- Wierzę, że JSW stoi obecnie przed ogromną szansą na dokonanie przełomowych dla siebie zmian, które już w niedługiej perspektywie decydować będą o jej miejscu w świecie węgla i koksu. Skala zachodzących aktualnie na świecie przeobrażeń jest nieprawdopodobna, a tempo zmian niezwykłe jak na tradycyjny, ciężki przemysł, konserwatywny w podejściu do jakichkolwiek zmian - zaznacza w rozmowie z portalem WNP.PL Artur Dyczko, pełnomocnik zarządu JSW SA do spraw strategii i rozwoju.
- Artur Dyczko wskazuje, że w 2019 roku JSW zainwestuje około 2 mld zł i ta suma będzie należeć zapewne do najwyższych w historii spółki. Do 2030 roku JSW zamierza na ten cel wydać blisko 19 mld zł.
- W znakomitej większości środki te posłużyć mają realizacji najważniejszych celów całej Grupy Kapitałowej JSW, czyli poprawie efektywności wydobycia węgla, modernizacji koksowni, zagospodarowaniu węglopochodnych i samowystarczalności energetycznej.
- Udało się nam przełamać coś w rodzaju mentalnego paraliżu po kilkunastu miesiącach balansowania na krawędzi upadku - mówi Artur Dyczko.
- O perspektywach górnictwa dyskutować będziemy w Katowicach od 13 do 15 maja podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego pod patronatem WNP.PL. Serdecznie zapraszamy. Artur Dyczko będzie jednym z gości Kongresu.
W lutym 2018 roku Jastrzębska Spółka Węglowa opublikowała strategię na lata 2018-2030. Co udało się już zrealizować na przestrzeni ostatnich miesięcy?
- Myślę, że liczby będą mówić same za siebie. W ubiegłym roku inwestycje Grupy Kapitałowej Jastrzębskiej Spółki Węglowej wyniosły prawie 1 mld 669 mln zł.
W tym roku spółka zainwestuje około 2 mld zł i ta suma będzie należeć zapewne do najwyższych w historii JSW. Powiem więcej, do 2030 roku zamierzamy na ten cel wydatkować blisko 19 mld zł.
W znakomitej większości środki te posłużą realizacji najważniejszych celów całej Grupy Kapitałowej JSW, czyli poprawie efektywności wydobycia węgla, modernizacji koksowni, zagospodarowaniu węglopochodnych i samowystarczalności energetycznej. Ich osiągnięcie jest dla nas absolutnym priorytetem, a nasza determinacja wynika z realizacji strategii JSW do 2030 roku.
Jakie wyzwania wysuwają się na pierwszy plan?
- Dokument ten stawia przed nami szereg wyzwań. Za najważniejsze uważam poprawę efektywności drążenia wyrobisk korytarzowych, nowoczesny system planowania produkcji górniczej połączony z modelowaniem geologicznym 3D, monitoring pracy maszyn górniczych, autonomiczne kompleksy wydobywcze i projekt wdrożenia samodzielnej obudowy kotwiowej w JSW.
W tym ostatnim przypadku mam na myśli kopalnię Budryk, gdzie już trwają przygotowania, a za kilka tygodni powinien dotrzeć tam Bolter. Modernizujemy zakłady przeróbcze - tak, aby nie tylko przygotowywały bardzo dobre mieszanki dla koksowni, ale żeby utrzymywały ich stałe parametry.
Nasze ambicje sięgają znacznie dalej. Pracujemy nad zagadnieniami produkcji paliwa wodorowego z gazu koksowniczego i wytwarzania włókien węglowych ze smoły do produkcji koksu. Trzeba przyznać, że to projekty, dzięki którym możemy aspirować do grona ścisłej światowej czołówki szeroko rozumianej branży chemicznej.
Czytaj także: JSW wdraża samodzielną obudowę kotwiową. Będzie jak w USA - taniej, szybciej i bezpieczniej
Zamierzacie też stać się samowystarczalni w zakresie energii?
- Już za trzy lata, a zatem od 2022 roku, powinniśmy stać się samowystarczalni energetycznie. Zapewni nam to metan zgromadzony w złożach węgla, czyli własne źródło paliwa. Zwiększymy jego wykorzystanie dzięki instalacji silników nowej generacji i budowie infrastruktury przesyłowej.
Bardzo cieszy mnie rozpoczęcie prac w obszarze będącym fundamentem naszej zmiany i jednocześnie podstawą rewolucji technologicznej przemysłu 4.0, czyli informatyzacji całego ciągu produkcyjnego.
To ambitne plany, zważywszy, że jeszcze kilka lat temu Jastrzębska Spółka Węglowa borykała się z wielkimi problemami...
- Kiedy w 2017 roku zasiadaliśmy do formułowania głównych tez naszej strategii, doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, że jesteśmy w okresie otrząsania się po wielkim kryzysie. Towarzyszyła nam niepewność, czy znowu nie popadniemy w tarapaty. Byłem przekonany, że mimo niestabilnej sytuacji nie mamy innego wyjścia i musimy stawiać na rozwiązania służące rozwojowi.
I co?
- I udało się nam przełamać coś w rodzaju mentalnego paraliżu po kilkunastu miesiącach balansowania na krawędzi upadku. Dwa lata temu byliśmy firmą poszukującą głównych kierunków zmiany. Zależało nam na kontaktach z partnerami, którzy mieli opinię innowacyjnych, otwartych na zmiany i dbających o środowisko naturalne. Po dwóch latach ciężkiej pracy, szeroko zakrojonego programu badawczego JSW Innowacje i szczegółowych analiz ekonomicznych, to my staliśmy się cenionym partnerem dla innych firm, partnerem, który ma swoją markę i rosnący prestiż.
Potentaci z kraju i z zagranicy kontaktują się z nami, pytają, czy nie chcielibyśmy z nimi współpracować przy rozwiązywaniu problemów technicznych i technologicznych. Mamy pozycję innowacyjnej firmy. Ciężko na tę pozycję pracowaliśmy. Ma ona wymiar praktyczny. Ułatwia pozyskiwanie finansowania. To dopiero początek długiej drogi. Chciałbym, aby JSW kroczyła nią w kierunku stabilnej przyszłości.
Mobilizujemy się do poszukiwania jeszcze lepszych technologii. Jastrzębska Spółka Węglowa musi być w światowej czołówce, ponieważ tylko z takimi firmami hutnictwo będzie utrzymywać długotrwałe relacje.
Pewnie najważniejszym kryterium jest zawsze efektywność procesu produkcyjnego, natomiast który z realizowanych przez JSW projektów jest akurat panu najbliższy?
- Trudno jednoznacznie wskazać który, bowiem wszystkie leżą mi głęboko na sercu, ponadto mają charakter komplementarny. Jeżeli chodzi o ciężar gatunkowy, to zapewne budowa kopalni Bzie-Dębina, modernizacja baterii koksowniczej w koksowni Przyjaźń i budowa bloku energetycznego w Radlinie. Są to duże inwestycje, których realizacja będzie miała decydujący wpływ na to, jak cała grupa będzie postrzegana w przyszłości.
Ponieważ jestem górnikiem, emocjonalnie traktuję budowę kopalni Bzie-Dębina. Staramy się o rozszerzenie koncesji na eksploatację dla tej kopalni. Wierzę, że w 2022 roku kopalnia rozpocznie wydobycie.
To przedsięwzięcie jest aż tak istotne dla JSW?
- Ta inwestycja jest ważna z kilku powodów. Budowa będzie kosztować około 3 mld zł. Te pieniądze zostaną w regionie. Uzyskamy dostęp do węgla o wysokich parametrach.
Przypomnę, że specjalnie dla potwierdzenia zasobów tej kopalni odwierciliśmy pięć nowych otworów badawczych i obecnie reinterpretujemy na nowo dokumentację geologiczną. Dzięki tej kopalni umocnimy swoją pozycję rynkową. JSW jest spółką, która buduje pierwszą kopalnię węgla po 1989 roku. Przyznaję, że jestem z tego powodu dumny.
Budowa kopalni to bardzo medialna inwestycja. Mniej medialne, ale równie ważne są inwestycje w zakłady przeróbcze w kopalniach Budryk i Knurów-Szczygłowice. Po ich zakończeniu zwiększymy nie tylko produkcję najlepszej jakości węgla, ale także produkcję mieszanek odpowiadających zapotrzebowaniu koksowników.
Oni potrzebują nie tylko dobrego wsadu, ale także wsadu o stałych parametrach. Przypomnę tylko, że konsekwentnie realizujemy program „Jakość od złoża do morza”. Dzięki rozwijaniu modelowania złoża w technologii 3D wiemy z dużym wyprzedzeniem, jakiej jakości węgiel wydobędziemy.
Zobacz również: Bzie-Dębina - JSW powołuje do życia nową kopalnię
Wzmocniliście służbę geologiczną kopalń.
- I mogę zapewnić, że nie obawiam się już o przyszłość geologii w JSW. Mamy fachowców światowej klasy, którzy chętnie przekazują swoją wiedzę młodym adeptom.
Aktualnie kończymy koncepcję i wchodzimy w fazę realizacji śledzenia jakości węgla i koksu - od złoża przez przeróbkę do koksowni i portów. Cieszą mnie inwestycje w naszą największą i najlepszą kopalnię Pniówek, gdzie pogłębiamy szyby 3 i 4 oraz pracujemy nad udostępnieniem złoża Pawłowice. Inwestujemy też bardzo mocno w kopalnię Knurów-Szczygłowice. To dla nas bardzo ważna kopalnia.
Dlaczego?
- W jej złożach zalega świetnej jakości węgiel koksowy. Chciałbym także zwrócić uwagę na inwestycję w Jastrzębskie Zakłady Remontowe. Do 2020 roku przeznaczono dla nich prawie 150 mln zł.
Dzięki tej inwestycji nasza spółka córka będzie produkować dla naszych kopalń przenośniki, trasy kolejek podwieszanych, rynnociągi i elementy obudów zmechanizowanych. Do dwóch lat uniezależnimy się od zewnętrznych dostawców przenośników, często dyktujących nam ceny. JZR będzie produkować zunifikowane urządzenia dla naszych kopalń i zakładów przeróbczych i dbać o ich serwis i remonty. Skończą się kłopoty z różnego rodzaju częściami zamiennymi do przenośników różnych producentów i z różnorakim serwisem, co bywało logistycznym i kosztownym problemem.
Czy nie obawia się pan, że przyjęta i realizowana obecnie strategia rozwoju spółki jest - w oczach części środowiska górniczego - zbyt szeroko zakrojona i obejmująca m.in. kwestie dotyczące innowacyjnych rozwiązań? Nie raz słyszałem, że powinniście się skoncentrować tylko i wyłącznie na swoim core-businessie, czyli na wydobyciu węgla...
- Wierzę, że JSW stoi obecnie przed ogromną szansą na dokonanie przełomowych dla siebie zmian, które już w niedługiej perspektywie decydować będą o jej miejscu w świecie węgla i koksu.
Skala zachodzących aktualnie na świecie przeobrażeń jest nieprawdopodobna, a tempo zmian - niezwykłe, jak na tradycyjny, ciężki przemysł, konserwatywny w podejściu do jakichkolwiek zmian. Tymczasem rzeczywistość makroekonomiczna preferuje firmy innowacyjne, gotowe podejmować ambitne wyzwania. Zrobimy wszystko, by taką firmą w przyszłości była JSW.
Dlatego podjęliśmy wspólnie z KGHM-em i Lubelskim Węglem Bogdanka współpracę, której celem jest wypracowanie nowych rozwiązań dla efektywnego górnictwa podziemnego, zapoczątkowanie nowych kierunków działań i obszarów aktywności, w których wspólnie można zająć silną pozycję startową, a w dalszej perspektywie - pozycję rynkową. Nie będę odkrywczy, kiedy powiem: jutro zaczyna się już dzisiaj. Warto o tym pamiętać.
Rozmawiał: Jerzy Dudała
KOMENTARZE (13)
Do artykułu: Artur Dyczko z JSW mówi o realizowanych inwestycjach, innowacyjnych rozwiązaniach i rynkowych szansach