju br. akcji ratowniczej w kopalni "Zofiówka" powiedział, że praca ratowników jest nie tylko dopełnieniem pracy górników, ale jest również "naznaczona bohaterstwem". "Jestem bardzo zbudowany, że mamy taką służbę ratowniczą" - mówił. Przyznał, że jest pod ogromnym wrażeniem pracy ratowników.
Zaznaczył, że jest i będzie ona potrzebna polskiej gospodarce wobec zagrożeń towarzyszących eksploatacji węgla z coraz niższych pokładów. "Chcę powiedzieć, że i dzisiaj i jutro, i w najbliższych latach ratownictwo górnicze będzie tą kluczową, absolutnie kluczową jednostką dla zapewnienia jak największego bezpieczeństwa życia, zdrowia, ratowania w bardzo trudnych, krytycznie trudnych warunkach" - mówił premier.
Dziękował też ratownikom za ich ofiarność, odwagę i bohaterstwo i wręczył im upominki. Złożył również kwiaty pod znajdującym się obok Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego Pomnikiem Poległych Ratowników.
Kolejnym punktem programu niedzielnej wizyty premiera Morawieckiego w woj. śląskim było złożenie kwiatów pod Pomnikiem Powstańców Śląskich w Katowicach. Czekała tam na niego grupka przedstawicieli Komitetu Obrony Demokracji, skandujących "Kłamca, kłamca", byli też zwolennicy premiera.
Ostatnim punktem wizyty jest spotkanie Mateusza Morawieckiego z mieszkańcami Katowic. Przed przyjazdem na Śląsk uczestniczył w 27. Pielgrzymce Rodziny Radia Maryja w Częstochowie.
5 maja w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu Zdroju doszło do tąpnięcia, spowodowanego silnym wstrząsem górotworu. Zginęło pięciu górników, dwóch udało się uratować, 4 osoby zakwalifikowano w sumie jako ofiary tzw. wypadków lekkich. Ciało ostatniego z poszukiwanych pod ziemią pracowników ratownicy znaleźli w jedenastej dobie prowadzonej w ekstremalnych warunkach akcji ratowniczej. Zakończono ją 19 maja - w ciągu dwóch tygodni w akcji uczestniczyło w sumie ok. 2,5 tys. osób.
Przyczyny i okoliczności katastrofy bada 25-osobowa komisja, powołana przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego. Okręgowy Urząd Górniczy (OUG) w Rybniku prowadzi niezależne od prac komisji postępowanie. Komisja powołana przez prezesa WUG ma wyjaśnić wszelkie techniczne aspekty sobotniego wstrząsu i wypadku, natomiast Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku sprawdza, czy roboty w rejonie wstrząsu w kopalni Zofiówka były prowadzone prawidłowo, zgodnie z planem i projektem, to jest zgodnie z dokumentacją określającą warunki i rygory prowadzenia tych prac.
Niezależnie od działań nadzoru górniczego śledztwo w sprawie wypadku prowadzi gliwicka prokuratura. Wszczęto je pod kątem art. 165 par. 1 pkt 5 oraz par. 2 i par. 4 tego samego artykułu oraz art. 220 par. 2 Kodeksu karnego. Chodzi o nieumyślne sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia w wielkich rozmiarach - przy działaniu w okolicznościach szczególnie niebezpiecznych - czego skutkiem jest śmierć i uszczerbek na zdrowiu. Drugi przepis mówi natomiast o nieumyślnym niedopełnieniu obowiązków w zakresie bhp. To standardowa kwalifikacja przy tego typu zdarzeniach.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Premier: praca ratowników górniczych jest naznaczona bohaterstwem