Ostatnią z trzech dostępnych ścian wydobywczych kopalni ŃBudrykń w Ornontowicach kierownictwo zakładu planuje uruchomić w środę. Dwie ściany tej kopalni - niedziałającej podczas strajku przez 1,5 miesiąca - pracują od poniedziałku.
W poniedziałek, kilka dni po zakończeniu trwającego 46 dni strajku w kopalni "Budryk" w Ornontowicach, w ograniczonym zakresie uruchomiono dwie ściany wydobywcze ś na poziomach 700 m i 1050 m. Tego dnia pracowały na ok. 50 proc. maksymalnych możliwości ś łącznie wydobyto z nich ok. 7 tys. ton węgla.
Jako pierwszą uruchomiono rano otamowaną od sierpnia ub. roku ścianę 700 m pod ziemią, w rejonie której w czasie strajku nie było zagrożenia pożarowego ani metanowego. Kilka godzin później rozpoczęto też rozruch jednej z dwóch ścian znajdujących się na poziomie 1050 m, w której główne problemy spowodowane były zalewającą urządzenia wodą.
Według Wiesława Wójtowicza ze związku zawodowego "Jedność", we wtorek rano obie uruchomione dzień wcześniej ściany pracowały pełną parą, w ich pobliżu nie notowano żadnych zagrożeń. Związkowiec zgodził się, że trzecia ściana kopalni prawdopodobnie będzie mogła ruszyć w środę, umożliwiono już bowiem przemieszczanie się wzdłuż niej kombajnu.
Rzeczniczka JSW oceniła, że w środę możliwy będzie stopniowy rozruch trzeciej ściany, natomiast powrót do planowego wydobycia będzie możliwy w ciągu najbliższych dni. Stopniowo zwiększana jest już praca dwóch ścian uruchomionych w poniedziałek, we wtorek planowano, że urobią ok. 60 proc. normalnego wydobycia.
Przeszkodą dla szybkiego przywrócenia normalnej pracy kopalni jest wysoka, sięgająca 40 proc. absencja pracowników - w większości tych, którym nie skończyły się jeszcze uzyskane podczas strajku zwolnienia lekarskie. Górnicy z brygad wydobywczych, którzy stanowili trzon uczestników protestu, wrócili już do pracy i zajmują się obsługą ścian.
Jabłońska-Bajer potwierdziła informację, że kopalnia na pewno nie wróci już do wydobycia z odizolowanej w sierpniu ubiegłego roku po wystąpieniu pożaru endogenicznego czwartej ściany kopalni - na poziomie 1050. Jak przekazała rzeczniczka, po otwarciu otamowanego rejonu, w miarę możliwości, odzyskiwany będzie pozostawiony tam sprzęt.
Czwarta ściana już wcześniej była przewidziana do likwidacji w związku z trudnymi warunkami geologiczno-górniczymi w tym rejonie. Stwierdzono, że znajduje się tam uskok tektoniczny, komplikujący proces wydobycia węgla i wzmagający ryzyko związane z tąpaniami. Sierpniowy pożar przyspieszył tę decyzję, od tego czasu w planach kopalni uwzględniano tylko trzy ściany.
Po podpisaniu w czwartek porozumienia kończącego trwający 46 dni strajk, kopalnia wznowiła pracę następnego dnia, od tego czasu przygotowując się do przywrócenia wydobycia. Górnicy m.in. zwiększali wysokość zaciśniętych ścian i wyrobisk przyścianowych, sprawdzali stan długotrwale bezczynnych urządzeń oraz przywracali prawidłową wentylację.
Według przedstawicieli JSW, do której na początku roku "Budryk" został włączony, w wyniku strajku - jednego z najdłuższych w historii polskiego górnictwa - kopalnia nie sprzedała węgla wartości blisko 90 mln zł. Wobec postawy niepewnych jej losu klientów, do tej pory nie zawarto też szeregu kontraktów na węgiel wydobyty w tym roku.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Trzecia ściana w "Budryku" ma ruszyć w środę