Tylko efektywne i tanie wydobycie węgla może dać sukces w górnictwie

Tylko efektywne i tanie wydobycie węgla może dać sukces w górnictwie
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Liczyć się będą precyzyjne analizy rentowności wskazujące, jakie ściany eksploatować i w jakim zakresie. A system płac w górnictwie musi zostać powiązany z efektami pracy, bo nie może być dłużej tak, że wynagrodzenia są stałe.

Do tych oraz wielu innych wniosków doszli uczestnicy debaty zatytułowanej: "Górnictwo. Rentowna kopalnia", która odbyła się 22 kwietnia w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Poniżej prezentujemy relację z tej debaty.

- Jesteśmy prywatną kopalnią, cztery lata temu Silesię nabyła czeska grupa EPH, w roku 2015 planujemy wydobycie 1,9 mln ton węgla - zaznaczył Michal Heřman, prezes Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia. - Ponad 1 mld zł zainwestowano w tę kopalnię. Wydajność na jednego pracownika planujemy na poziomie około 1200 ton na rok. Robimy wszystko, żeby ten cel osiągnąć, praca trwa przez siedem dni w tygodniu. Rozmawiamy też ze związkowcami, którzy są naszym partnerem. Co tydzień mamy spotkania. Obecnie rynek jest niedobry. My nie jesteśmy kreatorem tego rynku, bo Silesia ma w nim udział na poziomie 2-3 proc. Natomiast ceny są takie, że brak mi słów. To 7 lub 8 zł za gigadżul. Dwa lata temu nikt tego nie przewidywał. Musimy się do tego dostosować. Wyjścia są dwa: spółka albo będzie rentowna, albo będzie zamknięta - podkreślił Michal Heřman.

Według szefa PG Silesia sytuacja na polskim rynku węgla jest niezwykle trudna.

- Bardzo się niepokoimy - przyznał prezes PG Silesia. - Jaka jest strategia rządu polskiego wobec górnictwa? Ja nie znam odpowiedzi na to pytanie - zaznaczył Michal Heřman.

Szef PG Silesia wskazał również, że w Silesii wypłata czternastej pensji jest uzależniona od wyników finansowych. W ostatnich latach czternastka nie była wypłacana.

Pracownicy, którzy wykażą się ponadstandardowymi wynikami, bądź zgłaszają nowe pomysły, także te innowacyjne mogą liczyć na nagrody pieniężne w wysokości 1 tys. zł. Szef Silesii wskazał, że około 140 pracowników otrzymało już te nagrody.

- Obecnie rzeczywiście lepiej jest wybudować nową kopalnię od podstaw - mówił Zygmunt Łukaszczyk, prezes zarządu Katowickiego Holdingu Węglowego. - Mamy bowiem kopalnie stare, po kilkudziesięciu latach eksploatacji. Występowanie zagrożeń czy transport ludzi do ścian, to wszystko generuje koszty. Ponadto trzeba pamiętać, że w nowo wybudowanych kopalniach będą nowe układy pracy, nowe regulaminy, nowe zasady wynagradzania. My tkwimy w starym systemie. Lepiej więc wybudować nową kopalnię. Stąd będą te stare kopalnie zastępowane nowymi - zaznaczył Zygmunt Łukaszczyk.

Michal Heřman, prezes Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia wskazał, że relacje ze związkami zawodowymi w firmach prywatnych są całkiem inne niż w spółkach państwowych.

- Koszty związane z przywilejami są w spółkach państwowych olbrzymie - zaznaczył Michal Heřman. - U nas wiadomo, że kopalnia albo będzie rentowna, albo zostanie zamknięta - podkreślił.

Zygmunt Łukaszczyk, prezes Katowickiego Holdingu Węglowego wskazał, że holding koncentruje się obecnie na wydobyciu gigadżuli, a nie ton.

- Trzeba się dostosować do wymagań odbiorcy - zaznaczył Zygmunt Łukaszczyk - Katowicki Holding Węglowy posiada najlepszy jakościowo węgiel.

W planie na rok 2015 KHW ma wydobycie około 11 mln ton węgla. Obecnie w KHW na jednego pracownika przypada blisko 700 ton węgla na rok. Należy więc, także w KHW, zmierzać w kierunku podnoszenia efektywności.

- W końcu maja nastąpi zakończenie wydobycia w kopalni Kazimierz-Juliusz - mówił Zygmunt Łukaszczyk. - Podpisaliśmy porozumienie ze stroną społeczną co do obniżenia kosztów pracy. Średnio w spółkach węglowych około 50 proc. kosztów stanowią koszty pracy, 18 proc. usługi, a 17 proc. materiały i energia. W KHW zachodzi ważny proces dostosowania się do otoczenia.

Zdaniem prezesa Łukaszczyka należy dążyć do tego, by załogi wymieniały się w ścianie, aby maszyny były maksymalnie wykorzystywane. Wskazywał on, że może warto się skoncentrować na paru ścianach, żeby liczba zmian była większa. Ważny jest też szybki transport ludzi do ściany oraz posiadanie dobrych zakładów przeróbczych.

Zbigniew Stopa, prezes zarządu Lubelskiego Węgla Bogdanka wskazywał, że należy zmierzać w kierunku optymalizacji wykorzystania maszyn, a przodki ścianowe mają pracować w maksymalnym czasie.

- Maszyny i urządzenia powinny być szyte na miarę, by je maksymalnie móc wykorzystać - mówił prezes Stopa. - W tym roku musimy się przygotować na określone scenariusze, które mogą się ziścić w przyszłości.

Zbigniew Stopa wskazał, że Bogdanka kontynuuje działania mające na celu dostosowanie działalności do obecnego poziomu wydobycia, warunkowanego przez możliwości sprzedaży - poprzez optymalizację struktury wydobycia, dalszą redukcję kosztów działalności oraz obniżenie nakładów inwestycyjnych.

Zgodnie z planem oszczędnościowym spółka prowadzi również politykę zmierzającą do zmniejszenia zatrudnienia i dostosowania go do planowanego poziomu wydobycia.

Ograniczenie zatrudnienia odbywa się poprzez planowane odejścia na emeryturę pracowników, który nabyli takie prawa oraz nieprzedłużanie umów zawartych z pracownikami zatrudnionymi na czas określony.

W ramach programu oszczędnościowego na 2015 rok przewidziane jest też ograniczenie usług obcych w tym outsourcingu oraz dostosowanie poziomu robót przygotowawczych do planowanego wydobycia.

Krzysztof Sędzikowski, prezes zarządu Kompanii Węglowej wskazał, że w obecnych realiach na rynku węgla nowej kopalni, od podstaw, raczej nie opłaca się budować.

- Trzeba się posługiwać liczbami, trzeba wychodzić od rentowności ściany już na etapie projektu - mówił prezes Sędzikowski. - Na rentowność wpływa koszt jednostkowy, trzeba więc zmniejszać te koszty jednostkowe. Projekty inwestycyjne muszą być liczone ostrożnie. Trzeba monitorować te procesy. Są też na rynku kopalnie połączone. Po latach ich funkcjonowania nie ma efektów. Czasem łączono kopalnie, by ukryć wysokie koszty, łącząc je unikano likwidacji. Trzeba dokładnie liczyć w odniesieniu do każdej ściany. Ważne są liczby. Będą precyzyjne analizy rentowności wskazujące, jakie ściany eksploatować i w jakim zakresie - zaznaczył Krzysztof Sędzikowski.

Wskazał przy tym, że należy wprowadzić takie rozwiązanie, w którym wynagrodzenia pracowników zależałyby od wyników firmy i wykonanych zadań. Z tym bowiem cały czas jest problem w polskim górnictwie.

- Musimy zadbać o to, byśmy mieli mechanizm pozwalający na obniżenie kosztów pracy, jeżeli nie są wykonane zadania - mówił prezes KW.

Także prezes KHW Zygmunt Łukaszczyk wskazał na to, że liczby przemawiają najlepiej.

- W czasie kryzysu trzeba się ograniczać do tego, co niezbędne - zaznaczył Zygmunt Łukaszczyk. - Czy inteligentna kopalnia to kopalnia rentowna? Kopalnia inteligentna to taka, która dostosuje się do wymogów rynku. Nas ratuje albo renta geograficzna, albo to, że jesteśmy powiązani z odbiorcami węgla. Trzeba optymalizować koszty tam, gdzie ma się na to wpływ. Ważne jest maksymalne wykorzystanie maszyn. Ważne, by załogi mogły się wymieniać w ścianie, trzeba zwiększyć ilość zmian. Ważny jest także szybki transport ludzi do ściany. Mamy centrum usług wspólnych, zmierzamy w kierunku, by wszystkie kopalnie były obsługiwane przez jeden podmiot. Jeżeli ceny węgla energetycznego jeszcze spadną, to kopalnie nie dadzą sobie rady - podkreślił Zygmunt Łukaszczyk.

Prezes zarządu Węglokoksu Jerzy Podsiadło przypomniał, że Węglokoks przeanalizował cztery kopalnie rybnickie. Przeprowadzone analizy wskazywały, że należałoby połączyć te kopalnie. Wcześniej bowiem mimo formalnego łączenia kopalń efektu synergii nie było. A chodzi o to, by dokonywać faktycznego połączenia. Ono pozwoliłoby zlikwidować część infrastruktury, obniżyć nakłady inwestycyjne. Zasadna byłaby także likwidacja sztucznych granic między tymi koplaniami, bowiem sztuczny podział złoża stanowił przeszkodę w funkcjonowaniu i rozwoju.

- System płac musi być powiązany z efektami pracy - zaznaczył Jerzy Podsiadło. - Nie może być tak, że płaca jest stała. Część płacy powininna mieć charakter płynny. A im bliżej ściany, tym zarobek powinien być wyższy.

Prezes Podsiadło wskazał również, że trzeba zmierzać w kierunku zwiększenia rocznej wydajności przypadającej na jednego pracownika. Wydajność rzędu 600 ton jest zbyt mała, by myśleć o byciu konkurencyjnym.

- Produkcja węgla jest sensowna wtedy, kiedy można ten węgiel sprzedać - zaznaczył Heinz Schernikau, CEO w HMS Bergbau AG. - Uważamy, że rynek węgla w świecie będzie rósł. Europejskie poglądy na produkcję węgla są bardzo kontrowersyjne. A kwestia CCS-u jest kwestią bardziej polityczną. Mamy w Niemczech nieudaną politykę węglową. Produkcja energii jest niewłaściwie dotowana, a społeczeństwo musi partycypować w tych dopłatach. Inwestujemy w Polsce, warunki dla inwestycji w Polsce są dobre. Decydować będą koszty produkcji. Kopalnia Silesia pracuje siedem dni w tygodniu, a zatem ma przewagę nad tymi, którzy pracują przez pięć dni w tygodniu. W obszarze Orzesze będzie możliwe efektywne i tanie wydobycie węgla. Gdyby to nie było opłacalne, to byśmy nie inwestowali. Liczę, że będziemy efektywni i konkurencyjni - podkreślił Heinz Schernikau.

Marek Uszko, prezes firmy Kopex-Ex-Coal wskazał, że nowa kopalnia Kopeksu ma być efektywna. A rozwiązania uwzględnione na etapie projektowania kopalni umożliwią później opłacalną i konkurencyjną eksploatację. Kopex liczy, że w grudniu 2015 roku uzyska koncesję na eksploatację.

- Złoże ma zostać udostępnione maszynami typu TBM - Tunneling Boring Machines - zaznaczył Marek Uszko, prezes firmy Kopex-Ex-Coal.

Do eksploatacji jest 99 mln ton zasobów operatywnych.

Kopalnia będzie wybudowana na terenie trzech gmin: Przeciszowa, Polanki Wielkiej i Oświęcimia na obszarze koncesyjnym Oświęcim-Polanka 1.

Szacowana głębokość eksploatacji to 250 - 650 m. Urobek będzie wydobywany upadowymi. Okres eksploatacji szacowany jest na około trzydzieści lat. Wartość inwestycji ocenia się na około 1,7 mld zł.

- Kopalnia ma rocznie wydobywać ok. 4 mln ton węgla, ma w niej pracować około 1300 osób - mówił Marek Uszko.

Wskazał przy tym, że w kopalni Kopeksu brak będzie zagrożeń metanowych, będzie niski stopień zagrożenia tąpaniami i co najwyżej średni poziom zagrożenia pożarami.

Ten projekt, m.in. poprzez odejście od budowy szybów na rzecz chodników upadowych, drążonych za pomocą tarczy TBM, pozwala na znaczne obniżenie kosztów budowy i eksploatacji, co w efekcie da niższe koszty wydobycia tony węgla. Pierwsze wydobycie planowane jest na 2018 rok. Ok. 40 proc. produkcji mają stanowić sortymenty grube.

- Jak się posiada infrastrukturę szybową, to już jest łatwiej, natomiast budować od podstaw wszystko, to byłoby ciężko, przy uwzględnieniu realiów rynkowych - zaznaczył Zbigniew Stopa, prezes zarządu Lubelskiego Węgla Bogdanka. - Natomiast jeżeli rynek się odbije, to rzeczywiście inwestycje w nowe kopalnie mogą być opłacalne.

Uczestnicy sesji zastanawiali się także nad tym, czy państwowe musi być gorsze od prywatnego.

- Nie musi być, wystarczy spojrzeć na francuski EdF - mówił Zygmunt Łukaszczyk, prezes zarządu Katowickiego Holdingu Węglowego.

A prezes Bogdanki Zbigniew Stopa przypomniał, że Bogdanka jeszcze przed wejściem na giełdę osiągała dobre wyniki i rozwijała się.

- W Bogdance mamy cztery związki zawodowe, liderzy związkowi przeżyli moment, gdy Bogdanka była na skraju upadłości - podkreślił prezes Stopa. - W Bogdance ze związkami zawodowymi rozmawia się konstruktywnie. Strona społeczna też musi brać odpowiedzialność za firmę. Przed wejściem na giełdę Bogdanka osiągała dobre wyniki. Nie było więc tak, że nagle z czarnego zrobiło się białe - zaznaczył szef Bogdanki.

Jerzy Podsiadło, prezes zarządu Węglokoksu podkreślił, że na świecie jest mnóstwo państwowych firm, które dobrze sobie radzą.

A Heinz Schernikau wskazał, że tak długo, jak nie ma się na oku wyborców, tylko ekonomię - to jest w porządku.

Jednak z tym jest w Polsce problem, bowiem w wielkich podmiotach państwowych sporą rolę nadal odgrywa polityka.

A presja na wyniki w spółkach państwowych jest często dopiero wtedy, kiedy znajdują się już one w opłakanym stanie.

W przypadku Kompanii Węglowej też jest element dotyczący polityki, bo przecież funkcjonuje porozumienie z 17 stycznia br. między związkami zawodowymi a rządem.

- A działalność związkowa powinna się kończyć na zarządzie firmy - ocenił prezes zarządu Kompanii Węglowej Krzysztof Sędzikowski.

Jerzy Dudała
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Tylko efektywne i tanie wydobycie węgla może dać sukces w górnictwie

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!