Władze Sosnowca zarzucają prezydentowi Katowic, że działa na szkodę aglomeracji. Piotr Uszok zaprasza bowiem na targi górnicze do Spodka, choć wcześniej deklarował, że nie chce organizować przemysłowych wystaw w centrum miasta.
Władze Sosnowca przypominają, że Uszok podpisał się wcześniej pod porozumieniem, zgodnie z którym kolejne edycje targów tej branży zawitają do Katowic najwcześniej w 2010 roku. Prezydent Katowic tłumaczył też, że nie chce w centrum miasta targów przemysłowych. Dziś już wiadomo, że takie imprezy w Spodku będą. Co to przeszkadza władzom Sosnowca? Jesienią Światową Wystawę Górniczą organizuje w Sosnowcu Expo Silesia.
Tomasz Raczyński, prezes spółki Kolporter Expo: - Nie rozumiem motywów prezydenta Katowic. Firmy zagraniczne zaczynają do nas dzwonić i pytać, dlaczego w tej sprawie panuje taki chaos. Rzadko się przecież zdarza, by organizowano obok siebie dwie takie same imprezy.
Władze Sosnowca mają zamiar bronić interesów miasta i Kolportera, który w Sosnowcu zainwestował. - Prezydent Katowic łamie ustalenia. Naszym zdaniem działa na szkodę całej aglomeracji, ponieważ próbuje blokować inwestycje w innym mieście. Jako szef Górnośląskiego Związku Metropolitalnego powinien dbać o interesy całego regionu. Zamiast tego postępuje w dziwny i chyba nie do końca uczciwy sposób - mówi Grzegorz Dąbrowski, rzecznik sosnowieckiego magistratu.
Waldemar Bojarun, rzecznik Urzędu Miasta w Katowicach, odpiera te zarzuty. - Nigdy nie ukrywaliśmy, że stawiamy na turystykę biznesową. Targi górnicze zawsze odbywały się co dwa lata i dlatego branża chce, by były u nas także za rok - mówi rzecznik.
Jego zdaniem wspieranie targów w Spodku, który należy do miasta, jest naturalne. - Musimy go promować i nigdy nie zrezygnujemy z organizowania targów w miejscu, w którym były od lat - dodaje.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Śląsko-zagłębiowska wojna o targi