Sprawa Jacka D. - prokurator żąda przepadku kościelnej ziemi

Sprawa Jacka D. - prokurator żąda przepadku kościelnej ziemi
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

O kary więzienia w zawieszeniu, przepadek nabytych gruntów oraz grzywny wniósł w czwartek przed katowickim sądem prokurator dla wymienianego w rankingach najbogatszych Polaków Jacka D. i członków jego rodziny, oskarżonych o nieprawidłowości w handlu kościelną ziemią.

Proces rozpoczął się w kwietniu 2012 r. Prokuratura zarzuca oskarżonym nabywanie ziemi, zwróconej Kościołowi przez Komisję Majątkową, z naruszeniem prawa pierwokupu. Chodzi łącznie o ok. 1000 hektarów. Według oskarżenia wyłudzali oni poświadczenie nieprawdy poprzez uzyskiwanie dokumentów, które miałyby stwierdzać, że mieszkają pod określonym adresem.

Było to konieczne, aby w myśl Ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego nabyć status rolnika indywidualnego, co w konsekwencji powodowało, że osoby te mogły nabywać nieruchomości rolne z pominięciem osób uprawnionych, czyli dzierżawców nieruchomości lub Agencji Nieruchomości Rolnych, którym przysługiwało prawo pierwokupu - wskazała prokuratura.

W czwartek Sąd Okręgowy w Katowicach przesłuchał ostatniego w procesie świadka i rozpoczął wysłuchiwanie mów końcowych stron. Prok. Radosław Woźniak zażądał wymierzania oskarżonym kar więzienia w zawieszeniu, grzywien oraz przepadku kupionej od instytucji kościelnych ziemi, jako mienia pochodzącego z przestępstwa. Najsurowszej kary - dwóch lat pozbawienia wolności i 4,5 mln zł grzywny oskarżyciel zażądał dla Jacka D.

Prok. Woźniak powiedział w swym wystąpieniu, że wszystkie dowody potwierdzają winę oskarżonych - meldowali się oni w różnych miejscach tylko po to, by móc nabywać ziemię. Dzięki znajomościom z pełnomocnikiem instytucji kościelnych i członkiem Komisji Majątkowej jeszcze przed orzeczeniem Komisji Jacek D. wiedział jakie grunty będą do kupienia - mówił Woźniak "Nic nie zostało pozostawione przypadkowi. Była to dobrze zaplanowana inwestycja" - podkreślił oskarżyciel.

Przytoczył cytat ze strony internetowej jednej z należących do rodziny D. spółek: "Najlepszą inwestycją na ziemi jest ziemia". Prokurator wyraził przekonanie, że jedynym motywem oskarżonych była chęć powiększenia stanu majątkowego.

Po przerwie w rozprawie rozpoczęły się wystąpienia obrońców.

Sprawa miała zakończyć się już jesienią ubiegłego roku, jednak po wygłoszeniu mowy prokuratora sąd postanowił wznowić przewód sądowy, by wyjaśnić jeszcze niektóre kwestie.

Prokuratura przyjęła, że w konsekwencji pominięcia prawa pierwokupu oskarżeni przywłaszczali prawa majątkowe do ziemi. Następnie nabyte w ten sposób nieruchomości sprzedawano lub darowano oskarżonym. Zdaniem prokuratury celem obrotu nieruchomościami było ukrycie, że pochodzą one z przestępstwa. Dlatego oskarżonym zarzucono też pranie brudnych pieniędzy.

Jacek D. kupował ziemię za pośrednictwem Marka P., b. pełnomocnika instytucji kościelnych w sprawach toczących się przed Komisją Majątkową. Nabywano nieruchomości od Archidiecezji Katowickiej oraz Towarzystwa Pomocy dla Bezdomnych im. św. Brata Alberta w Krakowie. Łącznie okazyjne transakcje miały dotyczyć blisko 1000 ha ziemi.

Katowicki proces rozpoczął się w kwietniu 2012 r. W grudniu 2013 r. ruszył od nowa, bo po wniosku obrony sąd uznał, że od poprzedniej merytorycznej rozprawy minęło już ponad siedem miesięcy i kontynuowanie procesu w tej sytuacji mogłoby naruszyć zasadę "koncentracji materiału dowodowego".

Przed gliwickim sądem zakończył się niedawno proces cywilny, jaki wytoczyła rolnikowi spod Gliwic, Aleksandrowi Czyżowiczowi, jedna z oskarżonych w sprawie karnej Hanna W. - córka Jacka D. Domagała się ona wydania 55 ha dzierżawionej przez Czyżowicza ziemi, kupionej w 2008 r. od Towarzystwa Pomocy dla Bezdomnych im. św. Brata Alberta w Krakowie przez rodzinę Jacka D.

Sąd prawomocnie uznał, że Czyżowicz nie musi wydawać nieruchomości, umowy kupna gruntów uznał za nieważne i oddalił powództwo Hanny W. Według sądu, Hanna W. i jej poprzednicy nabywali nieruchomości w złej wierze, a niezawiadomienie dzierżawców o kupnie ziemi skutkowało nieważnością umów. Zdaniem sądu, W. nigdy nie była właścicielką nieruchomości i nie miała prawa występować w procesie w charakterze powódki.

Komisja Majątkowa, która przestała istnieć na początku marca 2011 r., przez przeszło 20 lat decydowała o zwrocie Kościołowi katolickiemu nieruchomości Skarbu Państwa. Od jej orzeczeń nie przysługiwały odwołania. Komisja od 1989 r. przekazała stronie kościelnej ponad 65,5 tys. ha i 143,5 mln zł rekompensat. Rozpoznała ponad 2,8 tys. wniosków. Według mediów wartość zwróconego majątku sięgała 5 mld zł. Decyzja o likwidacji Komisji miała związek z krytyką jej działalności: media podawały, że nie weryfikowano wycen gruntów przedstawianych przez rzeczoznawców Kościoła - miały być zaniżane.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Sprawa Jacka D. - prokurator żąda przepadku kościelnej ziemi

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!