Politycy SLD z woj. śląskiego krytykują przyjętą w ubiegły piątek przez Sejm ustawę budżetową na 2009 r. - przede wszystkim brak zagwarantowania w niej jakichkolwiek środków na inwestycje początkowe w górnictwie.
- Ta decyzja większości parlamentarnej budzi nasze ogromne zdziwienie - powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej szef śląskiego SLD Zbyszek Zaborowski. Podkreślił, że górnictwo nie jest w stanie samo sfinansować inwestycji początkowych, zapewniających dostęp do nowych pokładów węgla.
Poseł Witold Klepacz ocenił, że przekazanie środków na inwestycje początkowe w górnictwie (Lewica proponowała przeznaczyć na to 406 mln zł) to najważniejsza dla regionu poprawka, która jednak nie znalazła uznania sejmowej większości i przepadła w trzecim czytaniu. Przypomniał, że za zapisaniem w budżecie środków na inwestycje początkowe opowiadało się Ministerstwo Gospodarki.
- Zgodnie z decyzją Komisji Europejskiej budżet państwa może jeszcze przez dwa lata dofinansowywać górnictwo - zaznaczył Klepacz.
Politycy SLD przypominają, że od niedawna wydobycie węgla w Polsce spada, w tym roku po raz pierwszy import przekroczył eksport tego surowca. Problem w tym, że aby wydobycie nie spadało trzeba sięgać do coraz głębszych pokładów, co wiąże się z olbrzymimi nakładami finansowymi.
- Sytuacja nie jest zbyt dobra, powinniśmy być samowystarczalni, a nadwyżki eksportować przy dobrych cenach węgla, jakie się utrzymują na rynku - podkreślił Klepacz. - To paranoja, żeby do Polski więcej węgla sprowadzać niż eksportować - wtórował Zaborowski.
- Jeżeli rząd potrafi przedstawić poprawkę na 91,5 mld zł, taką która zawiera m.in. potencjalne gwarancje pożyczek i kredytów, które można uruchomić w razie czego, tym bardziej budzi zdziwienie, że nie przechodzi kwota - mimo wnioskowania przez ministra gospodarki - 406 mln zł na inwestycje początkowe - podkreślił Zaborowski.
Zaznaczył, że zaniedbania inwestycyjne w branży górniczej sięgają poprzednich lat, więc nie obciążają wyłącznie obecnej koalicji. Teraz jednak - mówił - trzeba podejmować ważne dla górnictwa decyzje.
Spadek wydobycia i brak pieniędzy na inwestycje to dziś główne problemy branży górniczej. Z jednego z największych eksporterów Polska zmienia się w tym roku w importera węgla netto. Na rynku brakuje węgla, bo kopalnie nie są w stanie wydobyć potrzebnej ilości.
Wszystkie spółki węglowe zamierzają inwestować w nowe poziomy i pola wydobywcze, jednak tylko najbogatsza Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) ma na to wystarczające środki, choć i ona myśli o finansowaniu zewnętrznym. Pozostałe spółki muszą zabiegać o kapitał. Jedną z dróg może być częściowa prywatyzacja.
Po ubiegłorocznym załamaniu wydobycia węgla, które było mniejsze o prawie 7 mln ton niż w roku 2006 r., w tym roku spółki węglowe zapowiadały stabilizację wydobycia. Jednak zapóźnienia sprzed kilku lat w przygotowaniu nowych frontów wydobywczych oraz wypadki losowe w kopalniach sprawiły, że nie udało się zahamować dalszego spadku.
Z danych Ministerstwa Gospodarki wynika, że w ciągu trzech kwartałów tego roku wydobycie węgla wyniosło ponad 62,7 mln ton i było o ponad 3,1 mln ton mniejsze niż w tym samym czasie ub. roku.
Lukę na rynku wypełnia rosnący import. W tym roku - po raz pierwszy od dziesięcioleci - do Polski napłynie z zagranicy więcej węgla niż wyeksportują polskie kopalnie. Polska stanie się tym samym importerem węgla netto. Szacuje się, że po ośmiu miesiącach tego roku import węgla przekroczył już 6,2 mln ton, wobec 5,9 mln ton w całym ub. roku. Prognoza na cały 2008 rok mówi o 8-10 mln ton importu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: SLD krytykuje budżet za brak środków na inwestycje początkowe w górnictwie