Działający w branży maszynowej Bumech planuje w 2011 roku wzrost przychodów i zyskowności i nie wyklucza, że będzie on, podobnie jak w 2010 roku, dwucyfrowy - poinformował PAP Zygmunt Kosmała, prezes spółki.
Prezes poinformował, że dynamikę taką Bumech może osiągnąć niezależnie od możliwych dużych kontraktów zagranicznych, nad którymi spółka teraz pracuje.
W 2010 roku przychody spółki wzrosły do 69 mln zł z 52,9 mln zł w 2009 roku. Zysk netto spółki w tym okresie wzrósł do 6,78 mln zł z 3 mln zł.
W samym IV kwartale 2010 roku przychody wyniosły 22,3 mln zł, a zysk netto 1,8 mln zł.
"W IV kwartale mieliśmy dość wysokie koszty operacyjne - dosięgły nas skutki upadłości dwóch firm i rozliczenie zakończenia umowy z firmą Elkop, gdzie ponieśliśmy koszty zerwania umowy" - powiedział na konferencji prasowej Kosmała.
Prezes poinformował, że obecnie portfel zamówień spółki wynosi 70-80 mln zł.
"Perspektywy na ten rok można ocenić jako dobre. Mamy kontrakty na roboty drążeniowe i w większym stopniu zaangażujemy się w kopalniach jastrzębskich. Płynność finansowa JSW jest zdecydowanie większa, ponadto spółka ogłosiła plan inwestycyjny, który plasuje do naszego profilu" - powiedział Kosmała.
"W tym roku chcemy ograniczyć swoją aktywność na Katowickim Holdingu Węglowym i zwiększyć na JSW" - dodał.
Prezes poinformował, że spółka może w ciągu 2011 roku zdecydować się na emisję akcji w ramach kapitału docelowego.
"Kolejna emisja nie jest wykluczona, jest uzależniona od tego, jakie kontrakty będą od nas wymagane w przeciągu roku. Jeśli okaże się, a są tego symptomy, że pojawi się temat znaczący, to emisja może być nieodzowna" - powiedział Kosmała.
Pojawiły się też ostatnio głosy, Bumech zainteresowany jest Glinikiem. Ale jak dowiedział się portal wnp.pl to już przeszłość. - Oferta, którą kiedyś złożyliśmy, straciła swą ważność w 2010 roku - mówi dla portalu wnp.pl Zygmunt Kosmała, prezes zarządu Bumechu. - Jeżeli Glinik wróciłby z tematem, to jesteśmy otwarci. Mamy pomysł na dalsze funkcjonowanie Glinika. Jednak póki co, Glinik gra na to, by wyrwać jak najwięcej na swoją korzyść. Chodzi tu o grupę właścicielską, bo zarząd chyba niezbyt wiele tam może. Czytaj więcej: Stanley Rokicki, właściciel Bazalt Polska, oraz Kopex chcieliby Glinik
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wzrost przychodów i zyskowności Bumechu w 2011 r. może być dwucyfrowy