W 2017 roku koniunktura na globalnym rynku węgla kamiennego, zarówno energetycznego, jak i koksującego, była korzystna dla producentów i najprawdopodobniej branża nie będzie miała też powodów do narzekań na sytuację na koniec 2018 roku.
Stowarzyszenie Niemieckich Importerów Węgla wstępnie oszacowało, że w ubiegłym roku globalny wzrost wydobycia węgla kamiennego wyniósł ponad 2 proc. Z kolei Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA), uwzględniając węgiel kamienny i brunatny, poinformowała o wzroście produkcji w 2017 roku o 3,1 proc., podkreślając, że stało się to głównie wskutek wzrostu wydobycia węgla kamiennego energetycznego i węgla brunatnego.
Maciej Bobrowski, dyrektor wydziału analiz i informacji Domu Maklerskiego BDM, wskazuje, że na światowym rynku węgla kamiennego energetycznego kluczowymi czynnikami kształtującymi obecną dobrą koniunkturę są decyzje podjęte kilka lat temu o ograniczeniu wydobycia oraz utrzymujący się wysoki popyt na to paliwo energetyczne. Podkreśla, że główną rolę w tym układzie ciągle odgrywają Chiny jako kluczowy producent i konsument węgla energetycznego na świecie.
- Na początku 2018 roku w portach ARA obserwowaliśmy ceny węgla energetycznego powyżej 90 dolarów/tona, później wystąpiły okresowe spadki do poziomu 80 dolarów/tona, a na początku sierpnia bieżącego roku ceny przekroczyły znowu 100 dolarów/tona - mówi Maciej Bobrowski.
Niektórzy zarządzający spółkami górniczymi w Polsce przypuszczali, że w średnim terminie ceny światowe węgla energetycznego spadną do 60-70 dolarów/tona; te jednak utrzymują się ponad tym progiem. Według Bobrowskiego, chodzi raczej o perspektywę średnioterminową, a nie miesiące czy kwartały.
Na globalnym rynku węgla koksującego podstawowe znaczenie dla koniunktury cenowej mają, na co zwraca uwagę Krzysztof Kozieł, analityk Haitong Bank, czynniki fundamentalne, czyli podaż i popyt, które zależą od możliwości produkcyjnych kopalni i zapotrzebowania na stal, do produkcji której używany jest koks.
W 2017 roku produkcja stali na świecie wzrosła o 5,3 proc. i chociaż udział produkcji wielkopiecowej stali w produkcji ogółem nieco spadł, to popyt na stal był czynnikiem sprzyjającym wzrostowi cen węgla koksującego.
- Jednak moim zdaniem w 2017 roku istotniejsze dla cen węgla koksującego były czynniki podażowe. Wskutek zniszczeń wywołanych przez cyklon Debbie okresowo spadły możliwości produkcji węgla koksującego w Australii, co w połączeniu z dużym popytem doprowadziło do wywindowania cen węgla koksującego do blisko 300 dolarów za tonę. W całym 2017 roku globalne ceny benchmarkowe węgla koksującego wyniosły około 210 dolarów wobec około 115 dolarów w 2016 roku - informuje Kozieł.
W I półroczu 2018 r. koniunktura na rynku węgla koksującego nadal była dobra. Podtrzymywało ją rosnące zapotrzebowanie na stal. Jak podał Cognor Holding w jednym z raportów, w pierwszych sześciu miesiącach 2018 roku światowa produkcja stali była większa o 4,6 proc. niż w analogicznym okresie 2017 roku, a w Chinach o 6 proc. większa. Jednak w I półroczu 2018 r. obserwowane były niższe ceny węgla koksującego niż rok wcześniej.
W I kwartale 2018 r. cena benchmarkowa wynosiła 235 dolarów (285 dolarów rok wcześniej). Ten spadek to przede wszystkim efekt wysokiej bazy, czyli wysokich cen wywindowanych na początku 2017 r. przez cyklon Debbie. W II kwartale 2018 r. cena benchmarkowa wyniosła 196 dolarów wobec 194 dolarów w II kwartale 2017 r., co oznacza, że ceny węgla koksującego wróciły do normalności.
- Naszym zdaniem w II półroczu 2018 r. cena benchmarkowa wyniesie około 180 dolarów, co oznacza, że będzie mniejsza niż rok wcześniej, ale i tak dużo powyżej kosztów produkcji na przodujących rynkach produkcyjnych takich jak Australia czy USA - przewiduje Kozieł.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ceny węgla: wciąż mamy wyż