Branża węgla brunatnego w Polsce potrzebuje inwestycji. Bez nich w okolicach 2030 roku zacznie się gwałtownie kurczyć. Jej dalszy rozwój to kwestia przyszłości kilkudziesięciu tysięcy pracowników.
- Węgiel brunatny jest paliwem lokalnym, w niewielkim stopniu podatnym na znaczne wahania cen.
- Ma on jednak znaczenie dla utrzymywania bezpieczeństwa energetycznego.
- Przeszło 80 proc. całkowitej produkcji węgla brunatnego w Unii Europejskiej koncentruje się w Niemczech, Polsce oraz Grecji i w Czechach.
- Perspektywy rozwoju branży górnictwa węgla brunatnego w Polsce nie są najlepsze, czekamy na decyzje dotyczące budowy dwóch nowych odkrywek: Złoczew, którą ma budować grupa PGE i Ościsłowo, którą ma budować grupa ZE PAK - zaznacza Wojciech Ilnicki, przewodniczący Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Brunatnego NSZZ Solidarność, cytowany w "Solidarności Górniczej". - Bez tych dwóch odkrywek branża węgla brunatnego zacznie się kurczyć - wskazuje Ilnicki.
Przypomnijmy, 30 maja 2018 roku rząd przyjął „Program dla sektora górnictwa węgla brunatnego w Polsce” i w tym programie ujęto inwestycje w odkrywki Złoczew i Ościsłowo. Niestety mimo tego Programu, wskazują w branży, niewiele się dzieje.
- To nie napawa optymizmem. Oczekujemy, że odkrywki Złoczew i Ościsłowo powstaną i będą dostarczać węgiel dla elektrowni - podkreśla Wojciech Ilnicki. - Tego wymaga polska gospodarka i polski przemysł.
Ilnicki wskazuje w "Solidarności Górniczej", że bloki bazujące na węglu brunatnym stanowią istotny element polskiej energetyki.
- Bez energetyki opartej na węglu brunatnym i kamiennym nie ma polskiej energetyki. Oczywiście inne technologie energetyczne się rozwijają, ale mamy własne surowiec i powinniśmy go wykorzystywać - zaznacza Wojciech Ilnicki.
Koniec branży węgla brunatnego?
W „Programie dla sektora górnictwa węgla brunatnego w Polsce” zapisano, że zasoby węgla brunatnego w obecnie eksploatowanych złożach umożliwiają utrzymanie stabilnego poziomu wydobycia i pracy kompleksów jedynie do ok 2030 roku."Solidarność Górnicza" alarmuje, że bez modernizacji istniejących jednostek wytwórczych, zagospodarowania nowych złóż i budowy nowych kompleksów w latach 2040-2045 nastąpi w Polsce całkowity zanik mocy wytwórczych opartych na węglu brunatnym i praktycznie likwidacja branży.
- Jak nie powstaną nowe odkrywki, to będzie to oznaczało powolny koniec węgla i powolny koniec energetyki w rejonie bełchatowskim i rejonie konińsko-turowskim. Nie widzę nic, co w tych regionach mogłoby zastąpić energetykę - wskazuje Wojciech Ilnicki.
W Elektrowni Turów trwa budowa bloku na węgiel brunatny o mocy 450 MW, w Elektrowni Opole trwa budowa dwóch bloków na węgiel kamienny o mocy po 900 MW. Należy pamiętać, że nowe bloki są oparte na najnowszych technologiach są znacznie mniej emisyjne niż bloki stare.
Znaczący pracodawca
Ilnicki zaznacza, że obecnie w Polsce nie ma innej alternatywy niż energetyka węglowa. Będą się rozwijać odnawialne źródła energii, czystość powietrza i środowiska są bardzo ważne.- Ale technologie odnawialne będą tylko uzupełnieniem energetyki węglowej - podkreśla Wojciech Ilnicki. I wskazuje, że jest sceptyczny, jeśli chodzi o rozwój energetyki jądrowej. W Europie zauważamy trend odchodzenia od energetyki jądrowej, co widoczne jest np. w Niemczech a od słów do rozpoczęcia budowy jest daleka droga.
Czytaj także: Realia i polityka klimatyczna wymusi zmianę miksu energetycznego
Branża węgla brunatnego pozostaje istotnym pracodawcą, zatrudnienie w końcu 2016 roku w rejonie kopalń Adamów i Konin oraz Zespołu Elektrowni Pątnów, Adamów, Konin (ZE PAK), razem z działającymi spółkami, zatrudnionych było około 6,5 tys. pracowników.
Natomiast rejonie kopalni Turów i elektrowni Turów, razem z działającymi spółkami, pracowało około 6 tys. osób. A w rejonie kopalni Bełchatów i elektrowni Bełchatów, razem z działającymi spółkami, zatrudnionych jest około 11 tys. pracowników. Łączne zatrudnienie w branży węgla brunatnego wynosi zatem około 23,5 tys. osób.
W ostatnich latach wydobycie węgla brunatnego w grupie PGE wynosiło ok. 48 mln ton, a w grupie ZE PAK 12,5 mln ton, co razem daje ok. 60,5 mln ton węgla. Zmniejszanie produkcji energii z węgla brunatnego - wskazuje branżowe pismo - będzie miało fatalne skutki zarówno dla polskiej energetyki, jak i dla regionów, gdzie funkcjonują kopalnie i elektrownie na węgiel brunatny. Z węgla brunatnego produkujemy obecnie ok. 30 proc. energii elektrycznej w Polsce. To zatem potencjał trudny do zastąpienia innymi źródłami.
Należy przy tym zastanowić się nad przyszłością regionów, gdzie wydobywa się węgiel brunatny. W okolicach, gdzie są kopalnie i elektrownie na ten surowiec, właśnie one są największymi pracodawcami, gwarantującymi w miarę pewne miejsca pracy. Zamknięcie kopalń i elektrowni oznaczałoby powolny upadek tych regionów.
Jakiś czas temu Instytut Badań Strukturalnych (IBS) z Warszawy przeprowadził badania pokazujące, jak może wyglądać region koniński po likwidacji sektora węgla brunatnego. Wnioski nie napawają optymizmem.
Wskazano, że grupa kapitałowa ZE PAK to największy pracodawca w regionie konińskim, jest także jednym z największych płatników podatków i opłat w subregionie konińskim. W 2017 roku spółki z grupy ZE PAK odprowadziły z tytułu wymienionych powyżej podatków i opłat prawie 248 mln zł, z czego niemal 171 mln zł zasiliło budżety samorządów.
Środki uzyskane z tytułu podatków i opłat stanowią w przypadku wielu jednostek samorządu terytorialnego ważne źródło ich budżetów. Dzięki nim gminy realizują szereg zadań, od inwestycji w infrastrukturę po finansowanie służby zdrowia.
Jako przemysły, które mogłyby zastąpić energetykę na węglu brunatnym w regionie konińskim, eksperci z IBS proponuję energetykę odnawialną, w tym energetykę wiatrową, oraz budownictwo i sektor produkcji przemysłowej.
Potrzeba inwestycji w nowe złoża
Potrzebne są inwestycje w złoża. Jak wskazuje "Solidarność Górnicza", Grupa PGE nadal zastanawia się nad inwestycją w Złoczewie, natomiast ZE PAK w przypadku odkrywki Ościsłowo boryka się z przeszkodami formalno-prawnymi.Prof. dr hab. inż. Zbigniew Kasztelewicz, kierownik Katedry Górnictwa Odkrywkowego Wydziału Górnictwa i Geoinżynierii Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie wskazuje, że branża węgla brunatnego rozwija się od przełomu gospodarczego, tj. 1989 roku, bez złotówki dotacji ze skarbu państwa. A produkowana energia jest najtańsza w porównaniu z innymi paliwami, zarówno w Polsce, jak i w innych krajach, gdzie wykorzystuje się to paliwo.
- Branża węgla brunatnego posiada zaplecze naukowe, projektowe i firmy zaplecza maszynowego, które zapewniają projekty górnicze oraz niezbędne maszyny i urządzenia dla kopalń czynnych i kopalń perspektywicznych - wskazuje prof. Zbigniew Kasztelewicz.
Prof. Kasztelewicz zaznacza przy tym, że eksploatacja prowadzona jest z najwyższym poszanowaniem środowiska naturalnego, a rekultywacja terenów pogórniczych prowadzona jest na najwyższym poziomie światowym. Poprzez rekultywację i rewitalizację terenów pogórniczych pojawiają się nowe możliwości zagospodarowania terenów w danym regionie pod względem gospodarczym i rekreacyjnym.
Prof. Kasztelewicz wskazuje, że decyzje o zagospodarowaniu złóż perspektywicznych powinny zapadać w nieodległym czasie, bowiem bez nowych inwestycji po 2020 roku rozpocznie się zmniejszanie wydobycia węgla brunatnego w obecnie czynnych kopalniach węgla brunatnego do ich całkowitego zakończenia na początku lat 40-tych XXI wieku.
Dlatego strategicznym wyzwaniem dla utrzymania i kontynuacji rozwoju branży węgla brunatnego są decyzje o budowie nowych kopalń. Głównym tego powodem jest okres czasu potrzebny dla uzyskania koncesji na wydobycie. Prof. Kasztelewicz przypomina, że średnio ten okres wynosi od 5 do 8 lat, a do tego okresu należy jeszcze doliczyć czas budowy kopalni.
Dlatego maksyma o czasie i pieniądzu ma w tym przypadku pełne zastosowanie. Czas jest w górnictwie większą wartością niż pieniądz: inwestycje w górnictwie są czasochłonne - czasu się nie da „odrobić”, a pieniądze można pożyczyć. Stąd potrzeba decyzji i realizacji inwestycji w nowe złoża.
Zobacz również: To nas boli. Oto 5 głównych przyczyn problemów polskiego górnictwa
KOMENTARZE (5)
Do artykułu: Branża węgla brunatnego na zakręcie. Albo inwestycje w nowe złoża, albo rychły koniec