Według związkowców, najlepszym wyjściem dla Victorii byłaby prywatyzacja przez giełdę, a nie konsolidacja z JSW. Wałbrzyska koksownia jest bowiem jedynym w Polsce i jednym z nielicznych w Europie producentów koksu odlewniczego o najwyższych parametrach.
- Na razie ministerstwo nie poinformowało nas oficjalnie o przyłączeniu do górnośląskiego holdingu - powiedział "Gazecie Wrocławskiej" Fryderyk Krukowski, dyrektor Wałbrzyskich Zakładów Koksowniczych Victoria SA. - Nakazano nam jedynie przygotowanie aktualnej wyceny przedsiębiorstwa.
Według działających w zakładzie pięciu związków zawodowych, to pierwszy krok w kierunku utworzenia grupy węglowo-koksowej, który przyniesie wałbrzyskiemu zakładowi więcej szkód niż pożytku.
- Kiedy przed czterema laty koksownia była potężnie zadłużona i groziła jej upadłość, nikt nie interesował się naszym losem. Żeby ratować zakład, pracownicy rezygnowali nawet z przysługujących im gwarancji socjalnych - nie kryje zdenerwowania Stanisław Gieniusz ze Związku Zawodowego Solidarność. - Teraz, kiedy przynosimy wielomilionowe zyski, nagle staliśmy się atrakcyjni dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
- W przypadku prywatyzacji poprzez giełdę, pracownicy otrzymaliby do 15 procent akcji o przejrzystej wycenie. Ponadto moglibyśmy pozyskać z giełdy kapitał na budowę nowej baterii koksowniczej i zwiększenie produkcji - mówi Mariusz Warzycki ze Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego. - Jeśli Victoria zostanie przyłączona do holdingu, wypracowane przez nas pieniądze zamiast na modernizację zakładu będą trafiały na Górny Śląsk.
Argumenty wałbrzyskich związkowców nie przekonują pomysłodawców utworzenia holdingu.
- Plany przyłączenia koksowni Victoria do JSW wynikają z e strategii górnictwa węgla kamiennego - wyjaśnia Paweł Kozyra z Ministerstwa Skarbu Państwa.- Zakłada on wzrost konkurencyjności spółki węglowej wobec grupy Mittal, skupiającej 70 proc. hutnictwa.
- Pomysł włączenia nas do JSW może być elementem kampanii wyborczej. Dlatego z jakimikolwiek formami protestu wstrzymujemy się do wyborów - mówi Eugeniusz Majewski ze Związku Zawodowego Solidarność.
- Jeśli po wyborach zostanie utrzymana decyzja o konsolidacji, rozważamy pikietę ministerstwa w Warszawie - dodaje.