Jeszcze w tym roku kopalnia Bolesław Śmiały rozpocznie wydobycie węgla bezpośrednio pod domami mieszkańców śląskiego Orzesza. Burmistrz Mirosław Blaski tłumaczy, że wyraził na to zgodę ze względu na dobro kopalni oraz mieszkańców miasta, którzy znajdują w niej zatrudnienie. Szkody górnicze mogą jednak dotknąć ponad 200 budynków, głównie mieszkalnych - pisze "Dziennik Zachodni".
- Kopalnia zamierza prowadzić eksploatację między innymi w rejonie ulic Sikorskiego, Wawrzyńca, Kościuszki, Partyzantów oraz Szymały - wyjaśnia Tomasz Głogowski, rzecznik Polskiej Grupy Górniczej.
- Oczywiście, obawiamy się szkód górniczych - mówi nam Artur Łamacz, mieszkający przy jednej z zagrożonych ulic. - Na dodatek musimy odłożyć zaplanowane remonty w czasie, żeby ewentualne szkody nie zmarnowały naszej pracy - tłumaczy.
Więcej na ten temat w poniedziałkowym "Dzienniku Zachodnim".
Czytaj także: Miliony złotych na naprawę szkód górniczych w Bytomiu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Będą federować pod domami. W Orzeszu boją się szkód