Ministerstwo energii - spóźnione - ustaliło normy jakości paliw stałych. Pewnym jest, że przez to opóźnienie kontrole na składach opału ruszą najwcześniej w grudniu. A to oznacza, że do domowych pieców na tę zimę będzie jeszcze można kupić najgorsze sorty węgla i nie zamknięto drogi do sprowadzania gorszego jakościowo węgla z Rosji.
W ósmej minucie pełnomocnik rządu tłumaczy, czemu normy jakości węgla zostały zliberalizowane. Odpowiada też na pytanie, czy celowo ministerstwo nie chciało ograniczenia dostaw przed sezonem grzewczym.
KOMENTARZE (3)
Do artykułu: Normy jakości paliw stałych z celowym poślizgiem?