Prawie 200 członków związku zawodowego "Sierpień 80" protestowało w czwartek w Katowicach przeciwko polityce zarządu Kompanii Węglowej. Przed siedzibą firmy związkowcy podpalili opony i częściowo zamurowali pustakami wejście do niej. Pikietowali także biuro poselskie Prawa i Sprawiedliwości.
Zarząd do wora, wór do jeziora - skandowali związkowcy, wskazując, że to niekompetentny - ich zdaniem - zarząd odpowiada za przekraczające już 100 mln zł straty Kompanii w tym roku. Według lidera związku, Bogusława Ziętka, tłumaczenie strat ciepłą zimą jest absurdalne w sytuacji, gdy inne górnicze spółki notują zyski. Związkowcy domagali się natychmiastowego odwołania zarządu firmy.
Rzecznik Kompanii, Zbigniew Madej przypomniał, że na straty firmy złożyły się przede wszystkim zdarzenia losowe i trudne warunki eksploatacji w kopalniach "Halemba", "Rydułtowy-Anna" i "Bobrek- Centrum", a także zmniejszenie sprzedaży węgla, która do końca maja była blisko 1,5 mln ton mniejsza od zakładanej. Podkreślił, że koszty w Kompanii maleją, a firma odrabia straty i zamierza zamknąć 2007 rok niewielkim zyskiem.
Do form manifestacji i niewybrednego języka +Sierpnia 80+ jesteśmy już przyzwyczajeni, podobnie jak do tego, że jego zarzuty nie mają oparcia w faktach - skomentował rzecznik, odnosząc się do często ordynarnych haseł i epitetów, skandowanych pod adresem zarządu Kompanii oraz zamurowania wejścia do jej siedziby.
W tym gmachu jest siedlisko najbardziej jadowitych żmij, które najdotkliwiej kąsają górników i górnictwo - mówił Ziętek, nazywając zarząd spółki "durniami", a postawę szefów firmy wypowiedzeniem wojny górnikom. "W tej wojnie nie będziemy brać jeńców" - powiedział szef związku w huku wybuchających petard.
Po kilkudziesięciominutowej pikiecie siedziby Kompanii związkowcy przeszli przez centrum miasta przed budynek, gdzie mieści się biuro poselskie PiS. Jak mówił Ziętek, chcieli w ten sposób podkreślić, kto ponosi polityczną odpowiedzialność za działania zarządu Kompanii i będzie - jak mówił - współwinny fali protestów, gdy miejsca pracy oraz wynagrodzenia górników będą zagrożone. Podkreślił, że politycy rządzącej partii co najmniej tolerują obecną sytuację w górnictwie, a premier jest najwyraźniej wprowadzany w tej kwestii w błąd.
Związkowcy domagają się podwyżki płac w Kompanii w tym roku średnio o 8 proc. (aby m.in. zrekompensować inflację z minionych lat), zamiast zaaprobowanych przez firmę 4,8 proc., podwyższenia wartości przysługujących górnikom posiłków regeneracyjnych oraz wzrostu nakładów na bezpieczeństwo.
Firma zapewnia, że wynegocjowane podwyżki są sukcesywnie realizowane, a proces ten został rozłożony w czasie do końca roku. Madej przypomniał, że na wzrost płac składa się nie tylko podwyższenie stawek wynagrodzenia, ale także wzrost wartości dodatków, m.in. na dojazd do pracy czy przybory szkolne dla dzieci.
Związkowcy zarzucają zarządowi oszustwo; jak mówią, w żadnej z kopalń nie nastąpiły obiecane podwyżki w wysokości od 153 do 235 zł na osobę miesięcznie. Madej podkreślił, że sposób podziału i terminy podwyżek zostały uregulowane porozumieniami w poszczególnych kopalniach, które są zagwarantowane i wdrażane. Postulowany przez "Sierpień 80" wzrost płac o 8 proc. uznał za przekraczający możliwości finansowe Kompanii i niemożliwy z powodów prawnych - przekraczając wskaźnik wzrostu spółka straciłaby prawo do pomocy publicznej.
Według Madeja, to związkowcy z "Sierpnia 80", organizując kilka tygodni temu dwudniowy, nielegalny strajk w kopalni "Szczygłowice", narazili firmę na straty i utratę 3 mln zł przychodów. Związek odpowiada, że zarząd bezprawnie szykanuje związkowców z tej kopalni, a strajk był wyrazem determinacji oszukanej załogi.
Kompania Węglowa to największa firma górnicza w Europie, zatrudniająca 65,5 tys. osób w 17 kopalniach, skupionych w czterech centrach wydobywczych, których powołanie w lutym tego roku także budzi sprzeciw związkowców. Do końca kwietnia firma sprzedała 15 mln ton węgla, z tego 11,9 mln ton w kraju (79,3 proc.) i 3,1 mln ton na eksport (20,7 proc.). Po kwietniu jej strata netto przekraczała 61,8 mln zł, po maju wzrosła blisko dwukrotnie, do prawie 115 mln zł.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Związkowcy "Sierpnia 80" zamurowali wejście do KW