Metan z pokładów węgla. Jakie szanse na wydobycie?

Metan z pokładów węgla. Jakie szanse na wydobycie?
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Przedwydobywcze odmetanawianie pokładów węgla trzeba rozpatrywać w trójkącie bezpieczeństwo górników-zyski-klimat. Jeśli szacunki zasobów metanu w złożach węgla na Górnym Śląsku odpowiadają rzeczywistości, jest się o co bić!

  • Poprzez przedeksploatacyjne odmetanawianie pokładów węgla można by w Polsce pozyskiwać przynajmniej miliard metrów sześciennych gazu rocznie. Oznaczałoby to wzrost krajowego wydobycia o ponad jedną czwartą - szacuje Piotr Woźniak, prezes PGNiG. 
  • Umowa PGNiG-PGG o wierceniach w złożu „Zabrze-Bielszowice” zapoczątkowała drugi, badawczo-demonstracyjny etap programu Geo-Metan, zmierzającego do komercyjnego pozyskiwania gazu ze złóż węgla.
  • Prócz nakładów do szybkiego rozwoju Geo-Metanu trzeba mocnego wsparcia w przepisach prawa i w urzędniczych decyzjach. A także bliskiej współpracy spółek górniczych. Bez tego projekt nie wejdzie w dojrzałą fazę.
  • Gazownictwo i górnictwo będą jednymi z tematów poruszanych podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego pod patronatem WNP.PL, który odbędzie się w Katowicach w dniach 13-15 maja. Serdecznie zapraszamy.

Ile metanu jest w śląskich pokładach węgla? Według ekspertów w Górnośląskim Zagłębiu Węglowym uwięzione jest od 100 mld m sześc. (to naukowcy z AGH) do 170 mld m sześc. gazu (tzw. zasoby bilansowe gazu według PGNiG, czyli „zapasy” umożliwiające wydobycie). Potencjał zasobowy sięga zaś 230-250 mld m sześc.!

Więcej z kraju?

Znaczenie odmetanawiania pokładów węgla przed ich eksploatacją dla bezpieczeństwa górników i kopalń ma pierwszorzędne znaczenie (o czym obszernie w naszej rozmowie z Piotrem Woźniakiem, szefem PGNiG – patrz: link poniżej), ale upowszechnienie tego procesu może też przynieść zyski i zredukować negatywny wpływ emitowania tego gazu z kopalni „w przestworza”.

Zobacz: Metan w kopalniach: umiemy już i chcemy wzmocnić bezpieczeństwo górników - mówi prezes PGNiG Piotr Woźniak

- Szacujemy, że moglibyśmy w ten sposób pozyskiwać przynajmniej miliard metrów sześciennych gazu rocznie. Oznaczałoby to wzrost krajowego wydobycia o ponad jedną czwartą – ocenił pod koniec lutego Piotr Woźniak. To - w perspektywie - zamierzenie nieproste do urzeczywistnienia, ale zdaniem prezesa PGNiG realne (pod warunkiem wsparcia w przepisach prawa i intensywnej współpracy ze spółkami górniczymi).

Wspomniana operacja byłaby istotna także  z punktu widzenia całego krajowego wydobycia gazu i - w pewnym stopniu - także naszego surowcowego bezpieczeństwa.

Dotychczasowe polskie złoża sukcesywnie się bowiem wyczerpują. Między innymi po to, by zmaksymalizować tzw. współczynnik sczerpania złóż, PGNiG opracował projekt Cyfrowego Złoża.

- Dziecko bierze słoik dżemu, wyjada ze środka i wyrzuca; dorosły wyjada ze środka, a potem jeszcze nożem wyskrobuje ścianki, a zapobiegliwa babcia po tym wszystkim przepłukuje słoik wodą i się cieszy, że ma kompot. I właśnie mamy ten kompot, jesteśmy zadowoleni! - mówi plastycznie Piotr Woźniak.        

Zobacz: PGNiG będzie eksploatował złoża do cna. Spółka znalazła sposób

Wydobywczo dobrze rokują obszary na południu kraju - poniżej Przemyśla, nieco na zachód: pola Rybotycze-Fredropol i Kramarzówka; na zachodzie Polski też trwają - częściowo prowadzone z Orlenem - prace poszukiwawcze, po których też można sobie to i owo obiecywać.

Ale trudno spodziewać się gazowego eldorado i skokowego wzrostu wydobycia. Realistycznie PGNiG zobowiązało się do utrzymania krajowego wydobycia na dotychczasowym poziomie – ok. 4 mld m sześc.

W przestworza

Kilka liczb. Według analiz uwolniony kopalniany metan w Polsce w 2017 r. sięgał puli 948 mln m sześc. (to tzw. metan rejestrowany, czyli gaz w powietrzu wentylacyjnym plus ujęty w instalacje), ten ujęty w instalacje – 337,0 mln m sześc., ale zagospodarowany – jedynie 212 mln m sześc. Oznacza to, że do atmosfery uleciało aż 736,5 mln m sześc… A ilość metanu poza wspomnianą ewidencją, czyli tzw. nierejestrowanego, ocenia się dodatkowo na 47-95 mln m sześc. rocznie.

Jeśli zerknąć na dane z roku 2012, to się okaże, że sytuacja nie zmieniła się diametralnie: wychwytywano wówczas ok. 30 proc. metanu uwalniającego się z węgla w czasie wydobycia – a lwia część gazu wędrowała do atmosfery wraz z powietrzem wentylacyjnym.

A przecież potencjał cieplarniany metanu jest niepomiernie większy niż dwutlenku węgla! Już nie tylko wróble ćwierkają, że za niedługo emisja metanu będzie podlegała przepisom systemu EU ETS lub pokrewnym regulacjom. Wniosek: jeśli nic się nie zmieni, to polskie firmy górnicze zapłacą horrendalne kwoty…

A zatem pytanie, jak na „węglowym” metanie zarobić, należałoby uzupełnić o kwestię: „jak na nim nie stracić?”... W sumie idzie o jedno: by do atmosfery nie ulatywały - wraz z tym gazem - niemałe pieniądze.

Jak daleko stąd – jak blisko

Stwarzający uzasadnione nadzieje projekt Geo-Metan wkroczył w drugą fazę rozwoju. W pierwszej, badawczo-pilotażowej, w latach 2016-18 wysiłkiem PGNiG i Państwowego Instytutu Geologicznego - Państwowego Instytutu Badawczego zakończono zasadniczy program badawczy (co nie oznacza, że owe prace skończą się jak nożem uciął - systematycznie będzie je w Gilowicach kontynuować PIG-PIB).

W kolejnym etapie, nazwanym w projekcie badawczo-demonstracyjnym, dalsze prace poddane zostaną - przy nieustannym doskonaleniu szczegółów techniki pozyskiwania metanu - wszechstronnym analizom pod kątem zmienności dopływu gazu, jego parametrów technicznych, możliwości zagospodarowania, a także dokładnej ocenie skutków przedeksploatacyjnego „odessania” gazu dla stopnia metanowości projektowanych ścian kopalnianych, no i - rzecz jasna - porównaniu kosztów z odmetanawianiem podziemnym. Ekspertyzę wpływu techniki szczelinowania na bezpieczeństwo w lipcu  2018 r. ukończył Główny Instytut Górnictwa. 

W III etapie – już czysto komercyjnym – przewiduje się wdrożenie produkcji na obszarze wybranych złóż - oczywiście po ostatecznej, kompleksowej ekspertyzie wpływu odmetanawiania z powierzchni na gazowość kopalni i opłacalność przedsięwzięcia.

Pomocne – zwłaszcza dla perspektywicznego rozszerzenia skali prac i wdrożeń – byłoby też szybkie uzyskanie zezwolenia odwiertu badawczego w górnośląskiej niecce - GZW Orzesze-1 o głębokości zasięgu 4,5 km. Idzie o to, by się przekonać, czy na tej głębokości i wyżej zalegają węglowodory. Dlaczego to takie istotne?

- Śląska niecka węglowa wydaje się nieźle „rozwiercona”, tyle że dalece niekompletnie - do stosunkowo niewielkich głębokości, rzadko przekraczających 2000 m - wyjaśniał niedawno w wywiadzie dla nas prezes PGNiG. - Przy wierceniach we współpracy ze spółkami górniczymi w różnych miejscach tej niecki warto mieć tzw. reper czy benchmark, to znaczy pełny profil warstw węglonośnych uzyskany w najgłębszym miejscu. Otwór od czwartorzędu aż do podłoża, ale koniecznie w osi niecki, a nie na jej obrzeżach – jak w płytszych wierceniach w Jarząbkowicach czy Goczałkowicach. Pełnego oznaczenia gazonośności całej serii węglowej w GZW nikt nigdy nie zrobił.

Wydaje się, że od strony technologicznej – po nabyciu pionierskich, niezbędnych doświadczeń, w tym metodą prób i błędów, bo w konkretnych polskich warunkach nie było często skąd brać gotowych wzorców – w dużej mierze jesteśmy w Polsce gotowi do wydobycia metanu z pokładów węgla od powierzchni (zanim ruszy kopalniane wydobycie). I to na szerszą, komercyjną skalę. Jednak to, tak czy inaczej, proces jeszcze na lata.  

Czas jest tu istotny. W kuluarach - przedstawiciele PGNiG nabrali tu wody w usta - słychać, że przy projekcie przedeksploatacyjnego odmetanowienia złóż węgla proces administracyjnych procedur i zapytań czy przekonywania partnerów wlókł się niemiłosiernie. Trudno jest w przypadku podobnych przedsięwzięć wyważać, postawić ostrą granicę między roztropnością, ostrożnością, bezpieczeństwem a obstrukcją, defensywą czy obawami na wyrost, ale niektórzy oceniają, że z tytułu nadmiernej, różnego rodzaju decyzyjnej zwłoki prace mogły się opóźnić nawet o 1,5-2 lata.

Na powtarzane zapewne pytania w rodzaju: „A co się dzieje z wodą?” albo „Czy naruszenie górotworu nie zagrozi bezpieczeństwu podziemnych wyrobisk?” udzielono już jednak zadowalających odpowiedzi, bo widać nareszcie ważny dalszy krok w rozwoju projektu, czyli podpisanie umowy PGNiG-PGG o wierceniach w złożu „Zabrze-Bielszowice” (Kopalnia Ruda Ruch Bielszowice), co zapoczątkowuje wspomniany drugi, badawczo-demonstracyjny etap programu Geo-Metan, prowadzonego w sojuszu PGNiG i PIG-PIB.

Co dalej? Prócz nakładów do szybkiego rozwoju Geo-Metanu, trzeba mocnego wsparcia w przepisach prawa i w urzędniczych decyzjach. „Górnicy, choć jeszcze nie wszyscy, powoli też dają się przekonać” - ocenia szef PGNiG.

Bez owego aliansu wiek dojrzewania projektu nie przekształci się w fazę dorosłą, a korzystny dla bezpieczeństwa górników, dla kiesy firm i dla klimatu pomysł będziemy raczej rozpatrywać w kategorii niewykorzystanych szans.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (15)

Do artykułu: Metan z pokładów węgla. Jakie szanse na wydobycie?

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!