W Kompanii czekają aż przyjęty przez radę nadzorczą program restrukturyzacji spółki do 2020 roku zostanie zaakceptowany przez właściciela. Związkowcy wskazują, że ratowanie KW poprzez sprzedaż kopalń będzie błędem.
- Propozycja przejęcia przez nas kopalń z Kompanii Węglowej jest czymś zupełnie naturalnym - powiedział w wywiadzie dla portalu wnp.pl z 16 października Jerzy Podsiadło, prezes zarządu Węglokoksu. - Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Większość firm handlowych stara się uzupełnić swe portfolio o część produkcyjną poprzez nabycie aktywów produkcyjnych. Przykładem chociażby szwajcarska spółka Glencore, kiedyś firma stricte handlowa, a obecnie również ogromny i znaczący producent dostarczający na rynek surowce mineralne. Chodzi o kopalnie Bobrek, Chwałowice, Jankowice i Piekary. Dochodzi do tego jeszcze opcja nabycia kopalni Brzeszcze. Razem to pięć kopalń. Z punktu widzenia Węglokoksu, posiadanie w swej strukturze zakładów wydobywczych, przyczyniłoby się do ustabilizowania naszego biznesu. Natomiast z punktu widzenia Kompanii Węglowej, dałoby jej to możliwość pozyskania środków finansowych, co w konsekwencji umożliwiłoby stopniową i łagodną realizację programu restrukturyzacyjnego - zaznaczył prezes Jerzy Podsiadło. Czytaj także: Jerzy Podsiadło, prezes Węglokoksu: chcemy nabyć pięć kopalń z KW
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa
regulamin.
Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Sposób ratowania KW nie podoba się górniczym związkom