Łagodniejsze kary ws. "reaktywowanej" spółki Giesche

Łagodniejsze kary ws. "reaktywowanej" spółki Giesche
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Sąd Apelacyjny w Warszawie złagodził kary pięciu oskarżonym w głośnej sprawie próby oszustwa i wyłudzenia 341 mln zł w związku z "reaktywacją" przedwojennej spółki Giesche. Prawomocny wyrok SA to kary po 2 lata i 1,5 roku więzienia w zawieszeniu oraz wysokie grzywny.

  • W 2005 r. oskarżeni kupili akcje Giesche od kolekcjonera, który nabył je na targu staroci.
  • Oskarżeni wykorzystali fakt, że po 1946 r. spółki nie wykreślono z rejestru handlowego.
  • Podając się za legalnych akcjonariuszy wystąpili do Skarbu Państwa, miasta Katowice, Katowickiego Holdingu Węglowego i Hutniczo-Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Katowicach z żądaniem odszkodowań lub zwrotu dawnego majątku firmy, wartego ponad 341 mln zł.

W 2016 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał podsądnych na kary od 5 do 3,5 lat więzienia bez zawieszenia i na grzywny od 540 tys. do 300 tys. zł. Uwzględniając częściowo apelacje obrony, SA obniżył kary trzem podsądnym - z 5 lat do 2, a dwóm - z 3,5 roku do 1,5 roku oraz zawiesił je na 5 lat próby.

Oskarżeni chcieli osiągnąć skutek w sferze materialnej i w tym zakresie powinna ich dotknąć dolegliwość - tak SA uzasadniał złagodzenie i zawieszenie kar więzienia, przy jednoczesnym utrzymaniu wysokich grzywien.

Prokuratura jest usatysfakcjonowana z faktu skazania. Co do wymiaru kary nie wyklucza wystąpienia o pisemne uzasadnienie wyroku, po czym mogłoby być badane ewentualne wystąpienie o kasację do Sądu Najwyższego.

Posługując się kolekcjonerskimi akcjami, "wznowiony" zarząd Giesche domagał się gigantycznych odszkodowań za dawny majątek tej przedwojennej spółki, znacjonalizowany w PRL - choć Skarb Państwa jeszcze w latach 60. uregulował wszelkie roszczenia odszkodowawcze amerykańskich akcjonariuszy. Żądania oskarżonych obejmowały ok. 30 proc. powierzchni Katowic - gdzie znajdują się m.in. budynki mieszkalne, obiekty przemysłowe i drogi publiczne.

W 1926 r. kapitał akcyjny śląskiej spółki Giesche objęła Silesian American Corporation z większościowym akcjonariatem amerykańskim; akcje spółki zdeponowano w Nowym Jorku. W 1946 r. majątek spółki przejęło państwo polskie w ramach nacjonalizacji przemysłu. W 1960 r. rządy PRL i USA ustaliły w tzw. umowie indemnizacyjnej, że Polska wypłaci 40 mln dolarów na zaspokojenie wszystkich roszczeń obywateli USA w związku z nacjonalizacją - 75 proc. tej kwoty otrzymali posiadacze akcji Giesche. W zamian USA przekazały Polsce skrzynie z akcjami przedwojennych firm (w tym Giesche). Akcje miały być zniszczone, ale wywieziono je do składnicy makulatury; potem wykupili je kolekcjonerzy.

W 2005 r. oskarżeni kupili akcje Giesche od kolekcjonera, który nabył je na targu staroci. Krajowy Rejestr Sądowy wpisał spółkę Giesche; oskarżeni wykorzystali fakt, że po 1946 r. spółki nie wykreślono z rejestru handlowego. Wprowadzając w błąd co do tego, że są legalnymi akcjonariuszami, oskarżeni wystąpili do Skarbu Państwa, miasta Katowice, Katowickiego Holdingu Węglowego i Hutniczo-Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Katowicach z żądaniem odszkodowań lub zwrotu dawnego majątku firmy, wartego ponad 341 mln zł.

Podejrzani zostali zatrzymani w lutym 2010 r. przez funkcjonariuszy ABW; nie trafili wtedy do aresztu i odpowiadali z wolnej stopy. Nie przyznawali się do przestępstwa, wyrażając przekonanie, iż działali w pełni legalnie, w granicach przysługującego im prawa.

W czerwcu 2016 r. SO uznał winę oskarżonych, którym groziło do 10 lat więzienia. Marka N., Pawła R. i Leszka P. skazano na kary po 5 lat więzienia i po 540 tys. zł grzywny. Jacek S. i Marek K. dostali wyroki po trzy i pół roku więzienia i po 300 tys. zł grzywny. Prokuratur wnosił o kary w zawieszeniu, ale SO uznał, że takie wyroki kłóciłyby się "w oczywisty i rażący sposób z elementarną sprawiedliwością".

Obrona odwołała się do SA, który potwierdził ustalenia SO co do winy oskarżonych. Jak mówił sędzia SA Grzegorz Salamon w uzasadnieniu wyroku, nie byli oni rzeczywistymi akcjonariuszami spółki Giesche. Zdaniem SA nie można uznać, by działali oni "w dobrej wierze", bo - jako wykształceni ekonomiści plus prawnik - mieli świadomość, iż samo posiadanie akcji nie rodzi uprawnień, jakie mają rzeczywiści akcjonariusze. "Czy utrata akcji wskutek kradzieży powoduje, że jej sprawca staje się akcjonariuszem" - pytał retorycznie sędzia Salamon.

Dodał, że oszukali oni sąd rejestrowy, zatajając fakt nabycia przedwojennych akcji spółki od kolekcjonera - co według SA było elementem "wprowadzenia w błąd". Sędzia mówił, że to zatajenie jest dowodem, że wiedzieli, iż posiadanie akcji tak nabytych nie daje im uprawnień akcjonariusza. Dodał, że dwa fundusze inwestycyjne "nie weszły w ten interes", bo nie dostały od oskarżonych informacji, skąd mają akcje. - Osoby mające czyste sumienie tak się nie zachowują - podkreślił sędzia Salamon.

Według niego, mieli oni świadomość ryzyka, "a nie można tu mówić o ryzyko ekonomicznym, bo wymieniali maile, co robić, jak o 6 rano przyjdzie do nich policja". Dlatego SA uznał, że nie było podstaw do uniewinnienia podsądnych - o co wnosiła w apelacji obrona.

Zarazem ocenił, że "na sprawę należało spojrzeć chłodniejszym okiem niż SO" i "nadać jej właściwy wymiar", bo niższe kary więzienia oraz w zawieszeniu, przy utrzymaniu bardzo wysokich grzywien, będą sprawiedliwe. Jak mówił sędzia Salamon, ostatecznie nie doszło bowiem do wyrządzenia szkody, na co - według SA - "naiwne szanse oskarżonych były znikome", bo w tym przypadku "kłamstwo musiało mieć krótkie nogi".

- Oskarżeni chcieli osiągnąć skutek w sferze materialnej i w tym zakresie powinna ich dotknąć dolegliwość - mówił sędzia. Powołał się też na odbiór społeczny wyroku - że "pazerność będzie ukarana właśnie w sferze majątkowej". Zwrócił także uwagę, że w SO prokuratora wnosiła o kary w zawieszeniu.

SA utrzymał decyzje SO, który wobec Leszka P. orzekł 5-letni zakaz wykonywania zawodu radcy prawnego, a wobec pozostałych - 5-letnie zakazy zajmowania funkcji w spółkach. Obrona P. podkreślała, że on tylko reprezentował pozostałą czwórkę, jako ich pełnomocnik procesowy. SA, tak jak SO, uznał, że cała piątka działała "wspólnie i w porozumieniu". Według sędziego Salamona, trudno uwierzyć, że Leszka P. pozostali nie wtajemniczyli w szczegóły całej sprawy.

SA nakazał też trzem oskarżonym zapłatę po 108 tys. zł kosztów procesu, a dwóm pozostałym - po 60 tys.

Po wyroku prok. Jacek Węgrzynowicz mówił, że prokuratura jest usatysfakcjonowana, jeśli chodzi o fakt skazania. - Kary grzywny są na pewno satysfakcjonujące - dodał. Co do wymiaru kary, nie wykluczył wystąpienia o pisemne uzasadnienie wyroku, po czym mogłoby być badane ewentualne wystąpienie o kasację do Sądu Najwyższego.

Prok. Węgrzynowicz potwierdził, że w SO wnosił o kary w zawieszeniu, "bo takie były wówczas uzgodnienia z przełożonymi".

Żaden z podsądnych nie stawił się w SA. Obrona nie chciała się wypowiadać co do ewentualnego wniosku o kasacje.

Kasację od wyroku w zawieszeniu mogą złożyć tylko uprawnione podmioty, czyli Prokurator Generalny lub RPO, a nie strony postępowania.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Łagodniejsze kary ws. "reaktywowanej" spółki Giesche

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!