Trudności z zakupem węgla mają mieszkańcy województw: podlaskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego, lubelskiego oraz zachodniopomorskiego. W niektórych miejscach bez problemu można kupić węgiel importowany ze Wschodu.
- W województwie podlaskim trudno kupić węgiel z polskich kopalń. Bez problemu można zaopatrzyć się w węgiel rosyjski - za lepszy jakościowo trzeba zapłacić jednak ok. 720-740 zł za tonę.
- W składach opału w Małopolsce sprzedawcy robią zapisy nawet na miesiąc do przodu. Ceny w składach poszły drastycznie w górę. Problemów nie ma u autoryzowanych sprzedawców Polskiej Grupy Górniczej.
- W Szczecinie bez problemów można kupić m.in. ekogroszek kolumbijski. Tona - 840 zł. Polskiego węgla jest znacznie mniej, niż w zeszłym roku.
W województwie podlaskim trudno kupić węgiel z polskich kopalń. W Białymstoku jest nieosiągalny, można go za to, choć nie w pełnym asortymencie, kupić w Suwałkach. Mamy węgiel od polskich dostawców - tak najczęściej odpowiadają pracownicy białostockich składów węgla. Dopytywani zaznaczają, że dostawcy są krajowi, ale węgiel przyjeżdża zza wschodniej granicy.
Bez problemu można w stolicy województwa podlaskiego zaopatrzyć się w węgiel rosyjski. Dostępny jest w różnych wielkościach i wartościach kalorycznych, ceny zaczynają się od 600-620 zł za tonę; za lepszy jakościowo trzeba zapłacić jednak ok. 720-740 zł za tonę. W większości składów można kupić na próbę worek takiego opału, by sprawdzić jaka rzeczywiście jest jego jakość.
W składach opału w Małopolsce sprzedawcy robią zapisy nawet na miesiąc do przodu. Ceny w składach poszły drastycznie w górę. Problemów nie ma u autoryzowanych sprzedawców Polskiej Grupy Górniczej.
- Sprzedajemy tylko to, co dostaniemy z kopalni, a są to naprawdę znikome ilości. Generalnie jest duży problem z węglem. Dziś pojechał kierowca do kopalni "Piast" z awizacją po węgiel orzech i jest duża kolejka samochodów oczekujących. W ubiegłym roku o tej porze mieliśmy cały skład z zaopatrzeniem na całą zimę, a w tej chwili mamy tylko na bieżącą sprzedaż - powiedziała sprzedawczyni z krakowskiego składu.
Ceny węgla w Krakowie - w stosunku do ubiegłego roku - poszły w górę od 30 do 70 zł na tonie. Najtańszy orzech kosztuje tu 750 zł, a najdroższy jest po 830 zł - w zeszłym roku ten węgiel kosztował 690 zł.
W szczecińskich składach węgla chcący kupić polski węgiel również mogą mieć problem. Jest go mniej niż w ubiegłym roku i jest droższy. W jednym z punktów sprzedaży polskiego węgla już nie ma, a jego dostaw nie będzie do końca roku.
- Klienci dzwonią i pytają mnie o polski węgiel, a u mnie już go nie ma. Od węgla rosyjskiego, czy czeskiego zdecydowanie wolą polski - mówi sprzedawca ze Szczecina.
W tym samym składzie można bez problemów kupić m.in. ekogroszek kolumbijski, czy czeski. Tona ekogroszku kolumbijskiego kosztuje tam 840 zł.
W kolejnym punkcie sprzedaży opału aktualnie na placu leży 200 ton polskiego węgla. Z informacji sprzedawcy wynika, że dostawy tego surowca będą w przyszłości, ale trudno oszacować, kiedy i ile polskiego węgla dotrze na plac.
Na rosnące ceny węgla oraz trudności z jego kupnem narzekają sprzedawcy w województwie świętokrzyskim. Tutaj z problemem zmagają się także autoryzowani dilerzy węgla Polskiej Grupy Górniczej.
W składzie opału w podkieleckich Dyminach cena węgla w ostatnich miesiącach wzrosła o kilka procent. Obecnie za tonę węgla orzecha drugiej klasy trzeba płacić 780 zł. Pierwsza klasa kosztuje 850 zł - tyle samo co ekogroszek.
Wydłużył się również czas oczekiwania. - Wcześniej węgiel dostarczaliśmy z dnia na dzień. Teraz zamawiający musi poczekać ok. dwóch tygodni - poinformowała sprzedawczyni z Dymin.
Sprzedawca z Kielc powiedział, że w jego składzie na razie nie ma jeszcze znaczącej różnicy w zakupie węgla, ale "niebawem to się zmieni".
W Lubelskiem paliwo podrożało, a łatwiej kupić węgiel importowany z Rosji niż śląski. W składzie opału w Lublinie jest tylko węgiel z Bogdanki po 700 zł za tonę oraz rosyjski groszek w cenie 860 zł za tonę, ale niewielkie ilości. - Węgla z Bogdanki mamy w tej chwili 5 ton, kupują go ludzie do pieców starych typów. Węgla z Rosji mamy 27 ton. Nie ma wcale węgla ze Śląska. Zwykle o tej porze roku miałem do wyboru pięć do siedmiu rodzajów węgla - informuje sprzedawca.
- Są kłopoty z zakupem węgla, przed śląskimi kopalniami trzeba czekać kilka dni w kolejkach, mimo wcześniejszego ustalenia terminu odbioru. Myślę, że moglibyśmy sprzedać 50 ton węgla, ale nie ma tyle. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek wcześniej w poprzednich latach były takie problemy z zaopatrzeniem w węgiel - dodał.
W opolskich składach węgla klienci mogą przebierać w rodzajach paliwa. Na razie problemu z kupnem węgla nie ma, jednak małe składy spodziewają się kłopotów po nadejściu pierwszych mrozów.
Od początku października ceny węgla na opolskich składach wzrosły o 30-40 złotych za tonę. Jednak chętnych do kupna nie brakuje, podobnie jak towaru. Przedstawiciel firmy Imex-Piechota, jednego z potentatów na regionalnym rynku węgla zapewnia, że na bieżąco można nabyć zarówno ekogroszki, jak orzech.
- Ceny są oczywiście zróżnicowane. W zależności od kaloryczności i rodzaju konkretnego węgla cena to od 539 do 959 złotych za tonę. Widzimy ruch w interesie, ale jak na razie nie ma problemu z dostępnością któregokolwiek z rodzajów węgla. Czekamy tylko na kostkę, ale to też kwestia kilku dni - poinformował.
W sierpniu br. polska produkcja węgla kamiennego wyniosła ponad 5,3 mln ton, a sprzedaż prawie 5,4 mln ton - wskazują dane Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP). Oznacza to wzrost wydobycia i sprzedaży węgla w odniesieniu do lipca. Zobacz: ARP: w sierpniu wydobycie i sprzedaż węgla powyżej 5,3 mln ton
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Zaczyna brakować węgla, w wielu miejscach ceny poszybowały