Może zabraknąć węgla do elektrowni w Ostrołęce

Może zabraknąć węgla do elektrowni w Ostrołęce
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Resort energii wskazuje, że jeżeli chcemy zachować niezależność energetyczną i bezpieczeństwo energetyczne kraju, to budowa nowych 7-9 GW stałych mocy w ciągu kilkunastu lat jest koniecznością. Blok w Elektrowni Ostrołęka C ma być ostatnim na węgiel. Po 2021 roku, ze względu na nierentowność modernizacji pod wymogi emisyjne, tzw. BAT, trzeba będzie wyłączać najstarsze bloki węglowe. Dlatego też w projekcie Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku jest propozycja rozwoju energetyki jądrowej. Zapytaliśmy o kwestię dostaw węgla do Elektrowni Ostrołęka C, kiedy ta zostanie już wybudowana.

  • Ostatni w Polsce nowy blok na węgiel będzie kosztował ponad 6 mld zł. Generalnym wykonawcą inwestycji, w trybie „pod klucz”, jest konsorcjum spółek GE Power i Alstom Power Systems. 
  • Przewiduje się, że pierwsza synchronizacja nowego bloku nastąpi w 2023 roku.
  • Polska Grupa Górnicza oraz Energa zawarły w 2016 roku porozumienia, w których wyrażono wolę zawarcia w przyszłości umów na dostawy węgla do planowanej elektrowni Ostrołęka C. To jednak może nie wystarczyć. - Elektrownia Ostrołęka C może mieć w przyszłości problemy z zapewnieniem surowca, bowiem odległości od kopalń są znaczne - zaznacza wprost w rozmowie z portalem WNP.PL Herbert Gabryś, przewodniczący Komitetu ds. energii i polityki klimatycznej przy Krajowej Izbie Gospodarczej.

Zarząd spółki celowej Elektrownia Ostrołęka po uzyskaniu niezbędnych do podjęcia decyzji zgód korporacyjnych wydał 28 grudnia 2018 roku NTP (Notice to Proceed) - decyzja oznacza pełne rozpoczęcie budowy Elektrowni Ostrołęka C przez wykonawcę.

Wspólne przedsięwzięcie Energi i Enei realizowane jest przez spółkę celową Elektrownia Ostrołęka Jej udziałowcami są: Energa i Enea, a ich udział w strukturze kapitału zakładowego wynosi po 50 procent.

Generalnym wykonawcą inwestycji, w trybie „pod klucz”, jest konsorcjum spółek GE Power i Alstom Power Systems. Wartość kontraktu wynosi 6,023 mld zł brutto. Przewiduje się, że pierwsza synchronizacja nowego bloku nastąpi w 2023 roku. Inwestycja ta będzie istotna dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego odbiorcom w północno-wschodniej Polsce.

Zobacz także: Jeśli szybko nie przyjmiemy polityki energetycznej, możemy mieć kłopot

Nową elektrownię zaprojektowano pod kątem maksymalnej elastyczności pracy bloku, w tym krótkiego czasu uruchamiania i dynamicznej zmiany obciążenia, co umożliwi współpracę z odnawialnymi źródłami energii. Nowoczesna, stabilna i wysokosprawna jednostka o mocy 1000 MW ma wzmocnić bezpieczeństwo dostaw energii.

Stanęło na dużym bloku węglowym, choć dyskutowano o różnych wariantach

Elektrownia będzie też istotna dla przyszłej współpracy państw bałtyckich z Europą kontynentalną. W branżach energetycznej i górniczej można usłyszeć pytanie o to, kto dostarczy węgiel do Elektrowni Ostrołęka C.

Należy tu przypomnieć, że Polska Grupa Górnicza oraz Energa zawarły w 2016 roku porozumienia w formie listu intencyjnego i ogólnych warunków współpracy, w których wyrażono wolę zawarcia w przyszłości umów na dostawy węgla do jednostek wytwórczych wchodzących w skład grupy Energa, w tym do planowanej elektrowni Ostrołęka C.

Wskazano, że przyjęte dotychczas uzgodnienia gwarantują obu stronom osiąganie wymiernych korzyści w ramach przyszłych kontraktów handlowych.

Dla Polskiej Grupy Górniczej podstawową korzyścią będzie zapewnienie zbytu istotnego wolumenu produkowanego węgla energetycznego w perspektywie 30-40 lat. Z kolei korzyścią dla Energi będzie zapewnienie stabilnych dostaw węgla na warunkach gwarantujących osiąganie przez planowaną elektrownię Ostrołęka C stabilnych wyników finansowych.

Polska Grupa Górnicza uwzględnia przyszłe dostawy węgla do elektrowni Ostrołęka C w swoich planach dotyczących wielkości produkcji i sprzedaży węgla w perspektywie obejmującej przewidywany okres eksploatacji elektrowni.

Intencją stron - wskazano w 2016 roku - jest zawarcie umowy obejmującej od 30 do 40 lat na dostawę około 2 mln ton węgla rocznie do elektrowni Ostrołęka C. Energa i PGG zakładają, że kontrakt będzie się opierał na formule cenowej zakupu, która ma zapewnić wymaganą rentowność projektu oraz pozwoli dokonać podziału między spółki przyszłych korzyści płynących z rynku mocy czy przydziału bezpłatnych uprawnień do emisji CO2.

Zaznaczano, że sektor energetyczny Polski w najbliższych dekadach będzie oparty głównie na węglu. Tak więc stabilne dostawy od wiarygodnego dostawcy pomogłyby urentownić inwestycję w Ostrołęce, a z kolei Polskiej Grupie Górniczej zapewnić długofalowo rynek zbytu.

W Polskiej Grupie Górniczej nie komentują obecnie kwestii przyszłych dostaw paliwa do Elektrowni Ostrołęka C, kiedy zostanie już ona wybudowana. Wskazują jedynie na podpisany wcześniej list intencyjny. Najpewniej jednak to Polska Grupa Górnicza będzie w przyszłości dostarczać węgiel do Elektrowni Ostrołęka C.

Z drugiej strony wiele będzie zależało od realiów rynkowych, w tym od cen węgla i możliwości wydobywczych rodzimych producentów, w tym także Polskiej Grupy Górniczej, dlatego nie brak sceptycznych opinii, jeżeli chodzi o zaopatrywanie bloków węglowych w surowiec w przyszłości. Ten sceptycyzm bierze się głównie z tego, że wydobycie w polskich kopalniach się kurczy, natomiast wzrasta import węgla do Polski.

Zmieniły się koszty i otoczenie


Niektórzy zastanawiają się, kto oprócz Polskiej Grupy Górniczej mógłby też dostarczać węgiel do Elektrowni Ostrołęka C. Niedawno zapytaliśmy o tę kwestię w Lubelskim Węglu Bogdanka. Usłyszeliśmy, że kwestia dostaw węgla do Elektrowni Ostrołęka C nie była dotąd poruszana.
 
- Elektrownia Ostrołęka C może mieć w przyszłości problemy z zapewnieniem surowca, bowiem odległości od kopalń są znaczne - zaznacza z kolei wprost w rozmowie z portalem WNP.PL Herbert Gabryś, przewodniczący Komitetu ds. energii i polityki klimatycznej przy Krajowej Izbie Gospodarczej. - Cały czas zresztą pozostaje pytanie, czy wystarczy węgla z polskich kopalń w kolejnych latach na potrzeby rodzimej elektroenergetyki. Jeżeli w przypadku Elektrowni Ostrołęka C to się uda, będzie to zapewne drogi węgiel, bo z kopalń dość daleka droga do Ostrołęki. Koszty transportu będą zatem niebagatelne. Wcześniej wiele dyskutowano na temat tego projektu, mówiło się między innymi, że to niekoniecznie powinien być blok węglowy, ale gazowy - przypomina Herbert Gabryś.

Elektrownia Ostrołęka C będzie oddalona o ok. 250 km od Lubelskiego Węgla Bogdanka oraz ok. 400 km od kopalń górnośląskich, co rzeczywiście przełoży się na ceny transportowanego węgla. Do tego dojdą koszty zakupu emisji CO2, które ostatnio poszybowały z 6 do 25 euro za tonę.

W branży wskazywano też  wcześniej, żeby może nie stawiać nowego dużego bloku, tylko postawić dwa mniejsze bloki o dużych zdolnościach regulacyjnych i wysokiej sprawności. Ostatecznie jednak zdecydowano się na blok węglowy o mocy elektrycznej 1 000 MW brutto. Do dziś jest to tematem dyskusji. Niektórzy wskazują na wyliczenia brytyjskiego think-tanku Carbon Tracker, że wartość netto - tzw. NPV - Ostrołęki C wyniesie w trakcie jej eksploatacji minus 1,7 mld euro, a zatem będzie ona trwale nierentowna.

 - Nie rozumiem decyzji rządu w sprawie Ostrołęki. Ten blok powinien być blokiem gazowym, a nie na węgiel - mówi także portalowi WNP.PL Krzysztof Gadowski, poseł Platformy Obywatelskiej. - Zachodzi bowiem podstawowe pytanie, skąd weźmiemy węgiel do produkcji energii w tej elektrowni. Wszystko wskazuje na to, że będzie to węgiel z importu - uważa poseł Gadowski.

Zaznacza jednocześnie, że każda tona spalonego węgla to wielkie opłaty za emisję CO2 - nie wspominając o zagrożeniach związanych z niską emisją i pogarszającą się jakością powietrza - co na pewno będzie przekładać się na cenę energii elektrycznej.

- Pewnie nikt dokładnie teraz nie wie, skąd i w jakiej ilości będzie pochodził węgiel do zasilania Elektrowni Ostrołęka C - zaznacza w rozmowie z portalem WNP.PL Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki. - Elektrownia Ostrołęka C ma być dopiero budowana. Natomiast przyrostu wydobycia węgla energetycznego w Polsce nie ma. Nie są budowane u nas nowe kopalnie i będzie się zwiększał import węgla do Polski. Budowa bloku na węgiel w Elektrowni Ostrołęka C, mając na względzie politykę klimatyczną UE, jest decyzją wątpliwą. Są wskazania, że stopa zwrotu tej inwestycji będzie negatywna. Oczywiście ten blok będzie emitował mniej dwutlenku węgla, bowiem będzie o dużo większej sprawności. Jednak problem jest o wiele szerszy, chodzi o przyszłość naszego sektora elektroenergetycznego. Odnoszę wrażenie, że projekt Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku napisano „na kolanie”. A trzeba wreszcie rozstrzygnąć podstawowe kwestie - ocenia Janusz Steinhoff.

Jego zdaniem najwyższa już pora na rozstrzygnięcie tego, czy będziemy budowali w Polsce elektrownię jądrową, czy też nie. Janusz Steinhoff uważa również, że należy wydłużyć horyzont polityki energetycznej państwa do roku 2050, bowiem rok 2040 w przypadku energetyki jest zdecydowanie zbyt krótką perspektywą.

- Potrzebna jest rzetelna dyskusja specjalistów, bowiem zmieniły się koszty, zmieniło się otoczenie - wskazuje Janusz Steinhoff. - Zmieniły się też relacje między OZE a energetyką konwencjonalną. Rynek energii trzeba otwierać, potrzebna jest konkurencja. Mamy bardzo wysokie hurtowe ceny energii. A wracając do Elektrowni Ostrołęka C, to dziś trudno jednoznacznie i precyzyjnie stwierdzić, skąd będzie pochodził do niej węgiel - podsumowuje Janusz Steinhoff.

O sprawę zapytaliśmy również prof. Krystiana Probierza, geologa, senatora Prawa i Sprawiedliwości. - To się dopiero okaże, skąd będzie nabywany węgiel do Elektrowni Ostrołęka C. Może na przykład kopalnia Bogdanka będzie go również w jakiejś mierze dostarczać, zobaczymy - powiedział prof. Krystian Probierz.

Jednocześnie wskazał, że - chcąc przynajmniej utrzymać poziom wydobycia węgla w kraju - potrzebna będzie zmiana organizacji pracy w polskim górnictwie i wydłużenie tygodnia pracy kopalń do sześciu dni.

Czytaj także: Prof. Krystian Probierz: należy wydłużyć tydzień pracy kopalń do sześciu dni

Tutaj jednak zaczynają się przysłowiowe „schody”, bowiem przedstawiciele górniczych związków zawodowych byli dotąd w tym temacie twardo „na nie”. Jednak zmiany wydają się nieodzowne i potrzebne, szczególnie na czas, kiedy ceny węgla uległyby obniżeniu. Na razie koniunktura na rynku węgla jest dobra, ale trzeba już myśleć o tym, co będzie, kiedy ulegnie ona pogorszeniu. A owo pogorszenie może nadejść wraz z przewidywanym przez niektórych analityków spowolnieniem w światowej gospodarce.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (33)

Do artykułu: Może zabraknąć węgla do elektrowni w Ostrołęce

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!