Trzeba wybrać najlepszy czas, by pozyskać jak najwięcej środków - tak Joanna Strzelec-Łobodzińska, wiceminister gospodarki ds. górnictwa ocenia perspektywy debiutu spółek węglowych na giełdzie.
- Wiele zapisów moim zdaniem powinno ulec zmianie. Powinny być bardziej elastyczne, uwzględniać dynamiczne zmiany na rynku, jak w przypadku JSW, która z roku na rok z najmocniejszej spółki staje się najsłabszą - mówi w dzienniku wiceminister.
Zapytana o prognozy debiutów spółek węglowych na giełdzie, wiceminister powiedziała, że trzeba wybrać najlepszy czas, by pozyskać jak najwięcej środków. - Poczekamy na bardziej sprzyjający moment. Ważne, że spółki nie zatrzymują w kryzysie inwestycji, bo te zaprocentują w kolejnych latach. Debiut Bogdanki będzie pewnym wzorcem dla innych. To decyzja właściciela, ale chcielibyśmy, by termin był wyważony, żeby pokazać, że polskie górnictwo ma przyszłość. KHW poczeka na pre-IPO do przyszłego roku. Najpierw powinien wyemitować obligacje węglowe za 900 mln zł. Ale pre-IPO zobowiązuje już do debiutu w ciągu dwóch, trzech lat. A Kompania Węglowa? Będzie ostatnia, ale to wynika z tego, że powstała z kilku tworów gospodarczych i została obarczona ich długami. Ma program obsługi tego długu, realizuje go terminowo, ale zostało jej do spłacenia ponad 1 mld zł. Długi miałyby istotny wpływ na wycenę spółki - powiedziała w "Rz".
Na temat zalegającego węgla, wiceminister powiedziała, że pod koniec kwietnia odbędzie się spotkanie z zarządami spółek górniczych, kiedy zostanie omówiona realizacja kontraktów i jej wpływ na wyniki. - Jeśli dojdziemy do wniosku, że zmniejszenie zapotrzebowania na węgiel jest trwałe, trzeba będzie poszukać dodatkowych odbiorców surowca. Ale nie jest to sugestia, by weryfikować umowy na linii górnictwo – energetyka - powiedziała w dzienniku.
Zobacz także: Wiceminister Strzelec-Łobodzińska o negocjacjach płacowych w górnictwie i cenach prądu
Joanna Strzelec-Łobodzińska: gospodarka tak, polityka nie!