Organizatorzy trwającego od 17 dni strajku w kopalni "Budryk" w Ornontowicach "zostaną pociągnięci do odpowiedzialności na drodze sądowej" - napisał zarząd kopalni w oświadczeniu, skierowanym w do pracowników zakładu.
Zgodnie z przytaczanymi przez zarząd przepisami, pracownikowi, który zgłosił chęć podjęcia pracy, przysługuje tzw. wynagrodzenie postojowe w wysokości stawki osobistego zaszeregowania oraz dodatek za staż pracy, z tzw. Karty Górnika.
Wg zarządu, odrzucenie przez strajkujących propozycji złożonych im 28 i 29 grudnia przez władze kopalni i Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), której częścią stanie się niebawem "Budryk", spowoduje, że każdy pracownik straci za 2007 rok ok. 1.350 zł. W tym roku, już w ramach JSW, płace w "Budryku" mają wzrosnąć ok. 450 zł na każdego zatrudnionego.
Jeden z liderów protestu, Wiesław Wójtowicz, kwestionuje wyliczenia zarządu i opinię, że pracownicy mogą coś stracić, nie godząc się na warunki dyrekcji. Wg niego, wzrost stawek płacy zasadniczej o 5 zł od stycznia 2008 r., na którym zarząd opiera swoje wyliczenia, został już wcześniej wynegocjowany i ma wejść w życie niezależnie od toczącego się sporu.
Wójtowicz dodał, że w związku z wejściem "Budryka" do JSW zarząd proponował jedynie, aby wzrost stawek o 5 zł wszedł w życie już od października 2007 r., a nie stycznia 2008 roku. Protestujący chcą jednak, aby wzrost stawek wyniósł 12 zł, z czego 5 zł traktują jako już ustalone; spór dotyczy więc 7 zł dziennie, ale z tym wiąże się także wysokość nagród rocznych, barbórkowych itp.
Strajkujący podkreślają, że chcą podniesienia stawek zasadniczych, a nie jedynie jednorazowych wyrównań nagród itp. Ich zdaniem, pensje powinny wzrosnąć o ok. 600 zł brutto, co zbliży wynagrodzenia w "Budryku" do średniej w kopalniach JSW.
Wg przedstawionego związkowcom, a odrzuconego przez nich projektu porozumienia, wzrost stawek o 5 zł dziennie oraz włączenie do funduszu płac tzw. dojazdówki - z datą od początku stycznia '07 - oznaczałoby w ostatnich trzech miesiącach 2007 r. średnio ok. 660 zł na jednego zatrudnionego, nadpłatę nagrody barbórkowej oraz wyższą nagrodę roczną (średnio ok. 120 zł na zatrudnionego) czyli przeciętny łączny wzrost z tytułu podwyższenia stawek o ok. 780 zł na zatrudnionego.
Ponadto, z tytułu włączenia świadczenia na dojazdy do pracy do funduszu płac od stycznia '07 dodatkowo nastąpiłby wzrost nagród rocznych o ok. 570 zł na zatrudnionego. Ogółem, proponowane przez zarząd podwyżki dałyby - wg niego - ok. 1.350 zł na jednego zatrudnionego jeszcze za rok 2007, a włączenie "dojazdówki" do funduszu płac oznaczałoby jeszcze dopłatę do nagród jubileuszowych średnio o ok. 670 zł, w zależności od stażu.
Warunkiem wejścia w życie tych propozycji jest zgoda wszystkich działających w kopalni związków. Pięć z nich, w tym największe, godzi się na projekt porozumienia, a cztery protestują. Są to: Sierpień 80, Kadra, Jedność Pracowników Budryka i Związek Zawodowy Ratowników Górniczych.
Zarządy "Budryka" i JSW nie zamierzają już zmieniać swojej propozycji, a ponieważ strajkujący nie chcą ustąpić, w środę nie doszło do żadnych rozmów. Prezes kopalni zablokował możliwość zjazdów protestujących na dół. Służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo zjechały pod ziemię innym szybem, zlokalizowanym poza okupowaną siedzibą zakładu. Do szczególnej dbałości o bezpieczeństwo prezesa "Budryka" zobowiązał w środę w specjalnej decyzji Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Zarząd "Budryka": organizatorzy strajku odpowiedzą przed sądem