Rząd nie zmienił założeń programu naprawczego dla górnictwa - do Polskiej Grupy Górniczej (PGG) ma wejść 11 kopalń, a nie tylko część z nich - potwierdził w środę wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. "Nie ma żadnego szantażu" - zapewnił. Informacje te potwierdził również w oświadczeniu zarząd Kompanii Węglowej.
Przerwane negocjacje w KW
Wcześniej uczestniczący w spotkaniu wiceminister Tobiszowski zdementował informacje prasowe, jakoby górnikom postawiono ultimatum: cięcie wynagrodzeń albo przeniesienie do PGG jedynie siedmiu kopalń i likwidacja czterech innych.
"Przykro mi, że rozmawiamy o poważnych rzeczach związanych z reformą, a niektóre media podały, że rząd zmienił założenia (). Nie ma żadnego szantażu - 11 kopalń wchodzi do nowej struktury, i nie mówiliśmy o żadnych 30-procentowych obniżkach (wynagrodzeń) w nowej spółce. Nikt takich warunków nie stawiał" - powiedział dziennikarzom wiceminister przed kolejną turą rozmów ze związkowcami w Kompanii Węglowej.
"To, co dzisiaj poszło w niektórych mediach, w prasie, jest nieprawdziwe" - zapewnił Tobiszowski, zapowiadając szerszą wypowiedź po zakończeniu spotkania ze stroną społeczną.
W środę rano zdementował to już zarząd Kompanii Węglowej, który wystosował oświadczenie. Poniżej prezentujemy jego treść.
„W związku z pojawiającymi się informacjami prasowymi o tym, iż „rząd dał związkom w Kompanii Węglowej alternatywę: albo cięcie płac, albo zamknięcie kopalń”, zarząd Kompanii Węglowej oświadcza, że zadeklarował - w porozumieniu z Ministerstwem Energii - przeniesienie do Polskiej Grupy Górniczej wszystkich 11 kopalń wchodzących w skład Kompanii Węglowej. Obecnie nie jest rozpatrywany żaden wariant zakładający likwidację 4 kopalń. Polska Grupa Górnicza powstanie w oparciu o 11 kopalń i 4 zakłady wchodzące obecnie w skład KW”.
Warto u zaznaczyć, że minister energii Krzysztof Tchórzewski wielokrotnie podkreślał, że do tzw. Nowej Kompanii Węglowej ma wejść jedenaście kopalń i taki jest właśnie zamiar rządu.
Rozmowy z potencjalnymi inwestorami dla Polskiej Grupy Górniczej mają być zaawansowane; prowadzi je pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa Wojciech Kowalczyk.
Model finansowy tzw. Nowej Kompanii Węglowej ma być taki, że zapewni też środki na inwestycje (mają one wydłużyć możliwości wydobywcze kopalń), a nie tylko na spłatę zadłużenia.
Minister energii Krzysztof Tchórzewski wskazywał nie raz, że brak powodzenia projektu tzw. Nowej KW byłby szkodliwy dla Śląska i całej Polski.
Jerzy Dudała
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Tobiszowski: nie ma żadnego szantażu, nie było mowy o zamykaniu kopalń