Trwają rozmowy w sprawie Budryka

Trwają rozmowy w sprawie Budryka
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Rozpoczęły się w środę rozmowy z udziałem strajkujących 38. dzień związkowców z kopalni "Budryk" i zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW)

Wojewoda Zygmunt Łukaszczyk określił środowe spotkanie mianem "rozmów ostatniej szansy". Jak mówił, jeżeli i tym razem nie uda się osiągnąć porozumienia, swoją misję na rzecz rozwiązania sporu uzna za zakończoną. Pierwsze rozmowy z udziałem wojewody, w miniony piątek, zakończyły się fiaskiem.

30 górników prowadzi w kopalni głodówkę 1050 metrów pod ziemią, kolejnych pięciu głoduje na powierzchni. Okupację podziemnych wyrobisk prowadzi ponadto ok. 150 osób, co najmniej drugie tyle okupuje zakład na powierzchni.

"Czas, jaki upłynął od poprzedniego spotkania, powinien działać na korzyść, w interesie górników, ich rodzin i majątku kopalni. Trzeba ostudzić emocje i wyjść na przeciw swoim argumentom. Przydałby się lód na rozpalone czoła" - mówił wojewoda.

Z wypowiedzi przedstawicieli stron wynika jednak, że o porozumienie może być trudno. Prezes JSW Jarosław Zagórowski, pytany o ewentualne nowe propozycje dla protestujących, odsyłał, by o nowe stanowisko zapytać komitet strajkowy. Z kolei jego przedstawiciele podkreślali, że nie zamierzają cofnąć się w swoich żądaniach.

Lider strajkujących, Grzegorz Bednarski ze związku zawodowego "Kadry", przypomniał, że górnicy chcą zarabiać co najmniej tyle, ile załoga kopalni "Krupiński", gdzie zarobki są najniższe wśród kopalń JSW. Protestujący uważają, że podstawą porozumienia powinien być projekt wypracowany w Jastrzębiu Zdroju 11 stycznia, którego jednak nie zaakceptowała JSW.

W ogłoszonej krótko po rozpoczęciu spotkania przerwie w rozmowach, prezes Zagórowski zaapelował do komitetu strajkowego, aby otworzył bramy kopalni i pozwolił strajkującym na bezpośrednie zapoznanie się z propozycjami JSW. Wyraził opinię, że górnicy są manipulowani przez komitet strajkowy i przetrzymywani w kopalni.

"My wciąż przedstawiamy kolejną wersję porozumienia, kolejny element, który chcemy dać górnikom. Natomiast mam duże, uzasadnione obawy, po tym jak rozmawiam z ludźmi, że ci, którzy są przetrzymywani w kopalni, nie mają pełnej informacji, co jest zaoferowane tym pracownikom. Dochodzą do mnie głosy, że ludziom tym liderzy związkowi przedstawiają tylko swoją wiedzę" - mówił Zagórowski.

"Proponuję - zróbmy takie doświadczenie - niech komitet strajkowy odblokuje bramy, niech odblokują szyby. Zobaczymy wtedy, ile osób będzie chciało dobrowolnie strajkować na terenie kopalni, a ile będzie chciało opuścić kopalnię i podpisać się pod porozumieniem, które zaoferowaliśmy i przeliczyliśmy na realne pieniądze" - apelował Zagórowski.

Jego zdaniem, dopiero wówczas okaże się, czy strajkujący rzeczywiście mają pełną wiedzę i chcą nadal strajkować. "Mam podejrzenia, że ci ludzie zostali pozbawieni wiedzy, a więc i wolności. Mam obawę, że komitet strajkowy nie dopuszcza do tego, by do tych ludzi dotarła wiedza" - uważa prezes JSW.

"Moim zdaniem są przetrzymywani pod ziemią w sposób nielegalny, ogranicza im się wolność" - dodał.

Duże poruszenie wśród liderów protestu wywołała środowa publikacja "Pulsu Biznesu", dotycząca wysokich zarobków liderów protestu, sięgających stu kilkudziesięciu tysięcy złotych rocznie. Bednarski zaznaczył, że w minionym roku otrzymał nagrodę jubileuszową. Zastrzegł, że nie zna dokładnej wielkości swoich ubiegłorocznych zarobków, bo nie otrzymał jeszcze rozliczenia podatkowego.

"Zarobki, które osiągamy, są dla nas osobiście satysfakcjonujące, natomiast mamy moralny obowiązek, żeby występować za tymi ludźmi, którzy stoją o wiele słabiej on nas, za tymi górnikami, przodowymi, sekcyjnymi, kombajnistami, elektrykami i mechanikami, którzy pracują na dole i wielokrotnie pokazywali publicznie paski, ile zarabiają" - mówił Bednarski, który rozważa pozew sądowy przeciwko autorce artykułu.

"Moje zarobki są na pewno niższe od pracowników JSW, natomiast o wiele niższe są zarobki tych górników, którzy w tej chwili głodują, protestują pod ziemią. Mamy obowiązek moralny, jako związkowcy, żeby w obronie tych ludzi stawać, i to właśnie czynimy" - dodał Bednarski.

×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Trwają rozmowy w sprawie Budryka

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!