Do jesieni kopalnie miały klawe życie. Zyski skoczyły o 600 mln zł. Ale przyszły rok będzie trudny - czytamy w "Pulsie Biznesu".
Teraz nad branżą zawisło widmo dekoniunktury. Ceny węgla energetycznego, które zaczęły spadać w lipcu, jeszcze w październiku wynosiły w portach ARA (Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia) około 150 USD/t. Ale 28 listopada płacono już tylko 70,5 USD/t. To wszystko przełoży się w przyszłym roku na wynik spółek węglowych, które obecnie prowadzą negocjacje cenowe. Odbiorcy mogą wybrać tańszy węgiel z importu.
— Branża węglowa nie po raz pierwszy przejadła zyski, zamiast inwestować. To musi się zemścić — uważa prof. Andrzej Barczak z Akademii Ekonomicznej w Katowicach.
Na koniec października zobowiązania górnictwa sięgały 6,2 mld zł, z tego krótkoterminowe 4,7 mld zł. Należności kopalni były o 600 mln zł większe niż przed rokiem. To oznacza, że kontrahenci nie zawsze płacą spółkom węglowym - czytamy w "Pulsie Biznesu".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: W górnictwie dobrze już było