W sobotę zakończono otamowywanie rejonu kopalni Borynia, w którym czwartego czerwca doszło do tragedii. W wyniku wybuchu metanu zginęło czterech górników a dwóch kolejnych zmarło w wyniku poparzeń.
Kiedy dojdzie do wizji? Wciąż nie wiadomo. Z pewnością jednak w dość odległej perspektywie. Na razie powołana w celu wyjaśnienia przyczyn wypadku komisja zarządziła przeprowadzenie specjalistycznych ekspertyz.
Kolejny zakres prac zostanie ustalony dopiero na posiedzeniu dziewiątego lipca.
Na razie w kopalni wciąż trwa akcja ratownicza. W praktyce wyklucza ona przeprowadzenie jakichkolwiek badań na miejscu tragedii.
W rejonie wybuchu przebywało 28 pracowników kopalni Borynia oraz czterech pracowników z Zakładu Odmetanowania Kopalń.
Górnicy zajmowali się konserwacją przenośnika w okolicy ściany, w której w trakcie wybuchu nie wydobywano węgla.