Na jakość powietrza na śląskim pograniczu Polski i Czech mogą wpływać m.in. zjawiska pożarowe na hałdach powęglowych odpadów po obu stronach granicy - wskazują naukowcy, którzy w ramach międzynarodowego projektu badają termicznie aktywne hałdy i skalę emitowanych przez nie zanieczyszczeń.
- Koordynatorem projektu, którego pierwszy etap podsumowano niedawno w Katowicach, jest Uniwersytet Techniczny VSB w Ostrawie, a partnerem katowicki Główny Instytut Górnictwa (GIG).
- Współpraca naukowców z obu krajów ma pomóc w wypracowaniu jednolitej metodologii badania tego typu zjawisk, aby można było skuteczniej je likwidować.
- Monitorowanie emiterów gazów cieplarnianych, jakimi są składowiska powęglowych odpadów, umożliwia podjęcie działań służących zahamowaniu emisji do środowiska.
- Głównym celem projektu jest zacieśnienie współpracy polskich i czeskich zespołów badawczych dla ustalenia zarówno jednolitych metod pomiaru i pobierania próbek w terenie, ich przygotowania oraz procedur analitycznych, abyśmy wspólnie otrzymywali porównywalne wyniki, jak i metod ich oceny - wyjaśnił kierownik projektu po stronie polskiego partnera dr Leszek Drobek z GIG.
Naukowcy wskazują, iż jakość powietrza na terenach przygranicznych jest mocno powiązana z jego obiegiem i systemem cyrkulacji, który nie zatrzymuje się w na granicy państwa. Zjawiska pożarowe rozwijające się w obrębie hałd powodują zwiększoną emisję szkodliwych substancji i są uciążliwe dla środowiska.
Jednym z celów rozpoczętego w ubiegłym roku, a trwającego do połowy roku 2020, projektu jest opracowanie wspólnych metod i procedur badań oraz oceny wyników porównywalnych badań dla partnerów z Polski i Czech, przy wykorzystaniu poligonu doświadczalnego, jakim są z termicznie czynne hałdy w rejonach przygranicznych.
W ramach kończącego się obecnie etapu naukowcy wstępnie zbadali hałdy po obu stronach granicy; w Polsce analizie poddano hałdę Wrzosy I w Pszowie oraz hałdę Marcel w Radlinie. Teraz rozpoczął się tam tzw. monitoring kwartalny, którego wyniki posłużą do próby oszacowania emisji do atmosfery poszczególnych zanieczyszczeń, uwalnianych z zapożarowanych hałd.
Hałdy to zwały, powstałe w wyniku składowania wszelkiego rodzaju odpadów powęglowych: przede wszystkim skały płonnej - odpadu wydobywczego, stanowiącego ok. 30 proc. ilości wydobywanego węgla.
Taka składowana na hałdach skała w naturalny sposób ulega procesom wietrzenia oraz ma tendencje do samozagrzewania. Efektem jest m.in. emisja dwutlenku węgla oraz substancji będących wynikiem pożaru wewnątrz hałdy.
Współpraca zespołów badawczych GIG i Uniwersytetu Technicznego w Ostrawie służy m.in. ustaleniu jednolitych metod pomiaru i pobierania próbek w terenie, ich przygotowania oraz opracowania procedur analitycznych w celu uzyskania zgodności wyników otrzymywanych przez obie jednostki.
Wypracowanie jednolitej metodologii ma pomóc w skutecznym eliminowaniu tworzonego przez hałdy zagrożenia dla środowiska. Wyniki badań trafią m.in do właścicieli i zarządców pogórniczych składowisk oraz lokalnych władz.
Przed kilkoma laty naukowcy z GIG opracowali specjalny przyrząd do pomiaru emisji CO2 z kopalnianych hałd, nagrodzony na Światowych Targach Wynalazczości, Badań Naukowych i Nowych Technik w Brukseli. Umożliwia on pomiar, a następnie bilansowanie wypływu dwutlenku węgla z hałd górniczych w każdych warunkach, łącznie z pomiarem w obrębie tych obszarów, gdzie mogło dojść do samozagrzania lub samozapłonu.
Katowicki wynalazek ma duże znaczenie praktyczne - monitorowanie emiterów gazów cieplarnianych, jakimi są składowiska powęglowych odpadów, umożliwia podjęcie działań służących zahamowaniu emisji do środowiska.
Ma to nie tylko ekologiczne znaczenie, ale w wielu przypadkach jest ważne dla jakości życia w sąsiedztwie hałd, bo takie zwałowiska często wydzielają przykry zapach. Z badań wynika, że emisja CO2 jest najbardziej intensywna na zwałowiskach formujących się oraz ulegających intensywnemu utlenianiu, czyli tzw. zwałowiskach zapożarowanych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Górnicze hałdy pod obserwacją naukowców z Polski i Czech