Węgiel z Rosji jest tani i dobrej jakości. Szefowie węglowych spółek bagatelizują konkurencję zza wschodniej granicy. A ona już odbiera im klientów, nawet na krajowym rynku.
Zaczynają po niego coraz częściej sięgać indywidualni odbiorcy. Można się też spodziewać rosnącego popytu na ten węgiel z sektora komunalnego. W ciepłowniach stosuje się coraz częściej kotły retortowe wymagające szczególnego rodzaju węgla (tzw. sortymenty średnie). - Wiele krajowych firm posiadających składy opałowe już dzisiaj zamawia ten rodzaj surowca właśnie z Rosji - zwraca uwagę Leon Kurczabiński.
Węgiel rosyjski, a także ukraiński ma tę przewagę nad polskim, że często zalega na niższych głębokościach, co obniża koszty jego eksploatacji. Tamtejsze kopalnie oszczędzają też na bezpieczeństwie. W dodatku wydobywany przez nie surowiec jest lepszej jakości, bo zawiera mniej siarki.Zagrożenie ze strony wschodnich rywali bagatelizuje prezes największej w kraju i w Europie spółki węglowej - czytamy w "Rz".
- Uważam, że rosyjski węgiel nie jest dla nas żadną konkurencją. Cały świat ciągle powtarza,że Rosjanie wydobywają surowiec tanio, po 10 - 15 dolarów. Ale na rynkach międzynarodowych za taką cenę węgla nie można kupić. Trzeba patrzeć, po ile ten węgiel sprzedają, a nie po ile produkują. W dodatku Rosjanie będą musieli urealnić koszty transportu i pójść do przodu z bezpieczeństwem. Niedługo ich koszty wzrosną - podkreśla Andrzej Pawłaszek, prezes Kompanii Węglowej.
Jego zdaniem duże elektrownie nie będą zamawiały surowca z Rosji. - Jak elektrownia ma zamówić dziesięć wagonów węgla z Syberii? Czy będzie ryzykować? - zastanawia się.Być może, jeżeli znajdzie się ktoś, kto w imporcie surowca spod koła podbiegunowego ma już doświadczenie. W połowie września podano informację o rejestracji polskiego oddziału rosyjskiej spółki SUEK. Jest to największa rosyjską firma produkująca i eksportująca węgiel. Jest także największym dostawcą rosyjskiego surowca do Polski. W tym roku firma planuje dostarczyć na rynek wschodniej i północno-wschodniej Polski 800 tys. - 1 miliona ton węgla, co jest ilością porównywalną z ubiegłoroczną - czytamy w"Rz".
Zobacz także:
Rosyjski węgiel grzeje świat
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Węglowy atak ze Wschodu