Bez węgla Europa będzie tracić na konkurencyjności i nie da rady dogonić gospodarek światowych - do tego i wielu innych wniosków doszli uczestnicy panelu: Światowe górnictwo węgla kamiennego. Perspektywy węgla w Europie, jaki odbył się w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Węgiel posiada, jako paliwo, wiele zalet, występuje praktycznie na wszystkich kontynentach, ponad 70 krajów na świecie wydobywa i zużywa węgiel. Tego węgla jest dużo w świecie - ponad 800 mld ton zasobów przemysłowych.
- Polska powinna w racjonalny sposób bronić węgla jako surowca energetycznego dla przemysłu, energetyki i chemii - zaznaczył prof. Józef Dubiński. - Trzeba też konsekwentnie podnosić sprawność energetyki węglowej i ograniczać emisję dwutlenku węgla. Należy aktywnie działać w zakresie gospodarki niskoemisyjnej, ale nie jej dekarbonizacji. Stany Zjednoczone, Chiny, Indie czy Australia mocno węglem stoją - wyliczał prof. Dubiński.
Chiny są niekwestionowanym liderem - w 2011 roku zdołały wydobyć 3,52 mld ton węgla. Chiny chcą w ciągu najbliższych lat przekroczyć 4 mld ton wydobycia węgla. Są też największym importerem tego surowca, w 2011 roku zaimportowały 183 mln ton węgla. Tym samym prześcignęły w imporcie czarnego złota Japonię.
Zwiększenie wydobycia węgla planują też Indie czy Rosja.
- Świat nie przejmuje się podejściem do węgla w Europie - ocenił prof. Dubiński. - W Unii produkcja węgla systematycznie maleje. W 2011 roku wyprodukowano w UE 129,5 mln ton węgla kamiennego oraz 425,6 mln ton węgla brunatnego. Polityka unijna wobec węgla różni się od polityki światowej. Unijna energetyczna mapa drogowa wskazuje na odchodzenie od węgla, natomiast świat modernizuje i rozwija górnictwo. Środowiskowe wymogi stają się kluczową barierą dla rozwoju górnictwa w Unii. A w świecie stawia się na nowoczesne technologie spalania węgla, na maksymalne wykorzystanie złóż tego surowca. Przykładowo kraje BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny) zawarły już pewien alians w zakresie gospodarki surowcowej. Te kraje dynamicznie się rozwijają.
Milton Catelin, prezes World Coal Association, zaznaczył, że organizacja, którą reprezentuje funkcjonuje od 27 lat, a jej członkowie reprezentują ok. 25 proc. światowej produkcji węgla kamiennego.
- Niebawem będziemy otwierać nasz Instytut Studiów Strategicznych w Pekinie, który będzie się zajmował problemami górnictwa - mówił Milton Catelin. - Trzeba pamiętać o biedzie energetycznej w świecie, w krajach rozwijających się. Poszczególne kraje powinny skupiać się na rozwoju gospodarczym i powinny móc korzystać z zasobów surowcowych, które posiadają.
Wiceprezes międzynarodowej organizacji skupiającej producentów węgla Euracoal, Maksymilian Klank, wskazał, że Europa powinna pamiętać, że przed laty budowała swą potęgę bazując właśnie na węglu.
- W minionej dekadzie zużycie węgla w świecie rośnie co roku o ok. 5 procent i oczekiwanie, że użytkownicy węgla dobrowolnie z niego zrezygnują w imię unijnych założeń klimatycznych, to wielka iluzja, nie fakty - podkreślił Maksymilian Klank.
Według Euracoal na kraje unijne przypada tylko 10 proc. światowego zużycia węgla, z czego trzecia część to węgiel brunatny, a pozostała kamienny. Pochodzący w połowie z własnego wydobycia, a w połowie z importu.
Największymi importerami węgla są m.in. Niemcy i Wielka Brytania. Największym producentem węgla w UE jest Polska. Z węgla pochodzi 27 proc. wytwarzanej w Unii energii o rocznej wartości 27 mld euro.
- Najtańsza energia elektryczna w Europie pochodzi z elektrowni opalanych węglem brunatnym - zaznaczył M. Klank.
Była też mowa o technologii CCS forsowanej przez Unię. Środowisko górnicze jest mocno sceptyczne wobec tej technologii zakładającej wychwyt, transport i składowanie dwutlenku węgla.
Dyrektor sektora rozwoju energii czeskiego EPH Tomas David wskazał, że de facto nie ma możliwości komercyjnego zastosowania tak kosztownych technologii. Oznaczałoby to bowiem dwukrotnie droższą produkcję energii. Według niego w najbliższych 10 latach technologie CCS pozostaną marginalne.
CCS bowiem to obecnie technologia na etapie prac laboratoryjnych. Nie wiadomo, czy i kiedy będzie się mogła doczekać zastosowania komercyjnego.
- My sami jesteśmy w połowie firmą energetyczną, a w połowie górniczą - zaznaczył Tomas David. - Zatrudniamy sześć tysięcy pracowników. Z niepokojem spoglądamy na system handlu emisjami. Ciągle nie ma klarownych reguł, jak ten system będzie zorganizowany. Brakuje stabilności w biznesie w Unii. A trzeba pamiętać, że w przypadku inwestycji energetycznych zwrot kapitału następuje po ok. 15 latach. Chiny czy Indie znacząco szybciej zwiększają emisję dwutlenku węgla niż UE jest w stanie ją redukować. Obecny system jest nieefektywny i uderza w konkurencyjność Europy.
Krzysztof Jędrzejewski, prezes Kopeksu, zaznaczył, że spółka będzie się rozwijać na rynkach zagranicznych, bo sam rynek polski to zbyt mało.
- Nasza strategia przewiduje, między innymi, rozwój i udoskonalanie produkowanych przez nas maszyn i urządzeń - powiedział Krzysztof Jędrzejewski. - Obecnie duży nacisk kładzie się na wzrost efektywności i bezpieczeństwa, a ponadto mamy do czynienia z coraz większą automatyzacją maszyn górniczych.
Dla Kopeksu istotny pozostaje też aspekt kompleksowości. A w jego zakresie istotny jest serwis i zapewnienie opieki w trakcie pracy urządzeń. Ważne, by maszyny i urządzenia były bezawaryjne, bo każdy przestój to wymierna strata dla kopalni.
- Jesteśmy w stanie oferować budowę kopalni pod klucz - zapowiedział Krzysztof Jędrzejewski. - Możemy zaprojektować, wybudować i kompleksowo wyposażyć kopalnię.
Kopex planuje, między innymi, budowę nowej kopalni węgla energetycznego koło Oświęcimia. Jeżeli otrzyma koncesję, to prace przy jej budowie ruszą w przyszłym roku.
Joanna Strzelec-Łobodzińska, prezes Kompanii Węglowej, zaznaczyła, że naszym priorytetem powinna być poprawa efektywności energetycznej, skutkująca budowaniem niskoemisyjnej energetyki.
Kompania Węglowa zamierza wybudować wraz z partnerem biznesowym elektrownię węglową o mocy 900-1000 megawatów. Jej sprawność ma wynosić 46 proc., co już oznaczać będzie redukcję emisji dwutlenku węgla o jedną trzecią.
- Europa nie ma sojuszników w świecie w zakresie walki z redukcją emisji dwutlenku węgla - zaznaczyła prezes Joanna Strzelec-Łobodzińska. - Ostatnio Kanada postanowiła się wycofać z protokołu w Kioto. W Chinach moc zainstaloana wynosi 962 tysiące megawatów. Chiny dynamicznie rozwijają swą energetykę węglową. Wobec takiego wyizolowania polityki energetycznej Unii Europejskiej, trudno o sukcesy w walce z emisją dwutlenku węgla. Trudno założyć, że Unia z premedytacją chce obniżyć swoją konkurencyjność. Stoją za tym interesy producentów pracujących na rzecz energetyki odnawialnej oraz atomowej. Taka polityka UE jest na rękę Chinom, które rozwijają też u siebie zieloną energetykę. Polityka Unii uderzy głównie w nowych członków UE. Będzie wzrastać zapotrzebowanie na energię elektryczną. I powstaje pytanie, w oparciu o jakie surowce ją wytworzyć, mając na uwadze ceny. Unia powinna się zastanowić, jak czyściej zużywać paliwa kopalne oraz jak zagospodarować metan - zaznaczyła prezes Joanna Strzelec-Łobodzińska.
Maksymilian Klank podkreślił, że najwidoczniej Europa zapomniała o pochodzeniu swego dobrobytu.
- Klimat inwestycyjny jest przeciwko węglowi - zaznaczył Maksymilian Klank. - To frustrujące, bo emisję dwutlenku węgla można by obniżyć poprzez budowę elektrowni o wyższej sprawności. Europa powinna dawać światu przykład poprzez rozwój nowych technologii węglowych.
Jerzy Podsiadło, prezes zarządu Węglokoksu, przypomniał, że świat wydobył w 2010 roku 6 mld 700 mln ton węgla, z czego 900 mln ton przypadało na węgiel koksowy potrzebny do produkcji stali.
- Tendencje światowe nie mają nic wspólnego z sytuacją w Europie - mówił Jerzy Podsiadło. - Tylko Europa nie planuje rozwijania górnictwa. Obecne podejście do węgla jako paliwa i walka z redukcją emisji dwutlenku węgla w Unii są napędzane histerią ekologiczną. Każda polityka klimatyczna UE będzie pozbawiona sensu bez jej skorelowania z tym, co dzieje się w świecie. Trzeba dojść do konsensusu z Chinami czy Indiami. A nie zdołano do niego dojść nawet z USA. Unijna gospodarka bez węgla będzie tracić na konkurencyjności - podsumował prezes Jerzy Podsiadło.
Jerzy Dudała
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Tylko Europa nie planuje rozwoju górnictwa