XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Zarząd ma bat na liderów Budryka

Zarząd ma bat na liderów Budryka
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Najdłuższy strajk w historii górnictwa był nielegalny — wynika z ekspertyz prawnych. Rachunek za straty mogą zapłacić związkowcy.

Strajk w kopalni Budryk w Ornontowicach, który trwał od 17 grudnia do 31 stycznia, najpierw podciął wyniki i osłabił Jastrzębską Spółkę Węglową (JSW). Teraz może uderzyć po kieszeni związkowców, którzy go zorganizowali. Protest firmowały trzy organizacje: Kadra, Sierpień 80 oraz założona pod koniec listopada Jedność Pracowników Budryka.

— Mamy trzy ekspertyzy prawne, które jednoznacznie wykazują, że strajk w kopalni był nielegalny — mówi Jarosław Zagórowski, prezes JSW, w której skład od stycznia wchodzi Budryk.

W porozumieniu kończącym strajk zarząd JSW nie tylko zobowiązał się do podwyżek, lecz także do tego, że nie będzie wyciągał konsekwencji wobec organizatorów i uczestników protestu. Jednak pod warunkiem że strajk był legalny, czyli zostały zachowane procedury rozwiązywania sporów.

Teraz zarząd JSW, uzbrojony w zamówione w trzech kancelariach ekspertyzy, rusza do akcji.

— Skoro strajk był nielegalny, to odpowiedzialność za wynikłe szkody spada na organizatorów. Prawa należy przestrzegać. Zastanawiamy się na wystąpieniem na drogę sądową z roszczeniami finansowymi — mówi Jarosław Zagórowski.

JSW szacuje straty co najmniej na 75 mln zł.

— JSW będzie mogła domagać się odszkodowania od organizatorów, dopiero gdy zapadnie prawomocny wyrok w sądzie w sprawie prowadzenia strajku — mówi Wiesław Wojtowicz, szef związku Jedność.

Wcześniej zarząd JSW dyscyplinarnie wyrzucił z pracy przywódców protestu: Wiesława Wójtowicza oraz Mirosława Dynaka. Na począt- ku marca złożyli oni w są-dzie pracy pozwy przeciwko JSW. Domagają się przywrócenia zatrudnienia i odszkodowania.

Dyscyplinarka czeka także na Grzegorza Bednarskiego, szefa kopalnianej Kadry, którego poznała cała Polska.

— Teraz się ukrywa. Miał odwagę wszczynać awantury w Budryku, a nie ma odwagi odebrać wypowiedzenia — twierdzi prezes JSW.

Nam też nie udało się wczoraj skontaktować z Grzegorzem Bednarskim. W marcu rada krajowa związku Kadra wykluczyła ze swoich struktur organizację z Budryka. Według Dariusza Trzcionki, szefa ogólnopolskiej Kadry, w kopalni doszło do naruszenia ustawy o związkach zawodowych i rozwiązywaniu sporów zbiorowych.

Okoliczności strajku w Budryku bada Prokuratura Rejonowa w Mikołowie.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Zarząd ma bat na liderów Budryka

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!