Śląsk to zagłębie zabytków przemysłowych, unikatowych nie tylko w skali kraju, ale i Europy. Jednak żaden z nich nie znalazł się na liście UNESCO.
Szansę na UNESCO ma także zabrzańska kopalnia Guido. - Naszym atutem jest autentyzm. Guido jest jedyną kopalnią węgla kamiennego w Europie, gdzie turyści mogą zjechać na dół prawdziwą klatką, która jeszcze do niedawna zwoziła górników - przekonuje w dzienniku Dorota Kosińska z zabrzańskiego magistratu.
Szansę na wpis do listy UNESCO miałby też katowicki Nikiszowiec, unikatowe osiedle robotnicze zachowane w pierwotnym kształcie urbanistycznym. Jednak od lat zapał pasjonatów studzą urzędnicy. - Obiekty do UNESCO mogą zgłaszać właściciele, a Nikiszowiec należy do kilku spółdzielni, które z taką inicjatywą nie wyszły. Bez ich zaangażowania nie jesteśmy w stanie nic zrobić - stwierdza w katowickiej "GW" Waldemar Bojarun, rzecznik katowickiego magistratu.
Pomysł z wpisywaniem regionalnych zabytków na listę UNESCO nie interesuje też wydziału promocji regionu, turystyki i sportu Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego. - Każdy, kto widział niemiecką kopalnię Zollverein i porówna z Guido lub skansenem Luiza zobaczy, że mamy jeszcze dużo do nadrobienia. Nie wystarczą same obiekty. One muszą być dla ludzi, powinny więc mieć odpowiednią infrastrukturę turystyczną. Na tym etapie zgłaszanie się do UNESCO jest porywaniem się z motyką na słońce - uważa Adam Hajduga, główny specjalista w wydziale.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Śląskie kopalnie na listę UNESCO