Kopalnie, które pozostały, w większości ledwo przędą. Brakuje na inwestycje, na roboty przygotowawcze. Nie ma odpowiedniego frontu robót. A węgiel spokojnie sobie zalega w zbyt pochopnie zlikwidowanych kopalniach - mówi dla portalu wnp.pl Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.
Czy może zabraknąć węgla z krajowych kopalń na potrzeby rodzimej elektroenergetyki?
- Im szybciej go zabraknie, tym lepiej. Wówczas bowiem wszyscy się przekonają, że likwidacja kopalń to nic innego, jak eliminowanie polskiego węgla z własnego miksu energetycznego.