Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Wyraźne zaznaczenie, że udzielane firmom koncesje dotyczą obrotu węglem, a nie tylko przywozu - taką m.in. poprawkę do Prawa energetycznego zaproponował w czwartek Senat. Izba chce też, by obowiązek koncesyjny dotyczył firm, których obrót węglem kamiennym przekracza 1 mln 200 tys. euro.
"Na hałdach zalega wiele milionów ton węgla z naszych kopalń, jednocześnie na naszym rynku pojawia się węgiel importowany, w dużej części z Rosji" - mówił w czwartek sprawozdawca Stanisław Iwan (PO). "Niecertyfikowane dostawy z Rosji tego węgla powodują trudności ze zbyciem węgla polskiego" - dodał.
Celem ustawy jest - dodał - wyeliminowanie tej nieuczciwej konkurencji.
W ustawie zapisano, że koncesje na obrót węglem z zagranicą będzie wydawać Prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Uzyskanie koncesji ma być warunkowane spełnianiem przez sprzedawcę norm środowiskowych UE. Kontrolowanie i karanie podmiotów koncesjonowanych przypadłoby prezesowi URE.
Iwan przyznał, że koncesje są zawsze bardzo mocną regulacją rynku, bo dotyczą swobody obrotu gospodarczego. Powinny być więc stosowane tylko tam, gdzie ma to strategiczne uzasadnienie. W tym przypadku, przyznał Iwan, tak jest.
Dodał jednak, że w świetle prawa unijnego, a także senackich legislatorów koncesje nie mogą być na "przywóz", jak to sformułowano w sejmowej wersji ustawy, ale na "obrót".
Iwan przyznał, że wprowadzenie pojęcia "obrót" zamiast "import" obejmie wszystkie firmy handlujące węglem w Polsce, więc może utrudnić ich sytuację na rynku. "Dodatkowo wysokie opłaty koncesyjne, jakie będą wymagane, mogą ten rynek mocno zakłócić" - dodał sprawozdawca.
W debacie m.in. senator Marian Poślednik (PO) upomniał się o małe firmy, które mogą w związku z tym paść ofiarą systemu koncesji. Senatorowie niemal jednogłośnie przegłosowali potem poprawkę, że z obowiązku koncesyjnego będą zwolnione firmy, których obrót węglem kamiennym nie przekracza rocznie 1 mln 200 tys. euro.
Nowelizacja Prawa energetycznego to realizacja pomysłu rządu na poprawę kryzysowej sytuacji w górnictwie. Przyspieszenie prac nad projektami ustaw, w tym noweli Prawa energetycznego i uchwalonej już noweli o monitorowaniu jakości paliw, zleciła we wrześniu, na początku swojego urzędowania, premier Ewa Kopacz. Wtedy to protestujący śląscy górnicy blokowali tory na polsko-rosyjskim kolejowym przejściu granicznym Braniewo-Mamonowo, żądając ograniczenia importu węgla z Rosji.
Nowela przewiduje też system zabezpieczeń majątkowych, jakie mają składać importerzy węgla, w zamyśle analogiczny do obowiązujących od niedawna kaucji przy imporcie paliw płynnych. URE na wykonywanie zadań wynikających z ustawy miał - według wyliczeń - otrzymać 4 mln zł i dodatkowych 40 etatów.
Przeprowadzana w Senacie w czwartek debata nad tym punktem wywołała gorącą dyskusję.
Sporo było pytań do przedstawiciela rządu. Wicemarszałek Senatu Jan Wyrowiński (PO) pytał o porównanie jakości węgla polskiego i rosyjskiego. Henryk Cioch (PiS) - o wielkość importu węgla z Rosji. Senator Józef Zając (PSL) domagał się natomiast listy importerów węgla z Rosji.
Wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz odpowiadał, że jakość rosyjskiego węgla nie jest gorsza od polskiego, a węgiel importowany z Rosji stanowi 70 proc. importu (7 mln ton rocznie). Z tym, że w niewielkim stopniu rafia do energetyki, a w większym do odbiorców indywidualnych, bo z Rosji importowany jest "węgiel gruby", którego w Polsce brakuje, a indywidualni odbiorcy właśnie jego potrzebują - informował. Zapowiedział też udostępnienie listy importerów węgla z Rosji, jeżeli okaże się, że jest to zgodne z prawem.
Ta odpowiedź wywołała reakcję senatora Kazimierza Kutza (niezż.), który podkreślał, że przekonywanie, iż węgiel rosyjski jest lepszy od polskiego to "dziecinada". Zaznaczył też, że w związku z sytuacją w górnictwie "nad Śląskiem gromadzą się czarne chmury". Pytał Tomczykiewicza, które kopalnie rząd chce zlikwidować oraz jakie straty w sumie przynosi górnictwo węgla kamiennego.
Tomczykiewicz odpowiedział, że program restrukturyzacji górnictwa przygotowuje pełnomocnik rządu i wiceminister skarbu Wojciech Kowalczyk. Ma on zostać ogłoszony "w ciągu tygodnia". Długi górnictwa, dodał Tomczykiewicz, wynoszą 12 mld zł i ciągle rosną. W ubiegłym roku, jak mówił, strata wyniosła 1 mld zł, a wpływ na to miał przede wszystkim spadek cen węgla o 25 proc i brak reakcji na to spółek węglowych. W najgorszej sytuacji, według Tomczykiewicza, są Katowicki Holding Węglowy i Kompania Węglowa.
Senator Grzegorz Bierecki (PiS) pytał z kolei, dlaczego Polska nie wprowadza embarga na import rosyjskiego węgla, skoro Rosja wprowadziła embargo na polskie produkty żywnościowe. Przypomniał, że pytał już o to, gdy była dyskusja o polskich jabłkach. "Wtedy nie otrzymałem odpowiedzi, a jabłka zjedliśmy" - powiedział.
Bierecki przekonywał też, że "niemoc" rządu w rozwiązywaniu problemów górnictwa to "prezent na Barbórkę".
"Źródłem wszystkich nieszczęść Śląska i Ślązaków jest węgiel. To nieszczęście, które było nieszczęściem Górnego Śląska stanie się niebawem nieszczęściem wolnej Polski" - podsumował Kutz.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Senat: koncesje na obrót węglem, a nie tylko przywóz