Jastrzębska Spółka Węglowa rozpoczęła w Budryku inwestycję, dzięki której sięgnie po węgiel z rekordowo głębokiego pokładu, leżącego 1290 metrów pod ziemią! Czy gra jest warta świeczki, skoro na tej głębokości panują bardzo niebezpieczne warunki pracy?
Po zrealizowaniu tej inwestycji kopalnia w ciągu doby będzie w stanie wydobywać 13 tys. ton urobku. Węgiel koksowy osiąga obecnie rekordowe ceny na rynkach światowych, a spółka robi na nim prawdziwe kokosy. Jednak zanim uda się dobrać do tego z Budryka, trzeba przeprowadzić gigantyczne inwestycje.
- Doprowadzenie na taką głębokość ludzi, sprzętu, przygotowanie transportu, klimatyzacji, systemu odmetanowania, to niezwykle kosztowne przedsięwzięcie. Inwestycja pochłonie 428 milionów złotych - wyjaśnia Jabłońska-Bajer.
Najważniejsze zadanie to pogłębienie o około 311 metrów szybu VI do poziomu 1290 m. Zapewni on transport materiałów i świeże powietrze. Na dole powstaną nowe przekopy pomiędzy poziomami od 1050 do 1300 m. Ważne jest to, że węgiel koksowy musi wyjeżdżać na powierzchnię nową drogą, by nie mieszać go z węglem gorszej jakości, który jest wydobywany w kopalni.
Roboty związane z budową nowego poziomu już się rozpoczęły - pisze "Polska Dziennik Zachodni".
- Wydrążyliśmy prawie 300 metrów przekopu z poziomu 1050 na poziom 1290, który będzie miał długość ponad 1000 metrów - mówi Jan Płaczek, główny inżynier przygotowania produkcji w kopalni.
Praca na takich głębokościach jest bardzo niebezpieczna.
- Trzeba się liczyć ze wzrostem zagrożeń. Na głębokości 1300 metrów metanu jest znacznie więcej, ciśnienie olbrzymie, a temperatura górotworu sięga 50 stopni Celsjusza. Jednak pamiętajmy, że technika też poszła znacznie do przodu, więc przygotowanie miejsca do bezpiecznego fedrunku jest możliwe - mówi prof. Paweł Krzystolik, konsultant naukowy Głównego Instytutu Górnictwa.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: W Budryku będą wydobywać węgiel z najgłębszych pokładów w Polsce