Jutro przedstawiciele Kompanii Węglowej i Gibson Group mają ustalić wstępny projekt umowy sprzedaży kopalni.
- To będzie spotkanie z udziałem prawników obu stron. Dopiero po wstępnych uzgodnieniach projekt umowy trafi do Ministerstwa Gospodarki - mówi w "Pulsie Biznesu" Zbigniew Madej, rzecznik KW.
Dokumenty trafią do Ministerstwa Gospodarki, ponieważ do podpisania umowy konieczna będzie zgoda walnego Kompanii Węglowej (czyli urzędników). Kilka dni temu Waldemar Pawlak, minister gospodarki, mówił, że zanim podejmie decyzję, chce dokładnie sprawdzić potencjalnego inwestora. Transakcji przygląda się także Centralne Biuro Antykorupcyjne. Nic dziwnego. Zagraniczny inwestor, który oferuje 205 mln zł za kopalnię, miał kłopot z wpłaceniem wadium i przedstawieniem gwarancji bankowych - czytamy w dzienniku.
- Transakcja dojdzie do skutku dopiero wówczas, gdy pieniądze wpłyną na konto Kompanii Węglowej - wyjaśnia rzecznik KW.
Kazimierz Grajcarek, założyciel Solidarności w Silesii, który zabiegał w Ministerstwie Gospodarki o to, by kopalnia trafiła w ręce GGI, twierdzi, że firmy nie zna. - Toma Gibsona chyba spotkałem dwa razy. Pozyskanie inwestora to jednak ostatnia deska ratunku dla kopalni - mówi w "PB" Kazimierz Grajcarek.
Już wiadomo, że jeśli kopalnia trafi pod szkockie skrzydła, to jej szefem zostanie Andrzej Kiwic, były prezes kopalni Silesia.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Umowa sprzedaży Silesii pod lupą prawników