Na związkowe pijawki Kompania Węglowa wydaje 20 mln zł rocznie. Zarobki działaczy są szokujące - czytamy w "Super Expressie".
"Super Express" postanowił się przyjrzeć, jak w spółkach górniczych wydawane są pieniądze. Okazuje się, że na liście płac czołowe miejsca zajmują... związkowcy. W samej Kompanii Węglowej (największej spółce górniczej) działa ponad 180 różnych związków. - W ubiegłym roku ich utrzymanie kosztowało aż 20 mln zł - mówi Zbigniew Madej, rzecznik KW.
Składają się na to wydatki na pensje związkowych liderów, utrzymanie ich biur, telefonów oraz delegacje - także te zagraniczne. Na stałe do pracy związkowej oddelegowanych jest w KW około 170 osób. W Jastrzębskiej Spółce Węglowej na związkowych stołkach zasiada 60 osób. Jak im się wiedzie?
Według informacji "Super Expressu" w lipcu br. średnia pensja związkowca z JSW wyniosła blisko 8 tys. zł brutto! Rekordziści zarobili nawet ponad 13 tys. zł. Ale to nie wszystko: oprócz pensji związkowcom należą się roczne nagrody z okazji Dnia Górnika (miesięczna pensja), ekwiwalent za 6 lub 8 ton węgla, nagrody jubileuszowe i jeszcze jedna dodatkowa pensja (w sumie w ciągu roku dostają 14 wypłat).
- Każdy, kto ciężko pracuje, powinien być zadowolony ze swojej pensji - mówi Zdzisław Chętnicki, przewodniczący ZZ "Kadra" w kopalni Pniówek. Według informacji dziennika w lipcu otrzymał około 10 tys. zł brutto.
Chętnicki utrzymuje, że zarobił mniej, ale nie mówi ile. Nie zaprzecza, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie 16 związkowców w jego kopalni wynosi 8,6 tys. zł. Na ostatnie negocjacje z zarządem spółki przyjechał luksusowym mercedesem. - Uczciwie na niego zapracowałem - przekonuje Chętnicki.
Rkordzista ze Związku Zawodowego "Kadra" w kopalni Jas-Mos w Jastrzębiu-Zdroju wraz z premią dostał w lipcu około 13 tys. zł! Tymczasem w tej samej kopalni górnik pracujący na ścianie nie zarabia więcej niż 4,9 tys. brutto!
W kopalni Borynia przeciętne miesięczne wynagrodzenie związkowca wynosi około 7 tys. zł. - W lipcu miałem 6,4 tys. zł brutto - przyznaje Zenon Dąbrowski, od kilkunastu lat szef ZZGwP. Także on gustuje w srebrnych mercedesach.
Prezes zarządu JSW Jarosław Zagórowski niechętnie rozmawia o zarobkach związkowców.
- Ich wysokość została ustalona jeszcze w latach 90., kiedy każda kopalnia była oddzielnym przedsiębiorstwem - mówi Zagórowski. - My mamy w tej kwestii związane ręce. Zresztą nie tylko w tej - dodaje.
Zobacz także wcześniejszy materiał wnp.pl: Szefowie Solidarności dobrze zarabiają