W rejonie kopalni "Wujek-Śląsk" w Rudzie Śląskiej, gdzie w piątek płonący metan zabił 13 i ranił ponad 40 górników, nadal występuje zagrożenie metanowe. Mogą tam przebywać jedynie ratownicy, prowadzący akcję przeciwpożarową - podał w poniedziałek prezes Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) Piotr Litwa.
Litwa zapowiedział, że we wtorek w południe w kopalni po raz pierwszy zbierze się powołana przez niego specjalna komisja do wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Jej członkowie mają zapoznać się z sytuacją i otrzymać materiały do wstępnej analizy. Prawdopodobnie zdecydują także o zamówieniu ekspertyz tematycznych, które pomogą w wyjaśnianiu przyczyn wypadku.
Komisja ma zjechać na miejsce katastrofy dopiero wówczas, gdy pozwolą na to panujące na dole warunki. Przeprowadzone będą wówczas oględziny miejsca tragedii, zabezpieczony do badań i analiz zostanie używany pod ziemią sprzęt. W skład komisji weszli przedstawiciele nauki i praktyki górniczej, zaproszono do niej także przedstawicieli związków zawodowych.
Więcej informacji o katastrofie w kopalni "Wujek-Śląsk" w stale aktualizowanej relacji wnp.pl
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: WUG: w miejscu katastrofy nadal jest zagrożenie metanowe