W "Budryku" nie jest konieczna akcja przeciwpożarowa

W "Budryku" nie jest konieczna akcja przeciwpożarowa
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Eksperci z kopalnianego zespołu do spraw zagrożeń pożarowych uznali we wtorek, że zagrożenie pożarowe w kopalni "Budryk" utrzymuje się na razie na stałym poziomie i nie wymaga podjęcia akcji przeciwpożarowej

Stanowisko zespołu, do którego zaproszeni zostali specjaliści z Głównego Instytutu Górnictwa (GIG) i Politechniki Śląskiej, oznacza, że na razie nie ma konieczności odizolowania ścian wydobywczych specjalnymi tamami, co na długo wyłączyłoby je z użytku. Eksperci zalecili jednak władzom kopalni techniczne przygotowanie się na taką ewentualność.

W zakładzie od 37 dni trwa strajk okupacyjny na tle płacowym. We wtorek rano zwiększyła się liczba uczestników głodówki. Do 4 górników głodujących na powierzchni dołączył jeden, a 1050 metrów pod ziemię tę formę protestu kontynuowało 31 innych. Okupację wyrobisk na poziomie 700 metrów prowadziło ok. 150 górników, a ok. 200 okupowało kopalnię na powierzchni.

Przeciągająca się okupacja zakładu skutkuje m.in. narastaniem zagrożenia pożarowego. Jest to związane z procesem tzw. samozagrzewania węgla wystawionego w ścianach na długotrwały kontakt z tlenem. Samozagrzewanie zachodzi zbyt wolno, by podczas normalnego postępu ściany skutkować niebezpieczeństwem pożaru, zwiększa się ono jednak podczas dłuższych przestojów.

Dlatego, jak poinformowała PAP rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) Edyta Tomaszewska, kopalniany zespół ds. zagrożeń pożarowych, który zebrał się we wtorek już po raz trzeci od rozpoczęcia strajku, analizował m.in. efekty ostatnich badań próbek kopalnianej atmosfery wykonanych przez specjalistów z GIG.

"Eksperci ocenili, że zagrożenie pożarowe utrzymuje się na razie na stałym poziomie. Właściciel kopalni, czyli Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW), musi jednak technicznie przygotować się do otamowania ścian, w razie jego nagłego wzrostu. Aby właściwie monitorować sytuację, zespół ponownie zbierze się jeszcze w tym tygodniu" - powiedziała Tomaszewska.

Specjaliści przeanalizowali również możliwości techniczne aparatury GIG, a także Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego (CSRG), której ratownicy prowadzili na zlecenie protestujących niezależne badania kopalnianej atmosfery. Choć eksperci wskazali, że instrumenty GIG są znacznie czulsze, ocenili że sprzęt ratowników również pozwala na właściwą ocenę sytuacji.

Na podstawie rezultatów badań CSRG protestujący odmawiali w ostatnim czasie wznowienia w ograniczonym zakresie wydobycia, co pozwala zwykle ograniczać zagrożenie pożarowe w ścianach narażonych na długotrwały przestój. Jak mówili, postępujące tam samozagrzewanie węgla jest na tyle powolne, że do wystąpienia pożaru powinno upłynąć jeszcze kilkanaście dni.

W wyniku postępującego samozagrzewania węgla, w kopalni może dojść do pożaru endogenicznego, który jest typowym zjawiskiem w górnictwie. Pożary tego typu powstają zwykle w tzw. zrobach, czyli miejscach po eksploatacji węgla w ścianach wydobywczych. Nie ma wtedy ognia, ale rośnie temperatura, zmienia się skład atmosfery, czasem pojawia się dym.

Już w poniedziałek technicznymi warunkami przygotowania ewentualnej akcji przeciwpożarowej zajmowali się w kopalni specjaliści CSRG. Protestujący nie pozwolili im zjechać pod ziemię, dlatego pracowali na powierzchni, wykorzystując kopalnianą dokumentację, m.in. szczegółowe mapy wyrobisk i rezultaty kolejnych badań atmosfery.

Eksperci uważają, że ryzyko pożaru wzrasta wraz z przedłużaniem się trwającego w "Budryku" od 37 dni strajku.

We wtorek pojawiła się też szansa na kolejne rozmowy. Protestujący pisemnie zwrócili się do wojewody śląskiego i zarządu JSW o zorganizowanie kolejnych rozmów na neutralnym gruncie - w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim. Wojewoda zaproponował jednak, by negocjacje odbyły się w siedzibie JSW.

Nie wiadomo jeszcze, czy przedstawiciele komitetu strajkowego pojadą do Jastrzębia-Zdroju, zaznaczyli, że decyzję o tym podejmą wszyscy strajkujący. Nie wiadomo też, w jaki sposób odniosą się do prośby JSW, by co najmniej kilka godzin przed ewentualnym spotkaniem, przedstawili swoje stanowisko i propozycje szczegółów porozumienia.

Strajkujący nadal oczekują od zarządu JSW projektu porozumienia, zawierającego zapis o zrównaniu płac w "Budryku" z wynagrodzeniami w kopalni "Krupiński", w której pensje - zanim na początku stycznia przyłączono "Budryka" do JSW - były najniższe w spółce. Według ich informacji, płace w "Krupińskim" są o ok. 200 zł niższe od średniej w kopalniach JSW.

Przedstawiciele JSW wskazują, że złożona przez nich propozycja zakłada wzrost średniej miesięcznej płacy w "Budryku" w 2007 r. o ok. 760 zł oraz dalszy wzrost w 2008 r. średnio o ok. 490 zł miesięcznie. Ich zdaniem, spełnienie żądań strajkujących oznaczałoby dodatkowy wydatek w wysokości 8,4 tys. zł rocznie, czyli ok. 700 zł miesięcznie na pracownika.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: W "Budryku" nie jest konieczna akcja przeciwpożarowa

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!