Ludzie z Sierpnia '80 namawiają górników do zaklejania czujników metanometrycznych i robienia im zdjęć, by służyły jako rzekome dowody na łamanie prawa - oznajmili we wtorek związkowcy z kopalni Szczygłowice: Sławomir Ulatowski z Solidarności '80 i Waldemar Dmochowski z Kontry.
Jak podała gazeta, zarówno Ulatowski (niegdyś w Sierpniu '80 , dziś ich zaciekły wróg), jak i Dmochowski jednym głosem mówili, że taką wiadomość przekazał im górnik z oddziału G-3. Czy można do niego dotrzeć? Czy w razie potrzeby potwierdzi wszystko w prokuraturze? - Boi się. Tu jeden zastraszany już się powiesił - padła odpowiedź.
To samo usłyszał dyrektor ds. pracy, Adam Przywara, więc na szybkie wyjaśnienie sprawy nie ma co liczyć.
Obaj związkowcy zaprzeczają, że cała sprawa to tylko wojna związkowców.
Marcin Płaczek, wiceszef zaatakowanego Sierpnia '80 w kopalni Szczygłowice uważa, że do zasłaniania czujników mogło dochodzić w przeszłości. To Sierpień '80 zawiadamiał wszystkie możliwe służby o tym, więc się teraz mszczą.
Zdaniem dyrektora Przywary, to wszystko fala pomówień, która trwa od dłuższego czasu. Żadna kontrola nigdy czegoś takiego nie wykazała.
Jak mówi Płaczek, należy poczekać na ostateczne wyniki. Teraz nieprawidłowościami na kopalni zajmuje się nawet ABW.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Szczygłowice: metanowa wojna związkowa