34-letni górnik zginął 3 lipca nad ranem w kopalni węgla kamiennego "Pokój" w Rudzie Śląskiej - podał Wyższy Urząd Górniczy (WUG) w Katowicach.
Do tragedii doszło 790 metrów pod ziemią. Na razie nie wiadomo, co było jej przyczyną. Eksperci nadzoru górniczego sprawdzają, czy wypadek mógł być efektem naruszenia zasad bezpieczeństwa lub technologii robót. Wyjaśni to Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach - czytamy w portalu.
Zmarły górnik miał żonę, osierocił dwoje dzieci.
Wypadek w kopalni "Pokój" to kolejna w ostatnich dniach tragedia w górnictwie. 27 czerwca w katowickiej kopalni "Murki", na powierzchni zginął 34-letni elektryk. Dzień wcześniej w Zakładzie Górniczym "Sobieski" w Jaworznie zginął 48-letni górnik, wciągnięty przez napęd przenośnika podczas jego konserwacji - przypomniał portal interia.pl.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Śmiertelny wypadek w KWK "Pokój"