Związek "Sierpień 80" domaga się od Kompanii Węglowej (KW) zrównania deputatu węglowego dla wszystkich pracowników do 8 ton. Zapowiada, że w najbliższych dniach wejdzie w tej sprawie w spór zbiorowy ze spółką.
Większość górniczych związków zawodowych ocenia, że sprawę deputatu należy uregulować wypracowaniem jednego układu zbiorowego w spółce. "Sierpień 80" sądzi jednak, że kwestia ta powinna zostać złatwiona już teraz. Przedstawiciele KW nie chcą odnosić się do sprawy, zanim związek nie zgłosi oficjalnie swych żądań.
- W spór z Kompanią wejdziemy na początku przyszłego tygodnia. Dzięki naszej inicjatywie deputat został na początku roku zrównany w Katowickim Holdingu Węglowym (KHW). Z tym samym postulatem wystąpiliśmy też już do Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), gdzie jednak wydaje się, że rzecz jest do załatwienia - ocenił szef "Sierpnia 80" Bogusław Ziętek.
Jak powiedział PAP rzecznik Kompanii Węglowej Zbigniew Madej, spółka "nie będzie komentować zamierzeń związków". Wskazał, że obecnie żaden związek nie pozostaje z KW w sporze zbiorowym, od czasu podpisania 3 stycznia tego roku - również przez "Sierpień 80" - porozumienia zawieszającego m.in. wszystkie spory dotyczące spraw płacowych.
Zdaniem "Sierpnia 80", szczególnie bulwersujący dla wielu górników od lat pracujących pod ziemią jest fakt, że otrzymują niższe deputaty niż nowoprzyjmowani do centrów wydobywczych KW pracownicy administracyjni. Podobnie krzywdząca dla nich jest - zdaniem Ziętka - decyzja zarządu o rekompensatach za brak posiłków profilaktycznych.
- To będzie drugi punkt sporu. Zarząd Kompanii przyznał dodatkowo 6 zł rekompensaty za brak posiłków tylko jednej z grup zawodowych. My uznajemy, że powinien takimi samymi zasadami kierować się wobec wszystkich. 6 zł powinni dostać też Ci, którzy na węglu pracują i węgiel wydobywają, a więc pracownicy dołowi i przeróbki - ocenił Ziętek.
"Sierpień 80" zapowiedział też, że sprzeciwi się zgłaszanym przez spółki górnicze pomysłom zatrudniania górników także w weekendy, by zwiększyć wydobycie. - To, że mieliśmy w ub. roku braki węgla na rynku polskim i w eksporcie, to efekt błędów zarządów spółek. Nie można ratować sytuacji przenosząc odpowiedzialność na górników - wskazują związkowcy.
Ich zdaniem, najpoważniejsze błędy ubiegłych lat to zlikwidowanie części perspektywicznych kopalń, np. "Morcinka", "Niwki-Modrzejów" i "Dębieńska", a także zrezygnowanie z niektórych złóż. Uważają też, że wydobywanie przez śląskie kopalnie węgla także w weekendy negatywnie wpłynie na i tak już zły stan bezpieczeństwa pracy pod ziemią.