Robert Biedroń stwierdził, że jeśli jego Wiosna dojdzie do władzy, zamknie kopalnie węgla do 2035 r. - Prawda jest taka, że nie ma możliwości stworzenia w szybkim czasie alternatywnych miejsc pracy w miejsce tych, które mamy w górnictwie oraz otoczeniu górnictwa. Poza tym Robert Biedroń najwidoczniej zapomniał o tym, że przykładowo do produkcji stali - w tym wiatraków - potrzebny jest węgiel koksowy. A ten wydobywa Jastrzębska Spółka Węglowa. Zresztą można odnieść wrażenie, że co niektórzy myślą, że prąd po prostu bierze się z gniazdka - komentuje to w rozmowie z portalem WNP.PL Wacław Czerkawski, przewodniczący Rady OPZZ województwa śląskiego.
- Człowiek, wspólnota, państwo, któremu ufam - to trzy fundamenty naszego programu - podkreślił Robert Biedroń w czasie niedzielnej konwencji założycielskiej jego ugrupowania i zapowiedział m.in. zamknięcie kopalni węgla do 2035 r.
- O ocenę tej deklaracji zapytaliśmy lewicowego związkowca Wacława Czerkawskiego przewodniczący Rady OPZZ województwa śląskiego, związanego przed laty z Sojuszem Lewicy Demokratycznej.
- Czerkawski uważa, że proste hasła Biedronia wychodzą naprzeciw oczekiwaniom ekologów i wszelkiej maści populistów, którzy uważają, że likwidacja górnictwa rozwiąże wszelkie problemy. Prawda jest jednak taka - wskazuje Czerkawski - że przyniosłaby ona opłakane skutki dla polskiej gospodarki i polskiego rynku pracy.
KOMENTARZE (92)
Do artykułu: Mocne słowa o pomyśle Roberta Biedronia