W trakcie ośmiu lat rządów PO-PSL niczego w górnictwie nie zrobiono. Najpierw premier Donald Tusk jak ognia unikał tematu naprawy branży. Jego następczyni Ewa Kopacz wycofała się z pierwotnego planu przewidującego likwidację kopalń, by podpisać 17 stycznia br. porozumienie z górniczymi związkami, którego rząd nie zrealizował.
Problemy górnictwa okazały się zdecydowanie ponad siły rządu PO -PSL. Gdy premierem był Donald Tusk problemów górnictwa nie ruszano. Dopero zapowiedź akcji demonstracyjnej w Warszawie spowodowała, że premier zaczął przyjeżdżać na Śląsk, spotykać się z górniczymi związkami - z pominięciem zarządów spółek węglowych - i zapewniać je, że nie będzie żadnej likwidacji kopalń.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ten rząd zdecydowanie za słaby, by zmierzyć się z problemami górnictwa