Spór o kopalnię. Przechytrzyli nas Czesi

Spór o kopalnię. Przechytrzyli nas Czesi
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Decyzja ministra ochrony środowiska, by czeski biznesmen Zdenek Bakala ożywił zlikwidowaną osiem lat temu kopalnię Dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach, obudziła polskie górnictwo. - To my powinniśmy fedrować w Dębieńsku - mówią decydenci. - Zyski przeszły nam koło nosa.

Ministerstwo ochrony środowiska wydało właśnie spółce Karbonia PL koncesję na wydobywanie węgla w nieczynnej dziś kopalni Dębieńsko w Czerwionce-Leszczynach. Karbonia, należąca do firmy NWR, w której głównym udziałowcem jest Zdenek Bakala, czeski biznesmen i współwłaściciel czeskiego koncernu węglowego OKD, chce w ciągu najbliższych pięciu lat wybudować na gruzach Dębieńska praktycznie nową kopalnię.

Czeski biznesmen z amerykańskim paszportem, zadeklarował już, że jest gotowy wyłożyć na ten cel od 800 mln do 1,5 mld euro. Kopalnia ma zatrudniać 3 tysiące ludzi i fedrować węgiel koksowy, znajdujący się na głębokości od 750 do 1400 metrów (złoża Dębieńska kończyły się na 700 metrach) - czytamy w katowickiej "Gazecie Wyborczej".

- Dębieńsko to dla nas priorytetowa inwestycja. Prace ruszą jeszcze w tym roku - deklaruje Jiri Polak, doradca Bakali.

Tymczasem decyzja o wydaniu koncesji dla Karbonii nie wszystkim przypadła do gustu. W branży już pojawiły się głosy, że Dębieńsko to zmarnowana szansa polskiego, a właściwie śląskiego górnictwa, a po szacowane na co najmniej 160 milionów ton zasoby węgla koksującego powinna sięgnąć Kompania Węglowa. - To skandal, że Kompania wcześniej nie złożyła wniosku o koncesję, tym bardziej że ma ułatwione zadanie. Do złóż Dębieńska można dotrzeć przecież od strony kopalni Szczygłowice i to inwestując stosunkowo niewielkie pieniądze - przekonuje w "Gazecie" Dominik Kolorz, szef górniczej "Solidarności".

Dębieńsko zostało zamknięte osiem lat temu ze względu na nieopłacalność wydobycia. Ale od tamtego czasu wiele się zmieniło, w tym cena węgla, która wzrosła o kilkaset procent. Istniejących w Dębieńsku szybów nigdy nie zniszczono, choć szyb Jan III jest za płytki i trzeba go pogłębić o 500 m do poziomu 1200 m. Dla Bakali, którego firmy w tym kwartale zarobiły na czysto 118 mln euro, nie powinno być to problemem.

- Po prostu przegapiliśmy, że koncesja na fedrowanie w Dębieńsku wygasła dwa lata temu. Gdyby nie to, Czesi nie mieliby tu czego szukać - powiedział "GW" emerytowany dyrektor jednej ze śląskich kopalń.

Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej, przyznaje, że spółka chciała powrócić do Dębieńska, ale dopiero za kilka lat. Teraz Kompanii po prostu nie stać na tak dużą inwestycję. - Choć w tym roku zamiast planowanych 800 mln zł na inwestycje, wydamy 980 mln zł, to nie możemy angażować się w budowę nowego zakładu - mówi Madej.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Spór o kopalnię. Przechytrzyli nas Czesi

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!