Związki działające w Kompanii Węglowej krytycznie odnoszą się do proponowanych przez zarząd działań. 1 lutego ma się zebrać górniczy Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy - dowiedział się portal wnp.pl. W rozmowy w KW ma się włączyć Grzegorz Tobiszowki, wiceminister energii.
Zarząd Kompanii podtrzymał swą propozycję, żeby czternastka została wypłacona w trzech ratach (w lutym, czerwcu i we wrześniu). Wypłata czternastki za 2015 rok będzie kosztować KW 226 mln zł.
- Z przedstawionych założeń planu techniczno-ekonomicznego Kompanii widać przede wszystkim drastyczne cięcie kosztów osobowych; nie widać natomiast działań prowadzących do stabilizacji i faktycznego uzdrowienia sytuacji - ocenił szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz. Jego zdaniem takie propozycje są dla strony społecznej nie do przyjęcia.
Zaniepokojony jest również lider Sierpnia 80 Bogusław Ziętek. - Sygnały płynące z Kompanii są niepokojące; zarząd spółki nie idzie w kierunku, który uważamy za właściwy - powiedział. Zastrzegł, że rozmowy z zarządem Kompanii są w toku. Związkowcy nie ukrywają, że plany spółki na 2016 rok budzą ich obawy.
- To, co zostało przedstawione stronie związkowej, jest niepokojące na tyle, że zaowocowało wnioskiem, aby w kolejnym spotkaniu wzięli udział minister i wiceminister energii - relacjonował Ziętek.
Kolejną turę rozmów początkowo zaplanowano na piątek, później jednak rozmowy przełożono na poniedziałek 1 lutego; ma wziąć w nich udział - co potwierdzili przedstawiciele Kompanii - wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. Przed tygodniem zapowiadał on, że niebawem rozpoczną się rozmowy ze stroną społeczną dotyczące Polskiej Grupy Górniczej.
- To, co nam przedstawiono, jest nie do zaakceptowania - mówi portalowi wnp.pl jeden ze związkowców. - Jeżeli mielibyśmy pójść w kierunku zaproponowanym przez zarząd Kompanii, to ta firma będzie się zwijać, a Śląsk czekają protesty. Cały kierunek jest błędny, bo Kompanię oplotą firmy zewnętrzne. Na to nie ma i nie będzie zgody związków zawodowych. W niektórych kopalniach między macierzystymi załogami a firmami zewnętrznymi byłyby proporcje pół na pół, bądź nawet na korzyść firm obcych. To droga donikąd - podkreśla nasz rozmówca.
Jego zdaniem już w tym roku z Kompanii ma odejść znaczna część osób, a w ich miejsce miałyby być zatrudniane firmy zewnętrzne.
- Problem jest też z płacami, zarząd Kompanii chce wypłaty czternastki w trzech ratach - zaznacza nasz rozmówca. - Ale to nie wszystko. Są bowiem próby podjęcia działań, które obniżą wynagrodzenie górników w 2016 roku. Problemem są też plany cięcia nakładów inwestycyjnych, to wszystko będzie prowadzić do zwijania Kompanii - podkreśla nasz rozmówca.
I dodaje, że wszystkie górnicze związki mają coraz to większe zastrzeżenia do prac rządu w górnictwie, w tym w zakresie tworzenia tzw. Nowej Kompanii Węglowej, czyli Polskiej Grupy Górniczej.
- Tempo prac jest takie, że mało kto wierzy, że ta Polska Grupa Górnicza powstanie na koniec maja tego roku - zaznacza.
Inny przedstawiciel górniczych związków podkreśla, że problemy są też w Katowickim Holdingu Węglowym, z którego związkowcy apelowali już do premier Beaty Szydło o pilną interwencję.
Uważa on, że forsowanie rozwiązań mających na celu obniżenie wynagrodzeń górników skończy się protestami.
Jak się dowiedzieliśmy, w poniedziałek 1 lutego ma się zebrać górniczy Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy. Ma być mowa o kopalni Makoszowy, a także o sytuacji w Kompanii Węglowej.
- Wygląda na to, że zarząd Kompanii chce nam wypowiedzieć porozumienie z 17 lipca 2015 roku będące pokłosiem porozumienia z 17 stycznia 2015, a które dawało nam gwarancję respektowania zasad wynagrodzenia i zatrudnienia w tzw. Nowej Kompanii Węglowej - podkreśla w rozmowie z wnp.pl przedstawiciel jednej z górniczych central związkowych. - Gdyby to porozumienie zostało wypowiedziane, oznaczałoby to, że zarząd KW jest gotów na konfrontację.
Tak też się stało już po naszej rozmowie.
Czytaj więcej na ten temat: KW wypowiedziała porozumienie gwarantujące warunki zatrudnienia
Kompania Węglowa znajduje się w trudnej sytuacji. Resort energii chce, żeby Polska Grupa Górnicza, czyli nowy podmiot składający się z jedenastu kopalń Kompanii Węglowej, powstał do końca kwietnia lub maja tego roku.
Polska Grupa Górnicza to nazwa, którą nadano spółce Węglokoks ROW z grupy kapitałowej Węglokoksu. Polska Grupa Górnicza jest spółką specjalnego przeznaczenia. Ma do niej zostać wniesionych jedenaście kopalń Kompanii Węglowej.
W Polską Grupę Górniczą być może zaangażują się spółki energetyczne, mówi się również o potencjalnych inwestorach finansowych. Wiadomo, że dokapitalizowanie PGG powinno wynieść 2 mld zł, a minimum to 1,5 mld zł.
Biznesplan dla Nowej KW musi więc gwarantować, że nie będzie straty.
Wnoszenie kopalń z Kompanii do Polskiej Grupy Górniczej powinno potrwać do końca pierwszego kwartału 2016 roku.
Nie będzie więc realizacji planu, jaki na koniec urzędowania ogłosiła koalicja PO-PSL, by jedenaście kopalń z Kompanii Węglowej trafiło do Towarzystwa Finansowego Silesia.
Może być ono jednym z udziałowców Polskiej Grupy Górniczej. Strata Kompanii Węglowej po pierwszym półroczu 2015 roku wyniosła ponad 750 mln zł. Wyników za cały ubiegły rok jeszcze nie podano.
Jerzy Dudała